W Sejmie rozmawiano nt. listopadowego szczytu klimatycznego
Posłowie pytali dziś o stopień zaawansowania przygotowań służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz koszty organizacji szczytu klimatycznego w Warszawie.
Odpowiedzi w imieniu rządu udziela Beata Janczewska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. Przypomnijmy, że szczyt ONZ odbędzie się w stolicy naszego kraju w dniach 11-22 listopada 2013 r. na Stadionie Narodowym.
Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, poseł Jarosław Zieliński ocenił, że decyzja o terminie rozpoczęcia szczytu w Warszawie – 11 listopada, w dniu Święta Niepodległości jest niefortunna. Poseł pytał, m.in. o to, kto odpowiada za podjęcie takiej decyzji.
– W jednym miejscu i w jednym czasie będą odbywały się dwa ważne wydarzenia. Taka decyzja nie jest decyzją fortunną. Moim zdaniem można było tego uniknąć. W związku z tym pytam rząd, jaki jest stopień zaawansowania przygotowań służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo do działań związanych z konferencją, z ochroną tej konferencji, ochroną Święta Niepodległości oraz prawa i porządku publicznego w Warszawie? Czym spowodowany jest zamiar użycia – w miarę potrzeby – Żandarmerii Wojskowej jako formacji wspomagającej policję. Dowiedzieliśmy się, że minister spraw wewnętrznych podpisał decyzję o przywróceniu kontroli granicznej na czas szczytu klimatycznego, na kilku polskich granicach, gdzie ta kontrola jest zniesiona w ramach strefy Schengen. W związku z tym chciałbym zapytać: jaka jest skala rozpoznanych zagrożeń, które spowodowały taką decyzję, jakie jest uzasadnienie tej decyzji? – powiedział poseł Jarosław Zieliński.Poseł Piotr Szeliga zwrócił z kolei uwagę, że najbardziej kompetentną osobą, która mogłaby odpowiedzieć na pytania dotyczące bezpieczeństwa jest przedstawiciel MSW, którego w Sejmie zabrakło. Poseł pytał także o koszty organizacji szczytu.
Zbigniew Kuźmiuk z PiS zauważył natomiast, że rozliczenie protokołu z Kioto pokazuje, iż Polska powinna być wskazywana jako lider ograniczania emisji CO2. W tym kontekście pytał o powody zmiany strategii, zaproponowanej przez PiS w tym zakresie.
– Powinniśmy być pokazywani w Europie i na świecie jako liderzy. Niestety od momentu podpisania Paktu klimatyczno-energetycznego, gdzie premier Tusk zgodził się na zmianę roku bazowego na rok 2005, ciągle jesteśmy pokazywani jako „najgorszy uczeń w klasie”. Ciągle jesteśmy pokazywani jako ten, który opóźnia politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Chciałem zapytać, jaka jest filozofia działań rządu, że z lidera staliśmy się „czarnym Piotrusiem”, takim dyżurnym chłopcem do bicia? Dlaczego coś, co było wygrane zostało przez rząd Tuska doprowadzone do tego, że przegrywamy? – pytał poseł Zbigniew Kuźmiuk.Były minister środowiska, poseł Jan Szyszko pytał, czy i jakie stanowisko będzie miał rząd Donalda Tuska na szczyt klimatyczny.
– Pani minister, pani powiedziała, że głównym celem jest wiarygodność państwa. W związku z tym pytam: na czym ta wiarygodność ma polegać? Czy będzie ona polegała na tym, że w Warszawie minister Polski odda swoje miejsce jako przemawiający pani Connie Hedegaard, jak się stało w Durbanie? Czy też Polska będzie miała swoje stanowisko? I czym ono się różni od stanowisk pozostałych państw UE? – powiedział profesor Jan Szyszko, były minister ochrony środowiska.RIRM