fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] Dr K. Szwarc: Poprawa sytuacji finansowej, rynek pracy i rynek mieszkaniowy – wprowadzenie razem tych trzech aspektów mogłoby przynieść pewną poprawę w kwestii dzietności w Polsce

Uważam, ze kilka działań musi być prowadzonych równocześnie. Poprawa sytuacji finansowej – powiedzmy, że program „Rodzina 500 Plus” w jakimś stopniu zmniejszył te barierę, aczkolwiek należy pomyśleć o waloryzacji. Kolejne aspekty to rynek pracy i rynek mieszkaniowy – ale nie osobno. (…) Uważam, że jeżeli te trzy aspekty byłyby wprowadzone razem, współdziałałyby, to mogłoby to przynieść jakiś efekt. (…) Jeśli dodamy jeszcze do tego aspekt psychologiczny, to myślę, że może być zauważalna poprawa w kwestii dzietności – wskazał w rozmowie z portalem Radia Maryja dr Krzysztof Szwarc, demograf, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, członek Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.

Polska jako jeden z wielu krajów Europy zmaga się z problemem niskiej dzietności. Z danych Baku Światowego za 2020 rok wynika, że współczynnik dzietności w naszym kraju wyniósł 1.38. Aby mówić o zastępowalności pokoleń, wartość ta musi osiągnąć 2,1.

Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika również, że 21 proc. młodych osób od 18 do 24 lat w ogóle nie chce mieć dzieci.

– Ale to oznacza, że 80 proc. chce mieć dzieci. Możemy mówić o tym, czy te 80 proc. to jest dużo czy mało. Uważam jednak, że to mało i te 20 proc., czyli co piąta osoba, to jest powód do niepokoju – ocenił dr Krzysztof Szwarc.

Taki stan rzeczy może być skutkiem pewnych kwestii psychologicznych i społecznych i może wynikać z obrazu rodziny, jaki kreowany jest w mediach – wskazał demograf.

– Niestety, często pokazuje się ciążę czy też fakt pojawienia się dziecka, pierwsze okresy opieki nad dzieckiem jako coś wręcz okropnego. Często pokazuje się, że młoda kobieta, która dowiaduje się, że jest w ciąży, załamuje ręce. Niestety, młode osoby, widząc taki przekaz, mają świadomość, że może coś być na rzeczy i niekoniecznie chciałby też znaleźć się w takiej sytuacji. To jest taki przekaz psychologiczny, wpływanie na psychikę – wyjaśnił rozmówca Radia Maryja.

To nie jedyne aspekty, które mogą zniechęcać młodych ludzi do tego, aby zostawać rodzicami.

– To m.in. brak perspektyw czy też fakt łączenia opieki nad potomstwem z pracą zawodową, nie mając jeszcze do tego odpowiednich warunków mieszkaniowych. Również sytuacja finansowa młodych osób może być niepewna, mimo wprowadzenia kilka lat temu programu „Rodzina 500 Plus”. To wciąż jednak widocznie za mało, aby przekonać młode osoby, iż dzieci to jednak inwestycja, to jest radość, coś wspaniałego – zaznaczył wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Polski rząd, aby zachęcić Polaków do posiadania większej liczby dzieci, wprowadził program „Rodzina 500 Plus”. Początkowo to świadczenie miało przysługiwać i drugie i każde kolejne dziecko w rodzinie; później jednak zdecydowano, iż wypłata środków dotyczyć będzie również pierwszego dziecka. W ostatnich latach problemem stała się jednak również rosnąca inflacja, co spowodowało, iż realna wartość 500 Plus spadła, a rząd nie zdecydował się na waloryzację tej kwoty.  

– Cały czas, mimo wprowadzenia programu „Rodzina 500 Plus”, sytuacja na rynku pracy może być niestabilna. Uważam, ze kilka działań musi być prowadzonych równocześnie. Poprawa sytuacji finansowej – powiedzmy, że program „Rodzina 500 Plus” w jakimś stopniu zmniejszył tę barierę, aczkolwiek należy pomyśleć o waloryzacji. Kolejne aspekty to rynek pracy i rynek mieszkaniowy – ale nie osobno. (…) Uważam, że jeżeli te trzy aspekty byłyby wprowadzone razem, współdziałałyby, to mogłoby to przynieść jakiś efekt. (…) Jeśli dodamy jeszcze do tego aspekt psychologiczny, to myślę, że może być zauważalna poprawa w kwestii dzietności – podkreślił członek Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.

Zjawisko niskiej dzietności jest charakterystyczne dla zamożnego kontynentu, jakim jest Europa. W skali globalnej liczba ludności jednak wzrasta, do czego przyczynia się duża liczna urodzeń m.in. w Afryce.

– Rzeczywiście, dzietność dominuje w Afryce, w krajach słabiej rozwiniętych, co może zaskakiwać, ale przypomnijmy sobie sytuację w Polsce, kiedy rodziło się najwięcej dzieci – 800 tys. urodzeń rocznie mieliśmy w Polsce bezpośrednio po II wojnie światowej, kiedy warunki były wręcz zniechęcające do dużej dzietności. Gdyby dzisiaj były takie warunki i podejście młodych ludzi do kwestii prokreacyjnej było takie jak teraz, to myślę, że mielibyśmy znikomą liczbę urodzeń – ocenił dr Krzysztof Szwarc.

Wysoka dzietność w tzw. krajach Trzeciego Świata może wynikać z kilku czynników.  

– Cały czas jest – mimo wszystko – mniejsza świadomość, jeśli chodzi o planowanie rodziny, w krajach Trzeciego Świata. Cały czas jest też w tych krajach krótsza przeciętna długość trwania życia. Można powiedzieć, że to, co obserwowaliśmy w naszym regionie 100 lat temu, po II wojnie światowej, ma miejsce w tych krajach, gdzie liczba urodzeń jest większa. To jest tzw. przejście demograficzne. Polega ono na tym, że w krajach o stosunkowo wysokiej umieralności rodzi się więcej dzieci – wyjaśnił demograf.   

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl