Małe miasteczka i miejscowości w Polsce borykają się z problemem wyludnienia i niskiej dzietności

Ministerstwo rodziny spotkało się już ze wszystkimi samorządami ws. strategii demograficznej. Uwagi cały czas można przesyłać za pośrednictwem internetu. Tymczasem o wyludniających się małych miejscowościach i niskiej dzietności w Polsce informuje „Nasz Dziennik”.

Małe miasteczka się wyludniają. Samorządowcy zwracają uwagę na wciąż malejące przychody z podatków oraz rosnące zapotrzebowanie na pracowników. Niepokoją także statystyki demograficzne.

– Młodzi mieszkańcy wyjeżdżają i nie chcą wracać. W związku z tym rodzi się u nas dramatycznie mało dzieci. Do tej pory nie było programów społecznych, które kompleksowo miałyby zahamować ten niekorzystny trend – wskazuje w wywiadzie z „Naszym Dziennikiem” burmistrz Janowa Lubelskiego, Krzysztof Kołtyś.

W nieco lepszej sytuacji jest Kalwaria Zebrzydowska.

– Dziś nas więcej przybywa niż ubywa, ale nie wskutek wzrostu liczby urodzeń, tylko dlatego, że nasze tereny zasiedlają mieszkańcy pracujący w Krakowie – tłumaczy gazecie burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyn Ormanty.

Ostatni raz współczynnik dzietności gwarantujący zastępowalność pokoleń wystąpił w 1989 roku – przypomina dr Krzysztof Szwarc, demograf.

– Późnej obserwowaliśmy bardzo szybki spadek. Już wtedy należało myśleć o tym, aby hamować spadki urodzeń. Dziś sytuacja demograficzna jest dramatyczna. Bezczynność można by uznać nawet za świadome działanie uderzające w bezpieczeństwo naszego kraju – podkreśla dr Krzysztof Szwarc. 

Obecne statystyki zmienić ma rządowa Strategia Demograficzna 2040. Trwają konsultacje społeczne nad projektem dokumentu. Zakończą się 30 września.

 

TV Trwam News