Sprawa Breivika: apoteoza pogaństwa

Z dr. Jarosławem Tomasiewiczem, politologiem, ekspertem problematyki
ekstremizmów politycznych i terroryzmu, rozmawia Maciej Walaszczyk

Eksperci od "prawicowego" i "religijnego ekstremizmu" mają swoje pięć minut.
Jak Pan, jako znawca ekstremizmów politycznych i politycznego terroryzmu,
klasyfikuje to, co się wydarzyło w Norwegii? To jakieś nowe zjawisko?

– Raczej nie widzę tam nic nowego. To dosyć typowy zamach przeprowadzony według
metody "samotnego wilka". Taktyka charakterystyczna dla – można powiedzieć –
ekstremizmów.

Wielu ludzi identyfikujących się z prawicą oburza się, słysząc o "prawicowym
ekstremizmie" zamachowca.

– Na lewicy też znajdzie się wielu, którzy potępiają przemoc i terroryzm. Poza
tym zamachowcy nie działają w ideologicznej próżni i również odwołują się do
różnych wartości. Jeśli więc już mamy się odwoływać do motywacji, jakie
kierowały zamachowcem, to bliższe są one taktyce "samotnego wilka", ponieważ
jest to metoda działania inna od tej, jaką stosują terroryści muzułmańscy czy
lewicowi. Samotnie działali tacy terroryści, jak David Copland w Wielkiej
Brytanii, Franz Fuchs w Austrii czy Timothy McVeigh w USA. Wszystkich ich,
łącznie z Behringiem Breivikiem, łączy ten sam modus operandi.

A co wyróżnia lewacki terroryzm?
– Przede wszystkim działanie zespołowe. Cele, w jakie uderzają terroryści
lewicowi, dobierane są bardziej precyzyjnie. Zabijają jakiegoś polityka,
urzędnika, podkładają bomby pod konkretne instytucje, np. banki. Tutaj mamy do
czynienia po prostu ze strzelaniem do tłumu.

Ale na czym ma polegać jego "prawicowość" – to mieszanka haseł
antyislamskich, proizraelskich, można powiedzieć syjonistycznych, liberalizm i
odwołanie się do skandynawskiego protestantyzmu.

– W ostatnich latach w Europie dynamiki nabrał nurt polityczny, który można
określić mianem radykalnego populizmu. Jego przykładem jest Partia Wolności w
Holandii i Austrii, aczkolwiek funkcjonuje w ramach systemu parlamentarnego. W
sterze gospodarczej opiera się on na hasłach radykalnie wolnorynkowych,
natomiast pod względem kulturowym jest to sprzeciw dla imigracji, ale – bardzo
konkretnie – wobec imigracji z krajów islamskich. Zasadniczo ugrupowania te
akceptują imigrantów, nie mają charakteru rasistowskiego. Ale są przeciwne
muzułmanom jako tej grupie, która w poszczególnych krajach Zachodu się nie
asymiluje, i dlatego sympatyzują z Izraelem. W całej Skandynawii to bardzo silne
zjawisko, w Norwegii do tego nurtu należy Partia Postępu.

Czym jest ono wywołane?
– Nasiloną imigracją z krajów muzułmańskich, a z drugiej kontrowersjami wokół
modelu państwa opiekuńczego. To jest pożywka dla tych ugrupowań. Z tego, co
wiadomo, zamachowiec miał być przez pewien czas, kilka lat temu, właśnie
członkiem Partii Postępu. Wiedza o nim jest jednak fragmentaryczna, a
informacje, jakie na jego temat podawały media, są sprzeczne.

Raz był masonem, a potem już stał się dla mediów "chrześcijańskim
fundamentalistą"?

– Fakt przynależności do loży masońskiej znalazł zresztą swoje potwierdzenie.
Charakterystyczne też, że podaje się za "komandora Rycerzy Templariuszy Europy".
Zasadniczo może to świadczyć o sporej niestabilności tego człowieka, ale ludzie
zmieniają poglądy. Można domniemywać, że jego poglądy ulegały postępującej
radykalizacji – po wystąpieniu z Partii Postępu nawiązał kontakty m.in. z
English Defence League, zarejestrował się na forum Nordisk.

Na czym ma polegać jego chrześcijański fundamentalizm? Tylko na tym, że nie
podobał mu się współczesny protestantyzm i nie lubił muzułmanów?

– Niewątpliwie protestantyzm skandynawski jest kompletnie rozwodnioną wersją
swojej pierwotnej postaci. Natomiast w ostatnich kilkunastu latach można
zaobserwować ekspansję fundamentalistycznych sekt protestanckich z USA do
Skandynawii. Tym niemniej w manifeście, który Breivik pozostawił, o
chrześcijaństwie pisze bardzo krytycznie – ocenia, że kościoły
fundamentalistyczne nie są lepsze od liberalnych, a chrześcijaństwo
średniowieczne zachowywało siłę dzięki żywotności pogańskich tradycji (s. 676).

Dziękuję za rozmowę.

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl