Przyjazne fale Radia Maryja

Ma najwierniejszych słuchaczy, którym należy się wdzięczność i szacunek za to, że utrzymują swoje Radio i bronią go przed niesłusznymi oskarżeniami.

Mówiąc o fenomenie Radia Maryja, specjaliści od radia i komunikacji podkreślają (naukowo i tajemniczo) znaczenie interaktywności tego Radia, która polega na ścisłym związku twórców programów radiowych i poszczególnych audycji z odbiorcami. Interaktywność Radia Maryja istniała od pierwszego dnia nadawania przez ojców redemptorystów. Oczywisty i bardzo silny związek tego Radia ze słuchaczami wynika z wzajemnego przeżywania tajemnic wiary, a jego przejawem jest wspólna modlitwa, którą odmawiają ojcowie redaktorzy i słuchacze. Co charakterystyczne, taka forma interaktywności nie budzi emocji wśród sceptyków Radia Maryja. Zastrzeżenia budzi jedynie ta część wzajemnego oddziaływania i komunikowania się nadawcy z odbiorcą, której punktem wyjścia są programy publicystyczne, a szczególnie „Aktualności dnia” nadawane o godz. 13.10. Dobrze jest, tak mówią, gdy katolickie radio ogranicza się do wspólnej modlitwy, źle zaś, gdy to komunikowanie dotyczy zagadnień natury społecznej, gospodarczej czy politycznej. Nie ma większego nieporozumienia i uproszczenia. By ukazać absurdalność tych krytycznych głosów, trzeba zacząć od przedstawienia struktury programowej (gatunkowej) Radia Maryja. Otóż ponad 42,3 proc. czasu antenowego zajmują audycje religijne. Programy publicystyczne – 13,4 proc., programy informacyjne (dzienniki) – 7,7 proc. czasu antenowego, audycje dla dzieci i młodzieży – 6 proc., audycje edukacyjne, popularnonaukowe i poradnikowe – 3,7 proc., audycje literackie i rozrywkowe – 2 procent. Tak więc ocena zarówno Radia Maryja, jak i każdej innej rozgłośni przez pryzmat 13 proc. czasu antenowego ma tę samą wartość poznawczą, co ocena gazety po jednym zdjęciu czy po treści jednego tylko artykułu. Warto też podkreślić, że Radio Maryja ma najwyższy wśród stacji radiowych udział słowa, bo aż 77,6 procent. Muzyka zajmuje 21,7 proc. czasu antenowego i w większości ma charakter religijny.

Osobiście nie lubię słowa „interaktywność”. Jest zbyt modne i naukowe, może również nasuwać pewne wątpliwości co do autentyczności radia, jego związku z odbiorcami.

Fenomen Radia Maryja potwierdza przede wszystkim fenomen radia jako takiego. Radio nadal cieszy się największym uznaniem wśród tych odbiorców, którzy do tego medium zachowują najbardziej osobisty i pozytywny stosunek. Spośród wielu mediów jedynie radio można autentycznie pokochać i z nim się identyfikować. Radio, jak to się popularnie mówi, ma najbardziej oddanych fanów, i takich fanów ma też Radio Maryja. Telewizję można oglądać, prasę się czyta, przy internecie się siedzi, ale tylko radio może dostarczyć aż tylu satysfakcjonujących i fascynujących odczuć. Mówię to jako stary radiowiec, który dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka postrzega nie tylko jako osobę duchowną, dobrego menedżera i wizjonera, lecz przede wszystkim jako świetnego znawcę radia. I na tym gruncie poznaliśmy się 18 lat temu w Toruniu. Na jego zaproszenie wygłosiłem prelekcję dla przyszłych radiowców w kościele św. Józefa w Toruniu. Zjechało się wtedy bardzo wielu słuchaczy z Bydgoszczy, Inowrocławia, Gniewkowa, no i oczywiście Torunia. Doskonale pamiętam, co wtedy mówiłem, gdyż to samo powtarzam i dziś. To zjawisko, które wtedy opisywałem, ten fenomen radia określa się dziś mianem interaktywności. Dobre radio to takie, które się lubi, wręcz kocha, takie, z którego docierają do nas ulubione głosy męskie i żeńskie czy ulubiona muzyka, ale także takie, które mówi nam o sprawach żywotnie nas interesujących, o których chcemy nie tylko słuchać, ale i dyskutować. I tylko to jedno jedyne Radio Maryja tak szeroko otwiera się na potrzeby ludzi chorych, cierpiących czy samotnych, mówiąc do nich, o nich i z nimi. Kto nie wierzy, niech się sam przekona, jakiego radia słucha się w szpitalach.

Dochodzimy wreszcie do drugiego szczególnego powodu popularności Radia Maryja. Modlitwy, codziennie odmawiane przez słuchaczy Radia Maryja – dorosłych i dzieci, oraz Słowo Boże czytane przez ojców i słuchaczy, uzupełniane są treściami, które odnajdujemy w naszym codziennym życiu, „tu i teraz”. To proste. Słyszymy to zdanie na antenie codziennie, a jest to ulubione stwierdzenie o. Tadeusza Rydzyka: „Należy kochać Boga, Ojczyznę i ludzi”. Dodam od siebie, że i Radio Maryja.

Nie potrzeba mądrzyć się na temat interaktywności radia, jeżeli przyjmiemy jako nasze naturalne zobowiązanie, że będziemy naszym słuchaczom mówili prawdę i że będziemy w stosunku do nich uczciwi. Wówczas i oni odwzajemnią się tym samym. Na tym także polega fenomen Radia Maryja. Spontaniczne, szczere, autentyczne rozmowy ze słuchaczami Radia Maryja uważam za najciekawsze fragmenty programu. Zaskakuje ich duchowy, ideowy i merytoryczny poziom. Goście zapraszani do Radia Maryja oraz telefoniczni rozmówcy to często elita Narodu.

Coraz więcej ludzi przekonuje się, że to Radio jest dobre i potrzebne. Także ci, którzy, szukając swoich ulubionych fal na skali odbiornika, zatrzymali się na chwilę, by ze zdumieniem przekonać się, że słuchają Radia Maryja. Dziś słuchają stale i jest ich coraz więcej. Zmienia się też stosunek innych mediów do Radia Maryja. W telewizyjnych „Wiadomościach” informacja o 18. rocznicy powstania Radia Maryja była po prostu informacją, bez uszczypliwych komentarzy czy aluzji do o. Tadeusza Rydzyka.

Zupełnie inaczej, wręcz wrogo, reaguje TVN i „Gazeta Wyborcza” oraz ich medialne przybudówki. Szkoda, że i niektórzy radiowcy, jak autor scenariusza słuchowiska radiowego „W Jezioranach”, też musi cierpieć na radiomaryjne fobie i wkładać w usta jego bohaterów niekończące się bzdurne uszczypliwości pod adresem „moherowych beretów”. Ojciec Tadeusz Rydzyk i słuchacze często modlą się za swoich przeciwników. Wbrew temu, co mówił Goebbels, że kłamstwo tysiąc razy powtarzane staje się prawdą, prawda zatriumfowała jednak nad twórcą propagandy „tysiącletniej” III Rzeszy.

Radio Maryja, jako jedno z nielicznych w pełni wolnych i niezależnych mediów w Polsce, musiało wywalczyć dla siebie miejsce w przestrzeni radiowej i społecznej. Po 1989 r. tworzył się w Polsce prywatny rynek radiowy zastrzeżony jednak dla wybranych i nielicznych. Ogólnopolski eter radiowy podzieliły między siebie dwie „unie wolności”: warszawska i krakowska, czyli Radio Zet i RMF. Dla Radia Maryja zabrakło częstotliwości o dużych mocach, a jednak ojcowie zdecydowali się zaryzykować i rozpocząć nadawanie za pomocą nadajników mniejszej mocy. Do dziś mają mniejszy zasięg terytorialny, a więc i mniejsze audytorium radiowe. Ale mają za to najwierniejszych słuchaczy, którym należy się wdzięczność i szacunek za to, że utrzymują to Radio i bronią go przed niesłusznymi oskarżeniami. I jedno, i drugie zadanie nie jest łatwe, ale konieczne, dlatego tak często tylko w Radiu Maryja można usłyszeć prawdziwie wolny głos wolnej Polski. A oskarżenia będą się pojawiały tak długo, jak Radio będzie po stronie prawdy i sprawiedliwości.

Pamiętam dzień, w którym Radio Maryja otrzymywało koncesję – wiosną 1994 roku. Przesłuchania przed Krajową Radą Radiofonii i Telewizji wnioskodawców o koncesję zgromadziły tłumy dziennikarzy. Kiedy pojawiła się delegacja Radia RMF FM z żółtym smokiem wawelskim, pokazywano go i opisywano w mediach jako sympatyczny element, maskotkę radia, taką „na szczęście”. Kiedy zaś na sali obrad pojawił się na czele delegacji Radia Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk z dużym obrazem Matki Bożej w złotej oprawie, usłyszeć można było „śmichy-chichy” – tak bardzo było to „zabawne” dla wielu ludzi.

No cóż, żeby to rozumieć, trzeba przypomnieć historię peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej z okazji Milenium Chrztu Polski podjętej przez Prymasa Tysiąclecia ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Komuniści robili wszystko, by tamten obraz nie miał prawa wędrować po Polsce i wzbudzać uczuć religijnych, narodowych i patriotycznych. Atmosferę tamtych czasów wyczuwa się również dziś, niekiedy bardzo wyraźnie. Próbuje się ograniczać i pomniejszać rolę oraz znaczenie Radia Maryja, które dzięki falom elektromagnetycznym, temu wspaniałemu Boskiemu wynalazkowi, umożliwia wędrówkę po Polsce i świecie Patronki Radia i głoszenie Dobrej Nowiny. Doskonale ujął to Ojciec Święty Jan Paweł II, mówiąc do uczestników III Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja 18 kwietnia 1996 roku: „Nigdy się nie spodziewała Matka Boska, że będzie mówiła przez radio. Bóg zapłać!”.


Wojciech Reszczyński
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl