Polityka – wielka gra czy wielka służba?

W teorii postmodernistycznej całe życie jawi się jako wielka gra,
zabawa. Tak są traktowane: nauka, sztuka i moralność. Nie ma stałych odniesień
racjonalnych ani etycznych. Owa nieustanna zmienność, nieustanna zabawa uczyniła
z naszego życia społecznego coś w rodzaju gmatwaniny absurdu. Tak też jest
widziane życie polityczne. Coraz mniej mamy w nim realnej debaty nad kondycją
państwa, coraz więcej happeningów, talk-show itp. Jeśli politykę traktuje się
wyłącznie jako wielką grę, to pojawia się naturalne pytanie, czyim kosztem się
to odbywa. Gra bez zasad łączy się z wszechobecną manipulacją, zwaną dla
niepoznaki PR. Wyborca wiedziony ślepym instynktem ma zachowywać się wedle
projektów wielkich macherów politycznych.

Ta gra kosztem społeczeństwa jest też diagnozowana na sposób "naukowy" przez
środowiska politologów. W wielu wypadkach bazują oni na podobnej podstawie
filozoficznej co politycy. Stojąc na gruncie relatywistycznym, oceniają politykę
z punktu widzenia skuteczności propagandowej. Politolog to często spec od
wizerunku, od marketingu politycznego. Jest on w tym rozumieniu kimś w rodzaju
komentatora sportowego, który przygląda się, jak drużyny rozgrywają mecze. Jak
bardzo odbiega to od klasycznego modelu polityki, gdzie ta dziedzina życia
społecznego uznawana była niemalże za świętą służbę. Nie można się zatem dziwić,
że obywatele masowo uciekają od życia politycznego, że ten świat oceniają jako
totalnie zdemoralizowany.
Uzdrowienie naszego życia politycznego musi iść od samego korzenia. Należy
najpierw powrócić do klasycznego rozumienia człowieka, do klasycznie
(realistycznie) ujętego życia społecznego. Dobro wspólne jako kryterium
politykowania nie jest jakimś abstraktem, lecz konkretem życia każdego
obywatela. Polityka nie jako gra, ale jako służba – to miernik prawidłowej
diagnozy zachowań na scenie politycznej. Wydaje się, że świat polityki zwariował
również dlatego, że nie ma twardej recenzji tego, co politycy robią. Zapraszani
do mediów politolodzy bawią się w wielką grę, dziennikarze propagując to,
potęgują zamęt. Politycy wiedzą, że będą przez media oceniani nie według tego,
co zrobili, jakie mają poglądy, ale jak wypadają, jakimi są graczami.
Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej kształci politologów, którzy mają
bardzo bliski kontakt ze światem mediów. Z drugiej strony niezwykle ważne jest,
że poprzez wykład klasycznej filozofii (nurt arystotelesowsko-tomistyczny) daje
się młodym ludziom szansę pogłębionego rozumienia świata. Dokonuje się to
również poprzez wykład nauczania społecznego Kościoła. Wszystko to składa się na
rozumienie polityki jako realizacji dobra wspólnego. Ważne jest też afirmatywne
odniesienie do wspólnoty narodowej (patriotyzm) i do Kościoła. Wykład historii i
kultury narodowej jest bardzo istotnym elementem wykształcenia politologicznego.
Zatem politolog – absolwent WSKSiM ma szansę przebić się przez wielką grę
współczesnego postmodernizmu politycznego i diagnozować zjawiska w sposób
istotowy. Taką niepowtarzalną szansę ma też wykształcony w tym duchu dziennikarz
i polityk. Odniesienia realistyczne (klasyczne) pozwalają nie pogubić się
młodemu człowiekowi w zgiełku manipulacji, dają również szansę Narodowi na ludzi
obecnych w życiu publicznym, których celem nie będzie tylko wielka gra i wielka
manipulacja.

Prof. Mieczysław Ryba

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl