„Piszę do Ciebie, Eluano”

Refleksja ks. Brunona Forte, arcybiskupa Chieti-Vasto we Włoszech

Piszę do Ciebie, Eluano, teraz, kiedy umarłaś dla tego świata, a który pokochałaś ze świeżością Twojej młodości i entuzjazmem Twoich nadziei. Miłość tę wypowiadałaś na wiele sposobów, dopóki dana Ci była sposobność to czynić. Można ją odczytać nawet z Twoich fotografii, w Twoich oczach otwartych ku życiu i w obliczu strzegącym Twoich snów. Nawet owo pragnienie śmierci raczej niż życia pozbawionego świadomości, jeśli takie naprawdę było, mogło się w Tobie zrodzić jedynie z miłości do życia. A teraz, kiedy dla niektórych wszystko z Tobą już skończone, to pisanie do Ciebie jest formą rozmowy z Tobą, w której chcę Ci powiedzieć, że życie jest mocniejsze niż śmierć i że miłość nigdy się nie skończy. Wierzę, że żyjesz w Bogu, Tajemnicy świata, i wierzę, że możesz prowadzić dialog ze mną i rozumieć mnie ponad ubóstwem moich słów. To, co chciałbym Ci powiedzieć, rodzi się właśnie z tajemniczej komunikacji, która teraz istnieje między nami, w sposób pełniejszy i głębszy niż w słowach: teraz Ty wiesz, jak nie mogłaś tego wiedzieć nigdy przedtem, jak bardzo to życie doczesne jest cenne, ile znaczy każdy jego moment, jaką wartość posiada każda chwila tego istnienia, które Ci zabrano. Teraz to wiesz, ponieważ widzisz, w jaki sposób całe Twoje istnienie, każde Twoje tchnienie, każda godzina, były strzeżone spojrzeniem Miłości, która Cię nigdy nie odrzuciła, także w długim milczeniu Twoich ostatnich siedemnastu lat. To było spojrzenie Boga, które Cię dosięgało poprzez tych wszystkich, którzy Cię kochali, którzy o Ciebie dbali i wierzyli w Ciebie, w wartość Twojego życia, zawsze cennego, tak jakbyś nadal jeszcze żyła przez miesiące i lata. To także wiedziały Siostry, którym zostałaś powierzona, lecz nie chciano Cię pozostawić pod ich opieką!

Ty wiesz, że nie osądzam tych, którzy chcieli, abyś umarła: ból może zmienić widzenie rzeczy znacznie ponad to, co można pomyśleć. Dlatego w całej tej walce o Twoje domniemane prawo do śmierci widzę coś smutnego, jakby znak rozpaczy: chciałbym, aby Twoja śmierć mogła wołać do wszystkich, że życie człowieka jest zawsze godne, aby je przeżyć, niezależnie od warunków, nawet przy braku świadomości lub niemożliwości wypowiedzenia się. Odrzucenie takiego przekonania otwiera drogę do ciemności widocznej w roszczeniu do władzy człowieka nad człowiekiem, aż do szaleństwa uważania się za wyłącznego pana własnego istnienia oraz istnienia drugich. Nie jestem w stanie pomyśleć, że Twoja śmierć mogła być uważana przez kogoś za jego zwycięstwo. Prawdziwym zwycięstwem jest jedynie zwycięstwo życia i miłości, która pokonuje śmierć i nadaje sens wszystkiemu, co jest. „Miłość wszystko wybacza, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy się nie kończy” (Z Listu do Koryntian, rozdział 13). Właśnie dlatego chciałbym, by Twoja śmierć pomogła w tym, by nie zapominać o tylu Eluanach, które żyją na świecie, o których nikt nie mówi, a może nigdy nie wspomni; myślę o niezliczonych historiach bólu i miłości, które towarzyszą życiu ludzkiemu uważanemu przez wielu za mało znaczące; myślę o chorych oczekujących śmierci, a którzy, podobnie jak Ty, nie mogą się komunikować z otoczeniem lub nie mają już przytomności. Wokół nich splatają się różne historie, od obojętności lub odrzucenia, aż do tych, kiedy są strzeżeni przez miłość do końca jak cenny dar. Jakże byłoby ważne, aby Twoja ofiara przysłużyła się do odkrycia wartości tego życia i pomogła wszystkim w wyzwoleniu w nich energii szacunku i miłości, mocniejszych od wszelkiego zwycięstwa śmierci! Chciałbym w końcu, aby ten pośpiech wywarty w kierunku zakończenia Twojego życia pobudził do refleksji wszystkich, także tych, którzy byli ustawieni przez prawo, aby żądać Twojej śmierci: cały ten hałas ostatnich dni, cała gadanina polityczna, która przekształciła tragiczny koniec Twojej egzystencji w teatr opinii i stronnictw, niech ustąpi teraz miejsca milczeniu i właściwej decyzji. Tworzy się prawo, które ma chronić godność życia aż do końca. Nie ma być męczącej terapii w sytuacji życia już rozdartego cierpieniem i nieszczęściem. Lecz ma być gwarancja, że żadne więcej życie nie będzie tak zgaszone jak Twoje, kiedy kazano Ci umierać z głodu z powodu pozbawienia Cię elementarnych środków do życia. Jeżeli ostatnie milczenie końca Twojego ziemskiego trwania pomoże do wzbudzenia takiej refleksji i podjęcia takiej decyzji, bez żadnej stronniczości, nieskończony smutek tej godziny może przynieść posiew życia. Odpoczywaj w pokoju, Eluano, i nadal przemawiaj do ludzkich serc, przekazując wszystkim słowo miłości.


Tekst za: Zenit, 10 lutego 2009 r.

Tłum. JB
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl