Może stracić stanowisko, bo zaprosił Nowaka

Do odwołania prof. Tadeusza Marczaka ze stanowiska dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych UWr. wystarczyło kilka oszczerczych artykułów

Rada Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego opowiedziała się wczoraj za odwołaniem z funkcji szefa Instytutu prof. Tadeusza Marczaka. Nawet nie raczyła poczekać na stanowisko profesora. Powodem tej decyzji było zaproszenie prof. Jerzego Roberta Nowaka na odwołaną w ostatniej chwili, po osobistej interwencji rektora, sesję naukową. Jego poglądy niektórzy profesorowie uczelni – za „Gazetą Wyborczą” – określili jako „kontrowersyjne”. – To są skandaliczne praktyki. Widać, że polityka ma duży wpływ na życie i funkcjonowanie Uniwersytetu Wrocławskiego. Na tej uczelni argument siły jest ważniejszy od siły argumentów – oburza się poseł do Parlamentu Europejskiego Konrad Szymański.

Na posiedzeniu Rady Instytutu temat dymisji dyrektora zainicjował kierownik Zakładu Badań Niemcoznawczych prof. Romuald Gelles, zaś formalny wniosek o jego odwołanie – przyjęty większością głosów – zgłosił prof. Klaus Bachmann. Profesor Marczak nie chce komentować tej decyzji, wskazując, że jest to na razie opinia Rady. – Chciałem przedstawić swoje stanowisko, a ponieważ opracowuję stosowny tekst, prosiłem – nie w tym sensie, żebym walczył o stanowisko – o przełożenie tej decyzji, aż Rada zapozna się z moją opinią w tej materii. Ale to nie zyskało aprobaty – ubolewa. Jak dodaje, nie jest wykluczone, iż przygotuje „może nawet taką swoistą białą księgę”, gdzie znajdą się wszystkie dotyczące tej kwestii stanowiska i teksty.

– Dla mnie jest to nawrót do stalinowskich praktyk godnych dawnej nazwy Uniwersytetu Wrocławskiego, który nosił kiedyś nazwę im. Bolesława Bieruta – surowo ocenia decyzję Rady prof. Jerzy Robert Nowak. – Wyraźnie postępują, jakby przypomniały im się czasy bierutowskie – dodał.

Zgodnie z procedurą w oparciu o opinię Rady formalny wniosek o odwołanie szefa ISM przedstawia dziekan Wydziału Nauk Społecznych, którego częścią jest Instytut. Niestety, nie udało nam się skontaktować z prof. Jerzym Juchnowskim, który nie był obecny w dziekanacie. Sprzeciwiał się on głoszeniu referatu przez prof. Nowaka, stwierdzając, że ma on kontrowersyjne poglądy oraz że w związku z wystąpieniem historyka ucierpi prestiż uczelni. Ostateczną decyzję o odwołaniu bądź nie podejmuje rektor prof. Marek Bojarski.

Według jego rzecznika dr. Jacka Przygłodzkiego, rektor zazwyczaj przychyla się do opinii poszczególnych instytutów w kwestiach personalnych. – O ile wiem, raczej tak bywało – powiedział. Dodał, że jak wniosek o odwołanie trafi do rektora, to „będzie się zastanawiał” nad jego uwzględnieniem.

Profesor Jerzy Robert Nowak uważa, że „odwoływanie szefa ISM za to tylko, iż na konferencję zaprosił spośród dziesięciu jej uczestników jednego uważanego za niepoprawnego politycznie przez 'Wyborczą’ i jeszcze 'Wyborcza’ ma dyktować standardy naukowe, to zaczyna być coś chorego, strasznie chorego”. Dodaje, że nie zna takiego przypadku z innych uczelni polskich.

Za skandal takie działania uważa prof. Stefan Kurowski, wybitny polski ekonomista, szykanowany w czasach komunistycznych ze względu na swoje poglądy. – Jak najostrzej to potępiam – mówi. – To jest blokowanie badań naukowych, ta uczelnia się kompromituje, uważam, że powinno być surowe potępienie takich działań przez środowisko naukowe – dodaje. Według Kurowskiego, prof. Nowak jest intelektualnie uczciwy i nie można mu w żadnym wypadku zarzucić antysemickich poglądów, ponieważ w swoich publikacjach, oprócz ocen krytycznych działań środowisk żydowskich, podaje także pozytywne przykłady.

Jeszcze na inny element odwołania prof. Tadeusza Marczaka zwraca uwagę prof. Nowak. – Odwołana w ostatniej chwili konferencja o tematyce historycznej miała się odbyć dzień po wizycie pani kanclerz Angeli Merkel u premiera Donalda Tuska, kiedy kładziony jest akcent na rzekomo modelowe stosunki polsko-niemieckie, a na tej konferencji miały być właśnie dwa referaty krytykujące niemieckie zafałszowania na temat obrazu Polski – tłumaczy historyk. – I chodzi o to, że Instytut Studiów Międzynarodowych we Wrocławiu był przyczółkiem takiej obrony polskości. Już i tak zlikwidowano taki przyczółek w Instytucie Zachodnim w Poznaniu. A teraz usuwa się prof. Marczaka, który reprezentuje polskie patriotyczne stanowisko i domaga się prawdy w stosunkach polsko-niemieckich i o historii – wskazuje. – Tym bardziej bardzo im to przeszkadzało, że był taki Instytut – dodaje Jerzy Robert Nowak.


Zenon Baranowski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl