Liturgia wyostrzonych zmysłów

W jerozolimskiej Bazylice Grobu Pańskiego podczas nabożeństw
wielkopiątkowych odbywa się sugestywny obrzęd namaszczenia wonnościami figury
Chrystusa na tzw. skale namaszczenia. Wierni całują tę skałę, płaczą przy niej,
recytują modlitwy, chusteczkami wycierają do sucha kamienną płytę pełną
wonności, aby zabrać ze sobą zapach tej chwili, odczuwalny ślad religijnego
wzruszenia. Podczas jednego z nabożeństw w bazylice Ogrodu Getsemani celebrans
obsypuje skałę modlitwy Jezusa płatkami róż, następnie wierni długo modlą się
przy skale, która widziała modlitwę Zbawiciela, i składają na niej pocałunki.
Oto Jerozolima, świat chrześcijańskiego Wschodu, pocałunków i zapachów,
religijnych emocji mało znanych Europie, która poezję religijnych przeżyć
potrafi schłodzić i sprowadzić do sztywnej etykiety. Ale na szczęście nie
całkowicie. Także Kościół łaciński zachował liczne symbole i znaki pełne uczuć,
a właśnie w Wielki Piątek ta europejska rezerwa i etykieta zdają się rozluźniać:
kapłani padają na twarze, boso i bez ornatu podchodzą adorować krzyż, lud całuje
drzewo krzyża i figurę Zbawiciela.

Adoracja i pocałunki

"Oto drzewo krzyża. Pójdźmy z pokłonem. Venite, adoremus", wzywa Liturgia
Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Poprzez przyklęknięcie wierni oddają pokłon, o
którym mówi polski przekład łacińskiej aklamacji liturgicznej, potem idą w
procesji ucałować drzewo krzyża. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że za
wyrażeniem "adoracja Krzyża" kryje się właśnie słowo "całowanie". Łacińskie
adoremus (dosł. adorujmy) oznacza bowiem coś więcej niż pokłońmy się. Niezbyt
łatwo to dostrzec, ale czasownik adorare (adorować) ma związek ze słowem usta
(os, oris; stąd np. orator – mówca). Adorare to złożenie dwóch wyrazów: ad (do)
i orare, czyli dosłownie przykładać do ust, a zatem jednym słowem… całować!
Adorować, czyli obsypywać pocałunkami czci i miłości: oto sekret adoracji
Krzyża.

Jedni całują, inni plują

W tej samej współczesnej Jerozolimie, w której całuje się ślady Zbawiciela, w
dzielnicach ultraortodoksyjnych wyznawców judaizmu można spotkać się z
bulwersującymi incydentami plucia na osoby noszące krzyże, np. siostry i braci
zakonnych, którzy mają je umieszczone na habitach. Niezależnie od tego, czy jest
to wyraz jedynie religijnej fobii i przesądu, czy też prawdziwa nienawiść do
krzyża, istotnie prawdą jest, że krzyż wciąż dzieli świat. Dzieli świat na dwie
strony, powtarza się scena z Golgoty: po jednej Dobry Łotr uznaje niewinność i
bóstwo Chrystusa i wraz z Nim zwycięża klęskę śmierci, a po przeciwnej stronie
drugi skazaniec lży, przeklina i do samego końca straceńczo walczy z Synem Boga.

Dwa drzewa: śmierci i życia

Dlaczego Kościół od setek lat oddaje tak niezwykłą cześć drzewu? Warto
zwrócić uwagę, że chyba nie ma drugiego takiego przypadku czci oddawanej
martwemu przedmiotowi: zazwyczaj oddaje się hołd świętym, także ich relikwiom,
ale nie rzeczy wykonanej rękami człowieka. Tymczasem chrześcijanie czczą i
całują dwie skrzyżowane belki!
W rzymskiej bazylice św. Klemensa można podziwiać bezcenną mozaikę nazywaną
"Triumfem krzyża": z krzyża zabitego Chrystusa bujnie wyrastają kwiaty, gałązki
i liście (symbol życia), a u stóp bije źródło wody, w której łanie gaszą
pragnienie (symbol chrztu). Krzyż ten jest drogowskazem nowego raju, nowej
szansy, zaprzepaszczonej przez pierwszych rodziców, a odrodzonej przez "drugiego
Adama", Chrystusa.

Ojcowie Kościoła wyraźnie ukazują w historii zbawienia prorocką funkcję tych
dwóch drzew: drzewa rajskiego i drzewa krzyża. Pierwsze stało się znakiem upadku
i śmierci, drugie – znakiem triumfu i życia. Pierwsze – piękne, dorodne, z
apetycznymi owocami – przyniosło nam nieszczęście, a drugie – suche i szorstkie
– nas wybawiło! Krzyż, narzędzie tortur i śmierci, od dnia śmierci Jezusa
Chrystusa zmienił znaczenie: paradoksalnie stał się znakiem życia!

Ks. dr Dominik Ostrowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl