Kalendarium szokujących wydarzeń w Parlamencie Europejskim

Karygodne sprawozdanie Tarabelli



10 lutego 2010 roku Parlament Europejski przyjmuje w Strasburgu roczne sprawozdanie belgijskiego posła, Marca Tarabelli ws. równości kobiet i mężczyzn w Unii Europejskiej. W dokumencie czytamy, że kobiety powinny mieć prawo do kontroli nad swoją seksualnością, a także sprawami rozrodczymi. Sposobem na to wg wielu posłów do PE ma być łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych jak również bezproblemowe skorzystanie z zabiegu aborcji. W raporcie kwestia odebrania życia nienarodzonemu dziecku sprowadzona jest do jednego z elementów panowania nad zdrowiem seksualnym człowieka. Ten skandaliczny raport został poparty podczas jednego z głosowań w Strasburgu przez parlamentarną większość eurodeputowanych. Z głosem sprzeciwu odnośnie sprawozdania Tarabelli wystąpili polscy posłowie z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w tym prof. Mirosław Piotrowski.

Parlament Europejski ponownie o aborcji



25 lutego 2010 roku Parlament Europejski przyjmuje większością głosów przygotowaną przez Komisję Praw Kobiet i Równouprawnienia rezolucję dotyczącą platformy działań ONZ na rzecz równości płci w Europie i na świecie.

Niestety posłowie zgadzają się z zawartym w tym dokumencie stwierdzeniem, że „zdrowie seksualne i reprodukcyjne jest integralną częścią programu na rzecz zdrowia kobiet”. Próba usunięcia tego zapisu nie powiodła się. Posłowie odrzucają drugą część poprawki złożonej przez brytyjską posłankę z grupy EKR, według której „decyzje dotyczące systemu opieki zdrowotnej mogą być podejmowane wyłącznie na szczeblu krajowym lub lokalnym”. Parlament przyjmuje także w całości drugą poprawkę tejże posłanki, podkreślającą, że „aborcja nie powinna być propagowana jako metoda planowania rodziny” oraz, że „kobietom, które poddały się aborcji, należy w każdym przypadku zapewnić godne traktowanie i doradztwo”.

Posłowie nie głosowali imiennie nad obiema poprawkami grupy.

8 marca 2011 – fatalny prezent na Dzień Kobiet od Parlamentu Europejskiego



8 marca 2011 roku w związku ze 100 letnią rocznicą ustanowienia Międzynarodowego Dnia Kobiet posłowie debatują m.in. na temat równości kobiet i mężczyzn w Unii Europejskiej. Po południu przyjmują zdecydowaną większością głosów dwa kontrowersyjne sprawozdania. W obu Parlament dopuszcza przeprowadzanie tzw. aborcji.

Zaczyna się górnolotnie i spokojnie. W sprawozdaniu portugalskiej posłanki Edite Estreli (Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w PE) Parlament Europejski wzywa państwa członkowskie do promowania publicznych strategii politycznych mających na celu zagwarantowanie zdrowych warunków życia wszystkim niemowlętom, dzieciom i młodzieży, łącznie z opieką przed poczęciem, opieką nad matkami, środkami wsparcia rodziców, w szczególności ciężarnych i karmiących kobiet, w celu zagwarantowania zdrowego początku życia wszystkich noworodków i uniknięcia dalszych nierówności zdrowotnych.

Ochrona społeczna, zapewnienie szczególnych warunków dla kobiet w trudnej sytuacji życiowej i wyrównanie różnic społecznych – to cała otoczka dokumentu w sprawie zmniejszania nierówności zdrowotnych w UE. Szkoda tylko, że kilka punktów dalej Parlament Europejski uważa, że Unia Europejska i państwa członkowskie muszą zagwarantować kobietom łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych, a także prawo do bezpiecznego usuwania ciąży. Niestety, podjęta przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów próba głosowania odrębnego, mającego na celu usunięcie zapisów dot. przeprowadzania aborcji z dokumentu Estreli okazuje się nieskuteczna. Większość posłów opowiada się za przyjęciem tego sprawozdania. PE popiera również dokument bułgarskiej posłanki Mariyi Nedelchevy, ws. równości kobiet i mężczyzn w UE. Tutaj z kolei w punkcie 66. znajduje się zapis, w którym Parlament Europejski podkreśla, że kobiety powinny mieć kontrolę nad swoimi prawami seksualnymi i rozrodczymi, szczególnie poprzez łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych i możliwości aborcji. – „To głosowanie było jednym z najważniejszych sprawdzianów dla posłów do PE, w jaki sposób podchodzą do praw człowieka, szczególnie do ludzi najbardziej bezbronnych i niewinnych – czyli dzieci nienarodzonych. Narzucenie wszystkim krajom aborcji, co oznacza możliwość zabijania dzieci nienarodzonych, jest skandaliczne. Szkoda, że PE nie znalazł w sobie tyle sił, aby tego typu sprawozdania odrzucić” – mówi po głosowaniu europoseł Mirosław Piotrowski.

Parlament Europejski po roku i trzech miesiącach od wejścia w życie Traktatu z Lizbony już chce zmiany tego dokumentu



23 marca 2011 roku Parlament Europejski w Brukseli przyjmuje sprawozdanie posłów Elmara Broka i Roberta Gualtierego dotyczące projektu decyzji Rady Europejskiej w sprawie zmiany traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego państw członkowskich, których walutą jest euro. 494 posłów opowiada się za przyjęciem tego dokumentu, 100 jest temu przeciwnych, a 9 wstrzymuje się od głosu. W przyjętym sprawozdaniu Parlament domaga się, aby zaproponowany przez Radę Europejską mechanizm stabilizacyjny od samego początku był dostępny dla państw członkowskich, których walutą nie jest euro, lecz które pragną w nim uczestniczyć.

Parlament Europejski uchyla immunitet Gollnischowi



10 maja 2011 roku Parlament Europejski w Strasburgu zdecydowaną większością głosów uchyla immunitet francuskiemu posłowi Bruno Gollnischowi. Decyzja ta powiązana jest z domniemanym przestępstwem nawoływania do nienawiści na tle rasowym w komunikacie opublikowanym dnia 3 października 2008 roku przez grupę Front National rady regionalnej Rodan-Alpy, której przewodniczył Bruno Gollnisch. Przedmiotowy tekst dotyczył m.in. wartości chrześcijańskich. W uzasadnieniu sprawozdania Komisji Prawnej Parlamentu czytamy, że Międzynarodowa Liga przeciwko Rasizmowi i Antysemityzmowi za przestępstwo uznała słowa mówiące o tym, że [rada regionalna Rodan-Alpy] zapomina o obecnych realiach, ponieważ nie wydaje się, żeby to chrześcijanie „świętowali” koniec postu (poszcząc za dnia, a dogadzając sobie po zmierzchu), niszcząc, podpalając i obrzucając kamieniami. Zapomina o obecnych realiach, ponieważ to nie chrześcijanie podłożyli ogień pod miasto Rzymian. I dalej: ” To prawda, że lewica chciała wtedy walczyć z religiami i jej obecnym celem jest wspieranie inwazji na naszą Ojczyznę oraz niszczenie naszych wartości kulturowych przez islam, którego tolerancję, przestrzeganie praw człowieka i wolności – tam, gdzie jest religią władzy: W Arabii Saudyjskiej, Iranie, Afganistanie, na naszych przedmieściach, a wkrótce i w całym naszym kraju – dobrze znamy, z błogosławieństwem lóż masońskich i lewicy.”

W sprawozdaniu dotyczącym wniosku o uchylenie immunitetu Bruno Gollnischa (dokument Bernharda Rapkaya z S&D) stwierdza się, że postępowanie przeciwko anonimowej osobie podejrzanej o nawoływanie do nienawiści na tle rasowym wszczęto w dniu 22 stycznia 2009 roku. Dokument przedstawia również stanowisko władz francuskich, w opinii których: „Bruno Gollnisch, powołując się na immunitet chroniący przed postępowaniem, przysługujący mu jako posłowi do Parlamentu Europejskiego, odmówił stawienia się na wezwanie prowadzących dochodzenie, a następnie sędziego śledczego, który pragnął sporządzić protokół z przesłuchania”. Kontrowersje wzbudziło odebranie głosu Gollnischowi przez prowadzącą głosowania wiceprzewodniczącą Parlamentu Robertę Angelilli (Grupa Europejskiej Partii Ludowej).

Donald Tusk potwierdza fakt zaangażowania naszego kraju w integrację europejską



6 lipca 2011 roku Parlament Europejski słucha w Strasburgu przemówienia premiera Donalda Tuska na temat programu prac sześciomiesięcznego przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej. Donald Tusk oficjalnie potwierdza fakt zaangażowania naszego kraju w integrację europejską oraz tzw. bezpieczną i otwartą Europę. Jeżeli chodzi o surowo postrzegany przez unijnych polityków kryzys w Grecji to polski premier stwierdza, że nie można tutaj szukać kozła ofiarnego. Zdaniem Donalda Tuska „im więcej Europy tym mniej kryzysu”, a Europa to najlepsze miejsce na ziemi. Przemówienie Tuska podoba się przewodniczącemu Komisji Europejskiej, José Manuelowi Barroso, którego zdaniem Polska przez te pół roku może wprowadzić w Europie nowy entuzjazm i optymizm. Z kolei wielu liderów frakcji politycznych w Parlamencie zwraca uwagę na fakt, że Europa ma naprawdę poważne problemy. Przewodniczący Socjalistów, Martin Schulz podkreśla, że Wspólnota cierpi w obliczu zdesperowanych rządów, natomiast lider frakcji Europa Wolności i Demokracji, Nigel Farage krytykuje wizję Europy Tuska. Głos zabiera też europoseł Zbigniew Ziobro, który podkreśla, że to właśnie za rządów Platformy Obywatelskiej masowo w Polsce zwalniano dziennikarzy pointując przemówienie premiera stwierdzeniem: od słów do czynów.

Unijny korpus dyplomatyczny nie budzi zachwytu w Europie



8 lipca 2010 roku Parlament Europejski przyjmuje sprawozdanie ws. projektu decyzji Rady, określającej organizację i zasady funkcjonowania Europejskich Służb Działań Zewnętrznych. 549 posłów opowiada się za przyjęciem sprawozdania, 78 jest temu przeciwnych, 17 wstrzymuje się od głosu w tej sprawie. Europosłowie już od dawna toczą spór na forum PE odnośnie wdrażania unijnego korpusu dyplomatycznego, kierowanego przez Wysoką Przedstawiciel ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, Catherine Ashton. Zatwierdzony podczas głosowania dokument dotyczy zawartego w Madrycie porozumienia, przewidującego nadzór Parlamentu nad budżetem unijnych służb dyplomatycznych oraz zasadę równowagi geograficznej przy budowie korpusu. Zarówno polscy europosłowie jak i deputowani z innych nowych krajów członkowskich zabiegają o równomierne obsadzanie stanowisk w Europejskich Służbach Działań Zewnętrznych. Według sprawozdawcy Elmara Broka (Europejska Partia Ludowa) ESDZ sprawi, że Unia stanie się „globalnym graczem, a nie globalnym płatnikiem”. Przyjęte sprawozdanie budzi jednak spore kontrowersje zarówno w oczach zagranicznych jak i polskich polityków. Europejska Służba Działań Zewnętrznych tworzona jest bowiem w oparciu o Traktat Lizboński, przyjęty z pominięciem referendum, czyli bez możliwości wyrażenia woli przez obywateli krajów UE.

Parlament Europejski: Jazda w obszarze zabudowanym do 30 km/h



27 września 2011 roku powołując się na fakt, że w 2009 roku w wypadkach drogowych w Unii Europejskiej zginęło ponad 35 tysięcy osób, a półtora miliona odniosło obrażenia Parlament Europejski przyjmuje sprawozdanie niemieckiego posła Dietera – Lebrechta Kocha w sprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego w Europie w latach 2011 – 2020. Oprócz zapisanych w dokumencie szczytnych celów, takich jak domaganie się Parlamentu Europejskiego, aby wszyscy posiadacze prawa jazdy co 10 lat odbywali obowiązkowe kursy utrwalające wiedzę w zakresie udzielania pierwszej pomocy oraz zwracanie większej uwagi na główne przyczyny wypadków śmiertelnych i poważnych obrażeń, takie jak nadmierna prędkość, jazda bez pasów bezpieczeństwa czy też pod wpływem alkoholu lub narkotyków w dokumencie są również informacje kontrowersyjne. W 54 punkcie sprawozdania Parlament zdecydowanie zaleca odpowiedzialnym organom wprowadzenie „ograniczenia prędkości do 30 km/h na obszarach mieszkaniowych oraz na wszystkich drogach jednopasmowych na obszarach miejskich, które nie posiadają wydzielonego pasa dla rowerzystów. Żaden deputowany z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów nie głosuje za tym dokumentem. W ogóle za tą rezolucją opowiada się jedynie kilku Polaków.

Październik 2011



W Brukseli następuje tzw. „zalew szczytów”. Opinia publiczna z niecierpliwieniem oczekuje od prezydentów i premierów eurostrefy propozycji rozwiązań kryzysu finansowego w UE. Październikowy szczyt RE w oczach wielu opiniotwórców kreowany jest na „przełomowy”. No i ustalono. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek podczas październikowej sesji plenarnej w Strasburgu wymienia wpisujące się w postanowienia Rady Europejskiej postulaty: po pierwsze odciążenie zadłużenia Grecji, po drugie dokapitalizowanie banków i po trzecie wzmocnienie paktu stabilności i wzrostu oraz sześciopaku (nawiasem mówiąc PE przyjął sześciopak we wrześniu, a już chce się go wzmacniać). Zaskakujące.

Kolejna debata nad zarządzaniem gospodarczym w UE



16 listopada 2011 roku kolejny raz Parlament Europejski, Komisja Europejska i Rada Europejska pochylają się w Strasburgu nad zarządzaniem gospodarczym w UE. Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy tego dnia chce nawet pokazać europosłom, że ceni Parlament Europejski za ciekawe pomysły w Unii. Tym razem słowa Van Rompuya spotykają się z ostrą krytyką. Na sali obrad dochodzi do politycznej konfrontacji. Europosłowie próbują wykazać nieudolność Rady Europejskiej i Komisji w podejmowaniu konkretnych decyzji w sprawie kryzysu finansowego. Spotkania szefów rządów i głów państw Unii Europejskiej w Brukseli zostają nawet porównane do Kongresu Wiedeńskiego. Lider Socjalistów, Martin Schulz otwarcie krytykuje pomysł kanclerz Niemiec Angeli Merkel w sprawie włączenia tzw. sześciopaku w struktury traktatu z Lizbony. Faktem jest, że europosłowie mają dość słuchania stwierdzeń unijnych liderów w stylu co możemy zrobić, lub też co zrobiliśmy, kiedy Europę tak naprawdę nękają coraz większe problemy finansowe i to pod rządami Francji i Niemiec. Po raz kolejny obserwujemy konflikt pomiędzy Komisją Europejską, Radą Europejską a Parlamentem w kwestii ratowania pogrążonej w kryzysie Europy. I gdzie tu przełom?

Decyzja o nowej umowie fiskalnej



13 grudnia 2011 roku Przewodniczący Rady Europejskiej Hermann Van Rompuy informuje europosłów o ustaleniu tzw. nowej umowy fiskalnej w skład której wejść mają państwa strefy euro oraz kraje spoza niej, w tym Polska. Przewodniczący Komisji Europejskiej,

José Manuel Barroso, potwierdza chęć wprowadzenia reguły w krajowych systemach prawnych państw członkowskich na szczeblu konstytucji lub równorzędnym – mówiącej o tym, że roczny deficyt strukturalny w danym kraju nie przekroczy 0,5 procenta nominalnego PKB. Zgodnie z oświadczeniem szefów rządów i głów państw strefy euro mechanizm ten zostanie określony przez każde państwo członkowskie na podstawie zasad zaproponowanych przez Komisję Europejską. Określenie kolejnego unijnego szczytu przez media jako „przełomowy” podważa wielu europosłów.

Lider socjalistów, Martin Schulz stawia w Strasburgu pytanie:

Jak odzyskać zaufanie ludzi w Europie do Unii Europejskiej? Jego zdaniem musi to zagwarantować tzw. reprezentacja ludzi Europy.

Problem w tym, czy to w ogóle możliwe. Z pewnością odpowiedzieć można jednym zdaniem w języku unijnym: być może, ale w perspektywie długoterminowej.

Są to tylko niektóre decyzje Parlamentu Europejskiego, podjęte podczas głosowań w Brukseli czy Strasburgu. Mnóstwo absurdalnych poglądów prezentowanych jest również podczas licznych konferencji, spotkań i seminariów. Wielu unijnych polityków usprawiedliwia się tym, że w Europie należy głosić różnego rodzaju poglądy, a różnorodność jest europejską zaletą, która łączy nas wszystkich. Tym sposobem zacierają się w Unii Europejskiej przemyślane, oparte na wartościach chrześcijańskich stanowiska niektórych parlamentów narodowych. Część przyjmowanego dokumentu wprawdzie może zawierać szlachetne idee, ale czasem inne jego punkty są ich totalnym zaprzeczeniem. Europa – zjednoczenie w różnorodności?

 

Dawid Nahajowski


drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl