Jan Nepomucen Bobrowicz – wirtuoz gitary

Był jednym z najwybitniejszych gitarzystów XIX wieku, następcą słynnego włoskiego kompozytora i wirtuoza gitary Mauro Giulianiego. Dla kultury narodowej zasłużył się również jako jeden z pierwszych i najważniejszych edytorów polskiej książki na obczyźnie.

Przyszedł na świat 12 maja 1805 roku w Krakowie w rodzinie szlacheckiej. Już od dziecka wykazywał wybitne zdolności muzyczne. Jan Oberbek w książce „Jan Nepomucen Bobrowicz. Chopin gitary” podkreśla, że „Rodzice Jana Nepomucena należeli do elity kulturalnej Krakowa, kochali i kultywowali muzykę oraz zachowywali wartości patriotyczne, przekazując je swoim dzieciom. Pragnęli, aby ich niezwykle uzdolniony syn kształcił się w kierunku muzycznym. Przypuszczalnie w wieku trzech lat J. N. Bobrowicz rozpoczął naukę gry na gitarze pod kierunkiem ojca”. Śpiewu uczył się z początku w Gimnazjum św. Anny w Krakowie, później, w latach 1816-1819, kontynuował naukę w Wiedniu pod kierunkiem Mauro Giulianiego. Niezwykły talent i nabyta wiedza sprawiły, że po powrocie do kraju młody Bobrowicz dał się poznać jako wybitny gitarzysta. Debiutował w 1821 roku na koncertach organizowanych w Krakowie przez Towarzystwo Przyjaciół Muzyki, do którego w tym samym roku został przyjęty. Dawał również lekcje gry na gitarze, akompaniamentu i śpiewu. Pierwszą własną kompozycję wydał około 1826 roku. Koncertował nieprzerwanie przez czterdzieści lat nie tylko w Polsce, lecz też poza jej granicami, zdobywając szybko miano najlepszego gitarzysty w Europie, następcy Mauro Giulianiego. Wirtuozerskie popisy Jana Nepomucena Bobrowicza oklaskiwali melomani całej XIX-wiecznej Europy.


Niezwykły talent


Na dorobek kompozytorski Jana Nepomucena Bobrowicza składają się głównie utwory na gitarę, przeważnie wariacje, fantazje na tematy operowe, marsze, polonezy oraz walce na fortepian. Jan Oberbek zauważa, że utwory gitarowe zostały głęboko naznaczone stylistyką jego mistrza Mauro Giulianiego i stawiają wykonawcy najwyższe wymagania. Bobrowicz zarówno opracowywał arie operowe na głos i gitarę, jak również akompaniował na gitarze wybitnym śpiewakom i śpiewaczkom swej epoki. Do najważniejszych zaliczyć należy tutaj znakomite śpiewaczki – Wilhelminę Schröder-Devrient, sopranistkę, solistkę opery drezdeńskiej, oraz Jenny Lind, zwaną „szwedzkim słowikiem” i „sopranem wszechczasów”. Wszystkie opracowane przez Bobrowicza pieśni na głosy z gitarą aranżowane były na sopran, tenor, baryton lub bas.

Trzeba tutaj dodać, że Bobrowicz jest także autorem pierwszych zachowanych transkrypcji utworów Chopina na gitarę wydawanych za jego wiedzą, które stanowiły przełom w historii gitary. „Transkrypcje mazurków Chopina opracowane na gitarę przez znakomitego artystę posiadają ogromną wartość, ich wykonania były akceptowane przez takie sławy i znawców Chopina jak Klara Wieck czy Franciszek Liszt; tak więc transkrypcje Bobrowicza można uznać za znakomite, wręcz optymalne. Dlatego stały się one drogowskazem dla innych gitarzystów” – pisze Jan Oberbek. I dodaje: „Wykonanie mazurków przez Jana Nepomucena Bobrowicza musiało odznaczać się niezwykłą lekkością, delikatnością, spontanicznością i wielkim artyzmem. Zrobiło ono na niemieckiej i międzynarodowej publiczności wielkie wrażenie, stając się legendą. Franciszek Liszt, wielki kompozytor i pianista, znakomity odtwórca dzieł Fryderyka Chopina, jeden z największych admiratorów wielkiego Polaka, nazwał Bobrowicza 'Chopinem gitary’, podkreślając w ten sposób największej miary mistrzostwo wykonawcze, wykraczające ponad przeciętność”.

Ponieważ z samego grania Bobrowicz nie mógł się utrzymać, znalazł posadę w Senacie Wolnego Miasta Krakowa, gdzie pracował jako sekretarz. Z muzyką jednak nigdy się nie rozstawał. Grał solo, z orkiestrą, akompaniował gościom, występował na zebraniach towarzyskich zarówno w Krakowie, jak i na prowincji. Urząd sekretarza porzucił w chwili wybuchu Powstania Listopadowego. Według „Słownika Biograficzno-Historycznego Polski” Bobrowicz otrzymał krzyż Virtuti Militari za waleczność w boju, służąc w stopniu podporucznika w IV baterii Lekkiej Artylerii Konnej, dowodzonej przez Józefa Bema, późniejszego generała, którego został adiutantem. Podczas walk śpiewem pieśni patriotycznych i grą na gitarze zagrzewał współtowarzyszy do walki. W powstaniu został ciężko ranny, a po jego upadku poszedł z innymi na tułaczkę, trafiając w połowie grudnia 1831 roku do Drezna, a potem do Lipska. Na emigracji używał również nazwiska Jan Tamulewicz dla zatajenia swej powstańczej przeszłości. Piotr Roguski w książce „Tułacz polski nad Renem” podaje jednak, że obydwa nazwiska muzyka były doskonale znane władzom Saksonii i spowodowały większą podejrzliwość wobec naszego artysty.


Praca wydawnicza


Bobrowiczowi pomimo sławy trudno było utrzymać się w obcym kraju jedynie z działalności koncertowej i kompozytorskiej. Za zakup kompozycji na własność wydawcy niewiele płacili, część jego dochodów stanowiły honoraria z koncertów, niektóre z nich były jednak koncertami charytatywnymi. W 1833 roku został więc zatrudniony w Lipsku w firmie drukarsko-wydawniczej Breitkopf i Härtel, która specjalizowała się w branży muzycznej. Z początku był tutaj gońcem i pomocnikiem księgarskim, jednak szybko awansował, zostając kierownikiem działu słowiańskiego, w którym zajmował się wydawaniem polskich książek.

Już w 1834 roku Jan Nepomucen Bobrowicz zaczął wydawać na koszt firmy Breitkopf i Härtel słynną serię „Biblioteka Kieszonkowa Klasyków Polskich”, w czym dopomagał mu Antoni Edward Odyniec. Seria wydawana do 1840 roku obejmowała 40 tomów. Książki te były o wiele tańsze niż w kraju i miały poręczny format. Przyczyniły się do spopularyzowania najznakomitszych utworów polskiej literatury dawnej wśród niezamożnego społeczeństwa polskiego. W serii tej zostały opublikowane także libretta oper autorstwa polskich kompozytorów, które dziś stanowią bezcenny dokument mówiący o wysokim poziomie polskiej kultury muzycznej XIX wieku.

Innym cyklem wydawanym w Lipsku przez Bobrowicza była seria „Biblioteka Powieści Historycznych”, która ukazała się w latach 1843-1856 w 10 tomach. Wielkim powodzeniem cieszyła się także, wychodząca w tych samych latach, również 10-tomowa, francusko-polska seria dla najmłodszych zatytułowana „Biblioteczka Powieści dla Dzieci”. Były to jedne z pierwszych podręczników do nauki języka francuskiego dla dzieci. Przedsięwzięciem, które przyniosło rozgłos polskiemu redaktorowi, było przygotowanie 10-tomowej edycji „Herbarza Polskiego” Kaspra Niesieckiego, która ukazała się w latach 1839-1846. Do dziś jest to dzieło aktualne, stanowiące podstawowy materiał heraldyczny, niezastąpiony przy badaniu pochodzenia wielu znanych Polaków, w tym także sławnych muzyków polskich.

Wydawane przez Bobrowicza książki wywoływały żywy oddźwięk wśród Polaków zarówno tych pozostających pod zaborami, jak i wśród polskiej emigracji. Dzięki niemu do rodaków w kraju trafiało wiele zakazanych książek. Pisze o tym Karl Dedecius w pracy „Polacy i Niemcy. Posłannictwo książek”: „W Krakowie pełno było książek zakazanych. Skąd się brały. Różnymi szły drogami, zwykle przesyłano je przez Prusy, skąd księgarnie Lipska Brockhaus i Avenarius, życzliwie nastawione do sprawy polskiej, przesyłały je dalej przeważnie do Wrocławia do księgarni Korna i Bobrowicza. W granice Rzeczpospolitej przewozili książki tzw. grossfurmani, trudniący się przewozem towarów między Krakowem, Wrocławiem a Lipskiem. Zostawiali je potem w punktach rozdzielczych”. Książki drukowane u Bobrowicza przemycano do kraju w beczkach wina węgierskiego oraz belach z materiałem.


Księgarnia Zagraniczna


W 1848 roku Bobrowicz został prawnym właścicielem Księgarni Zagranicznej, zwanej Librairie ÉtrangÝre. Dominującą część jego ofert stanowiły książki polskie, obok nich znajdowały się także liczne dzieła francuskie. Można było tutaj prenumerować również czasopisma polskie. „Librairie ÉtrangÝre traktował Jan Nepomucen Bobrowicz jako placówkę o charakterze patriotycznym. Oprócz działalności wydawniczej oraz sprzedaży książek i czasopism firma ta była świetnie zorganizowanym centrum kultury polskiej w Europie Zachodniej. Stała się miejscem pozwalającym zachować rodakom swój język, wiarę i kulturę. Spotykali się tam, aby prowadzić dysputy o przyszłości Ojczyzny. (…) Ponadto było to miejsce, w którym podejmowano działania na rzecz pomocy rodakom w Polsce, np. zbiórki pieniędzy, przeznaczone na różne cele” – pisze w swej książce Jan Oberbek.

Bobrowicz utrzymywał stałe kontakty z polskimi środowiskami konspiracyjnymi, udzielał schronienia kurierom i pomagał Polakom prześladowanym za działalność polityczną. „Czas” z 8 listopada 1881 roku podaje, że: „Dom Bobrowicza w Lipsku słynął z gościnności, nawiedzali go często i licznie rodacy, bywali u niego gośćmi ks. Adam Czartoryski z synami, ks. Henryk Lubomirski, jen. Chłapowski, hr. Działyński, kasztelan Wężyk, wojewoda Wodziński i inni”. Książki Księgarni Zagranicznej cechowała duża staranność, czasem zbytkowna szata graficzna i nietypowy krój czcionek. Wiele tytułów miało dwa wydania: zwykłe i luksusowe (oprawy z płótna angielskiego, safianu, skóry z wyciskami, więcej ilustracji). Wśród druków dominowały książki beletrystyczne i dzieła historyczne. W sumie Bobrowicz wydał 400 tomów dzieł polskich. Wśród nich pierwsze miejsce zajmowały „Biblia” Jakuba Wujka z trzystoma drzeworytami, „Rękopis znaleziony w Saragossie” Jana Potockiego oraz „Kazania na niedziele i święta” Piotra Skargi.

Niestety, nasz rodak miał nieustanne kłopoty finansowe i wielu dłużników, którzy nie zwracali mu należnych kwot za książki, co doprowadziło go w 1859 roku do bankructwa. Pozostałe nakłady po upadku Księgarni Zagranicznej wykupił Zygmunt Gerstmann, który od 1858 roku prowadził księgarnię polską w Brukseli. W 1860 roku Bobrowicz wraz z rodziną udał się do Drezna, gdzie w dalszym ciągu mimo trudnej sytuacji parał się działalnością księgarską. Założył tutaj filię Księgarni Zagranicznej. Zacieśniła się wówczas jego znajomość z Józefem Ignacym Kraszewskim, któremu wykonywał zlecone prace redakcyjne, korektorskie i tłumaczenia. Warto przypomnieć, że Kraszewski nie tylko pisał wspaniałe powieści historyczne, lecz także grał na fortepianie i komponował utwory na ten instrument, interesował się bardzo życiem i twórczością Fryderyka Chopina, co zbliżyło obu twórców.

Bobrowicz jednak świadomie zrezygnował w tym czasie z gry na gitarze ze względu na nie najlepszy stan zdrowia i postępującą głuchotę. Zmarł 2 listopada 1881 roku i został pochowany na Nowym Cmentarzu Katolickim w Dreźnie. „Dziennik Polski” z 8 listopada 1881 roku donosił: „Jan Nepomucen Bobrowicz, księgarz, wydawca, znany szerokiemu kołu naszych bibliomanów, którego działalność w czasach od roku 1830-1848 była niewątpliwie jedną z najpożyteczniejszych dla kraju, zmarł w Lipsku drugiego bm. w 76 roku życia. Cała działalność tego znakomitego człowieka i patrioty skupiła się wokoło podniesienia i ożywienia literatury polskiej w czasach najmniej jej rozwojowi sprzyjających. Jako szef tak zwanej 'Księgarni Zagranicznej’ w Lipsku – bo działalność jego gdziekolwiek bądź w kraju była wówczas niedozwoloną – przysłużył się literaturze wydaniem biblioteki kieszonkowej, w której znalazły pomieszczenie utwory klasyków naszych, jak Krasickiego, Trembeckiego, Woronicza, i innych. Wydał tom III Meliteli Odyńca i kilkunastotomowy Herbarz Niesieckiego, który dziś stanowi prawdziwą rzadkość bibliograficzną, wydawał noworoczniki, przekłady dzieł Schillera, słowem krzątał się zacnie i uczciwie, ożywiony zawsze gorącym duchem służenia Ojczyźnie, którą kochał rozumnie i po obywatelsku, tj. czynem i pożyteczną działalnością. Pokój jego popiołom i cześć jego pamięci”.


Piotr Czartoryski-Sziler
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl