A co dziś wstrzymuje raport?

Wzmożone zainteresowanie Grzegorza Schetyny, marszałka Sejmu, opóźniającym
się terminem publikacji raportu komisji Millera w sprawie katastrofy samolotu
Tu-154M to znak, że środowisko Platformy Obywatelskiej zastanawia się już nie
nad tym – czy, ale jak użyć katastrofy w kampanii wyborczej.

– Po trzech tygodniach od przekazania raportu do tłumaczenia nie można mówić, że
to tylko "techniczny problem z tłumaczeniem". Wszystko wskazuje na to, że w
Platformie Obywatelskiej toczy się dyskusja, kiedy i jak użyć tego raportu oraz
o konsekwencjach płynących z jego ujawnienia, w sensie wpływu na wynik wyborów –
zauważył Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych. Grzegorz
Schetyna, marszałek Sejmu, przejął na siebie ciężar informowania opinii
publicznej o przyczynach opóźniającej się publikacji raportu Komisji Badania
Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M
z 10 kwietnia 2010 roku. Wczoraj przyznał on, że "sprawdził", co jest powodem
opóźnienia publikacji, i wyznał, iż "brak raportu Millera to kwestia opóźnienia
w tłumaczeniu" i jest to sprawa techniczna. – Sprawdzałem to, bo to sprawa
emocjonalna w ostatnich dniach – mówił. Schetyna zasygnalizował też, że
"powinniśmy rozdzielić kwestię raportu, jego przetłumaczenia i przekazania go
opinii publicznej od kwestii personalnych i wniosków z niego wynikających. To są
zupełnie inne sprawy". Marszałek Sejmu przyznał też, że nie ma sensu zmieniać
szefa MON tuż przed końcem kadencji. W narracji Schetyny zastanawia, dlaczego i
gdzie marszałek musiał sprawdzać, co dzieje się z raportem, bo dzień wcześniej
zapewniał, że problem leży w tłumaczeniach.
Jak przypomina Witold Waszczykowski, Grzegorz Schetyna już wcześniej upominał
premiera Donalda Tuska za sposób reakcji rządu na raport Międzypaństwowego
Komitetu Lotniczego (MAK). Jak zauważył, być może tego rodzaju wystąpienia to
próba utrzymania swojej frakcji w ramach Platformy Obywatelskiej i przypominania
o sobie. Jednak mogą być one również spowodowane tym, że w PO trwa dyskusja na
temat taktyki wyborczej i tego, jak poinformować społeczeństwo o raporcie. –
Jestem przekonany, że toczy się taka dyskusja i szukane jest optymalne
rozwiązanie. Być może mamy tu do czynienia z elementem przecieku z tejże
dyskusji – zauważył. Jedno jest pewne – bez względu na to, czy raport zostanie
opublikowany przed wyborami czy też nie, w kampanii wyborczej sprawa katastrofy
smoleńskiej się pojawi. Platforma będzie musiała się zmierzyć z tym problemem.
Ujawnienie zaniedbań rządu z pewnością nie wpłynie dobrze na wynik, ale i
ukrywanie raportu będzie źle odebrane, bo odsuwanie tej sprawy w czasie będzie
rodziło podejrzenia o prowadzenie świadomej gry raportem. – Już teraz mija tak
długi okres, odkąd raport został przekazany do tłumaczenia, że chyba nikt nie
wierzy, iż jest to kwestia wyłącznie tłumaczenia – ocenił Waszczykowski. Jak
zauważył, trzeba pamiętać, że biuro tłumaczeń miało dostęp do dokumentów MAK w
wersji polskiej, rosyjskiej i angielskiej, zatem cała terminologia lotnicza
zebrana jest w jednym miejscu i nie powinna dla tłumaczy stanowić problemu. –
Przy dzisiejszym rozwoju translacji takie tłumaczenie można było wykonać w ciągu
kilku dni. Przecież tego nie robi jedna osoba, ale cały zespół tłumaczy. Po
trzech tygodniach oczekiwania nie można wciąż tłumaczyć, że to "techniczny
problem z tłumaczeniem". W mojej ocenie, głównymi przesłankami, które decydują o
tym, że raportu się nie ujawnia, są toczące się dyskusje, kiedy i jak użyć tego
raportu i jakie będą konsekwencje płynące z ujawnienia tego dokumentu, w sensie
jego wpływu na wynik wyborów – twierdzi Waszczykowski.

 

Marcin Austyn

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl