Wielki Bielecki błyszczy w Europie!

Przed pięcioma laty stracił oko na skutek fatalnego starcia z Josipem Valciciem. Kilka dni później zdecydował się na zakończenie sportowej kariery. Mimo ogromnych trudności, nie poddał się. Mowa o Karolu Bieleckim, który powrócił do gry na najwyższym, światowym poziomie. Kończący się sezon był jednym z najbardziej udanych w dotychczasowej karierze zawodnika.


11 czerwca 2010 roku światem piłki ręcznej wstrząsnęła wiadomość o dramatycznym starciu Karola Bieleckiego z Josipem Valciciem, do którego doszło w trakcie towarzyskiego pojedynku między reprezentacjami Polski i Chorwacji. Jeden z najlepszych lewych rozgrywających na kuli ziemskiej stracił oko, a tydzień później ogłosił zakończenie kariery sportowej. Nie jest to jednak koniec jego historii…

Karol zdecydował się powrót do zawodowego sportu. W celu ochrony zdrowego oka, od tamtej pory na boisku występuje w specjalnych okularach. Już 31 sierpnia znalazł się w składzie swojej niemieckiej drużyny Rhein-Neckar Loewen na spotkanie Bundesligi. Zdobył w nim 11 bramek i był najlepszym szczypiornistą na boisku…

Tegoroczny sezon Bielecki może zaliczyć do szczególnie udanych. Znalazł się bowiem w gronie siedmiu najlepszych zawodników zakończonego wczoraj Final Four Ligi Mistrzów. Na pozycji lewego rozgrywającego nie ma sobie równych, a przed jego atomowymi rzutami z drugiej linii drżą bramkarskie sławy światowej piłki ręcznej.

Kolejnym wyróżnieniem, jakie spotkało reprezentanta Polski jest obecność w gronie czterech najskuteczniejszych piłkarzy ręcznych całej Champions League. Karol w 16 meczach 92 razy trafiał do siatki rywali, notując średnią 5,75 gola na mecz. Choć najwięcej goli w całych rozgrywkach zdobył Momir Ilić (MKB Veszprem – 114 bramek), to najwyższą średnią pochwalić się może Mikkel Hansen z Paris Saint-Germain (7,36).

Sport.RIRM

drukuj