Estonia obawia się o bezpieczeństwo swoich wysp
Estończycy zwiększyli kontrolę w pobliżu swoich wysp Saaremaa i Hiuma. Ma to związek z operacją sił szwedzkich które poszukują w wodach Archipelagu Sztokholmskiego „tajemniczego obiektu”. Niewykluczone, że chodzi o rosyjski okręt podwodny.
Szwedzi nie pierwszy raz mówią o możliwej obecności obcych okrętów podwodnych w ich wodach. Z kolei według Rosji, jest to powrót do historii z 1981 roku. Wówczas radziecki okręt podwodny osiadł na mieliźnie, w pobliżu szwedzkiej bazy.
Prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej mówi, że Rosja próbuje w ten sposób rozszerzać swoją strefę wpły wów. Polska i kraje Europy nie powinny lekceważyć tych działań.
– Niestety wszystko idzie zgodnie z planem Kremla. Nie wróży to dobrze bezpieczeństwu Europy i bezpieczeństwu Polski. My powinniśmy przede wszystkim poważnie zastanowić się i podjąć działania w tym kierunku, żeby zjednoczyć siły tych państw, które rzeczywiście są zagrożone działaniami rosyjskimi. Polska plus kraje nadbałtyckie, kraje skandynawskie – tutaj jest ważny kierunek współdziałania. Niezależnie od tego czy ten nieistniejący obiekt rosyjski znajdą, czy nie to dobrze byłoby, żeby były konkretniejsze współdziałania w sferze militarnej między przede wszystkim Polską a Szwecją, bo to chyba jest klucz jeżeli chodzi o Bałtyk – podkreślił prof. Romuald Szeremietiew.Jedna z rosyjskich gazet wskazuje, że w ostatnich latach Szwedzi często podnosili alarm z powodu tajemniczych okrętów podwodnych. Prasa twierdzi, że chcą oni w ten sposób wymusić dodatkowe pieniądze na nowy sprzęt wojskowy i uzbrojenie.
RIRM