Nieposkromione Lwy straciły pazur

Chorwacja pokonała w Manaus Kamerun 4:0 w meczu drugiej kolejki grupy A piłkarskich mistrzostw świata w Brazylii. Bramki strzelali: Ivica Olić, Ivan Perisić oraz Mario Mandzukić (dwie). Dzięki tej wygranej podopieczni Niko Kovaca pozostają w grze o awans do fazy pucharowej.

Volker Finke w porównaniu do przegranego pojedynku z Meksykiem dokonał jednej istotnej zmiany w podstawowym składzie. W miejsce kontuzjowanego Samuela Eto’o od pierwszej minuty na boisku pojawił się Vincent Aboubakar. Z kolei szkoleniowiec Chorwatów Niko Kovać desygnował do gry, pauzującego w starciu z Brazylią napastnika Bayernu Monachium – Mario Mandzukicia.

Pierwsze minuty należały do piłkarzy z Czarnego Lądu, ale z czasem coraz częściej przy piłce byli Chorwaci. Opłaciło się to w jedenastej minucie. Po podaniu Ivana Perisicia, piłkę z najbliższej odległości do siatki skierował Ivica Olić. Gracze Kovaca postanowili iść za ciosem i już chwilę później mogli prowadzić 2:0. Znakomitej okazji nie wykorzystał jednak Perisić, który z kilku metrów stojąc na wprost bramki trafił w Charlesa Itandje. W kolejnych minutach gra się wyrównała i była toczona głównie w środkowej strefie boiska, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Ciekawie zrobiło się dopiero w końcówce pierwszej połowy. W czterdziestej minucie jeden z liderów kameruńskiego zespołu, Alex Song został ukarany przez Pedro Proencę czerwoną kartką za uderzenie bez piłki Mario Mandzukicia.

Drugą połowę „Hrvatska” również rozpoczęła z wysokiego „C”. Znakomitą indywidualna akcją popisał się Perisić. Skrzydłowy niemieckiego VfL Wolfsubrg przebiegł niemal pół boiska z piłką i precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał bramkarza rywali. Od tego momentu na murawie dominowali już tylko Chorwaci. Piłkarze ze Starego Kontynentu co chwilę zagrażali bramce Itandje, jednak często brakowało precyzji i dokładności. Bliski szczęścia był zwłaszcza Mandzukić, który w sytuacji sam na sam minimalnie spudłował. Ten sam piłkarz w sześćdziesiątej pierwszej minucie był już skuteczny do bólu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Danijela Pranjicia, najwyżej w polu karnym wyskoczył snajper Bayernu Monachium i precyzyjnym uderzeniem głową nie dał szans Itandje. To nie był jednak koniec strzeleckich popisów podopiecznych Kovaca. W siedemdziesiątej trzeciej minucie po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Mandzukić, skutecznie dobijając strzał Eduardo. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie, chociaż i jedni i drudzy mogli trafić do siatki. Ostatecznie Chorwaci wygrali 4:0. Ci w ostatniej serii zagrają z Meksykiem o awans. Hrvatska by być pewna gry w 1/8 finału musi wygrać, piłkarzy Miguela Herrery urządza remis. Kameruńczycy natomiast z zerowym dorobkiem punktowym, zajmują ostatnie miejsce w grupie A i nie mają już szans na grę w fazie pucharowej.

Kamerun – Chorwacja 0:4
Olić 11’ Perisić 48’ Mandzukić 62’ 73’

Kamerun: Itandje – Matip, N’Koulou, Chedjou (Nounkeu 46’), Assou-Ekotto – Moukandjo, Mbia, Song, Enoh, Choupo-Moting (Salli 75’) – Aboubakar (Webo 70’)

Chorwacja: Pletikosa – Srna, Corluka, Lovren, Pranjić – Modrić, Rakitić – Perisić (Rebić 78’), Sammir (Kovacić 72’), Olić (Eduardo 68’) – Mandzukić

Żółte kartki: Eduardo 90’ (Chorwacja)

Czerwona kartka: Song 40’ (Kamerun)

Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia)

Sport/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl