Przed budynkiem Sejmu znów pojawiły się barierki
Sejm w dniu „Protestu Wolnych Polaków” został otoczony barierkami. Tymi samymi, które zostały zdemontowane decyzją marszałka Szymona Hołowni dzień po tym, kiedy objął swój urząd. Jak wskazują politycy „koalicji 13 grudnia”, o ich postawienie miała apelować policja, mimo że sam protest – jak wskazują jego organizatorzy – ma charakter pokojowy.
16 grudnia 2016 roku. Podczas obrad Sejmu ówczesny marszałek izby, Marek Kuchciński, zareagował na skandaliczne zachowanie posła Michała Szczerby z Platformy Obywatelskiej.
– Na podstawie artykułu 175 ust. 5 podejmuję decyzję o wykluczeniu pana z posiedzenia Sejmu – oświadczył marszałek Marek Kuchciński.
Jego partyjni koledzy zaczęli blokować mównicę.
– Przywróć posła! Przywróć posła! – skandowali politycy PO.
Obrady zostały przeniesione do Sali Kolumnowej.
– Mam zdjęcia z tamtych dni gorących, kiedy oni robili tutaj pucz – wspominał poseł Marek Suski z PiS.
Pod Sejmem rozpoczęły się protesty zwolenników totalnej opozycji. Nie brakowało agresji. Padały wulgaryzmy.
Totalna opozycja zdejmuję barierki, bo przecież to ich ludzie atakowali sejm. pic.twitter.com/CVPOpbePr5
— PiS Świętokrzyskie (@PiSwietokrzyski) November 13, 2023
Przed parlamentem ze względów bezpieczeństwa stanęły barierki. Ich demontaż, zaraz po wyborze na marszałka Sejmu, zapowiedział Szymon Hołownia.
– Dość już tych barier nastawiono między nami – powiedział marszałek Szymon Hołownia.
Te słowa można było odebrać w sposób jednoznaczny – wskazał były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, dr Roman Marzec.
– Świadczyć to mogło o tym, że marszałek Sejmu nie czuje się w jakikolwiek sposób zagrożony i chce się otworzyć na całe społeczeństwo – zauważył dr Roman Marzec.
Problem jednak w tym, że w dniu, kiedy społeczeństwo tłumnie przyjechało do stolicy, by tam wyrazić swoje poglądy, uczestnicząc w „Proteście Wolnych Polaków”, barierki znów pojawiły się przed Sejmem.
– Znowu pan okłamał Polaków, bo miało nie być barierek – powiedział poseł Maciej Małecki z PiS.
Przed Sejm wróciły barierki. Tyle jest warte słowo rotacyjnego marszałka Hołowni. Ale to nas nie zatrzyma. O 16.00 upomnimy się o niszczoną w Polsce demokrację oraz o M. Kamińskiego i M. Wąsika -więźniów politycznych bezprawnie wsadzonych do więzienia przez #Koalicja13grudnia pic.twitter.com/tVPfDbv9yq
— Maciej Małecki (@malecki_m) January 11, 2024
– To tylko pokazuje podejście pana marszałka. Jak widać, nowa większość boi się suwerena i odgradza się od niego płotami – dodał poseł Zbigniew Kuźmiuk z PiS.
Tymczasem politycy sejmowej większości przedstawiają inny pogląd w sprawie.
– Barierki nie są inicjatywą marszałka Hołowni – zaznaczył poseł Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sugestie, by się one przed Sejmem znów pojawiły, miała wystosować policja.
– Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że może dość do jakiegokolwiek zagrożenia, (policja – red.) powinna użyć wszelkich dostępnych środków, żeby te zagrożenie zniwelować. W tej sytuacji właśnie tak to wyglądało – powiedziała poseł Magdalena Sroka z PSL.
Politycy „Koalicji 13 grudnia” są też przekonani, że to wyjątkowa sytuacja i w piątek barierki ponownie znikną sprzed budynku parlamentu.
TV Trwam News