Politycy PiS zawiadamiają PIP oraz UOKiK z związku z próbą nielegalnego przejęcia mediów publicznych przez rząd D. Tuska
Politycy Prawa i Sprawiedliwości składają zawiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ws. tego, co dzieje się w mediach publicznych. Jest to związane z próbą nielegalnego przejęcia państwowych nadawców przez rząd Donalda Tuska.
Parlamentarzyści Krzysztof Szczucki, Janusz Kowalski i Arkadiusz Mularczyk chcą, by Państwowa Inspekcja Pracy przyjrzała się zwalnianiu pracowników.
Były minister edukacji i nauki, prof. Krzysztof Szczucki, powiedział, że komisarze polityczni wysłani do mediów publicznych zwalniają ludzi i podejmują próby zastraszania.
W przypadku UOKiK-u parlamentarzyści chcą, aby sprawdził, czy przejęcie mediów publicznych nie wpłynęło negatywnie na rynek medialny w Polsce.
– Chcemy, żeby PIP sprawdziła, co się dzieje i stanęła po stronie pracowników. W przypadku UOKiK wnioskujemy o sprawdzenie, czy nie doszło do zaburzenia sytuacji na rynku mediów – wyłączono przecież sygnał telewizji publicznej – czy konsumenci mają równy dostęp do zrównoważonego rynku medialnego, czyli żeby Urząd zrealizował swoje zadania i sprawdził, czy ten bezprawny zamach na media przypadkiem nie wpłynął negatywnie na sytuację na rynku mediów – wyjaśnił prof. Krzysztof Szczucki.
Dziś politycy PiS udali się do siedziby resortu kultury z interwencją poselską. Celem było sprawdzenie dokumentacji, która pozwoliła na rozpoczęcie ataku na wolne media. Chodzi o zwołanie walnych zgromadzeń Telewizji Polskiej, Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia, na których to odwołano rady nadzorcze, a później zarządy.
https://twitter.com/JKowalski_posel/status/1740005660467617940
Politycy PiS dyżurują też w Polskiej Agencji Prasowej i TVP w ramach interwencji poselskich. Jest to wyraz sprzeciwu wobec siłowego przejęcia kontroli nad mediami publicznymi.
RIRM