Argentyna: porażka dwóch głównych sił politycznych we wstępnych wyborach
We wstępnych wyborach prezydenckich w Argentynie, które odbyły się w niedzielę, niespodziewanie pierwsze miejsce zajmuje, według wyników po przeliczeniu 65 proc. głosów, skrajnie prawicowy, libertariański ekonomista Javier Milei. Kandydatka tradycyjnej konserwatywnej opozycji zajęła drugie miejsce a kandydat rządzącej koalicji peronistowskiej dopiero trzecie.
Niedzielne wstępne wybory były generalną próbą przed właściwymi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi wyznaczonymi na 22 października.
Javier Milei uzyskał 32,2 proc. głosów, o wiele więcej niż przewidywano. Prowadził kampanię w niekonwencjonalnym stylu, m. in. wykonując na wiecach utwory rockowe czym zaskarbił sobie powodzenie u młodzieży.
Na drugim miejscu z 27,7 proc. głosów uplasowała się kandydat konserwatywnego bloku opozycyjnego „Razem dla Zmiany”, Patricja Bullrich, a na trzecim umiarkowany burmistrz Buenos Aires Horacio Larreta z rządzącej obecnie koalicji peronistowskiej, który otrzymał 25,8 proc. głosów.
W pierwszych komentarzach podkreśla się, że wyniki głosowania są poważnym ostrzeżeniem dla peronistów, pod rządami których Argentyna przeżywa głęboki kryzys gospodarczy ze wskaźnikiem inflacji sięgającym 116 proc., dramatycznym wzrostem kosztów utrzymania i zadłużeniem zagranicznym w wysokości 44 mld dolarów.
Ocenia się, że 4 na 10 Argentyńczyków żyje obecnie w ubóstwie ledwie wiążąc przysłowiowy „koniec z końcem” i będąc niepewnym pracy w warunkach wysokiego bezrobocia.
Zdaniem większości obserwatorów wybory w październiku nie przyniosą rozstrzygnięcia i konieczna będzie druga tura głosowania, prawdopodobnie w listopadzie.
PAP