fot. PAP/Adam Warżawa

M. Lijewski: Chciałbym, aby rewolucja przeszła jak najpłynniej

„Zmiana trenera w trakcie eliminacji jest dużym szokiem dla zawodników. Rewolucja powinna przejść jak najpłynniej. W pierwszym kroku skupiamy się na awansie do Euro” – powiedział Marcin Lijewski, nowy trener reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych.


Marcin Lijewski to medalista mistrzostw świata (srebrny 2007 i brązowy 2009), w których był wybierany do drużyny gwiazd jako prawy rozgrywający. To także olimpijczyk z Pekinu. Zaliczany jest do najwybitniejszych polskich piłkarzy ręcznych. W latach 1997-2013 w narodowych barwach rozegrał 250 meczów, w których zdobył 709 goli. Pierwszy Polak, który triumfował w Lidze Mistrzów (z HSV Hamburg w 2013). Trzykrotny mistrz Polski, dwa razy wygrywał mistrzostwo Niemiec. Zaliczył epizod jako trener młodzieżowej reprezentacji Polski. Był szkoleniowcem Wybrzeża Gdańsk (2015-2017) i Górnika Zabrze (2019-2022), z którym wywalczył brązowy medal. Dziś został ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.

***

Jak zamierza pan wykorzystać bardzo bogate doświadczenie zawodnicze w roli trenera reprezentacji Polski?

M.L.: Na każdych treningach będę się starał być z drużyną. Będę korygował, podpowiadał, przekazywał, ustawiał. Nie zapominajmy, że rozmawiamy o reprezentacji Polski. Tu powinni grać najlepsi z najlepszych, obojętnie czy jesteśmy klasą światową, czy też musimy o to walczyć. Chciałbym, abyśmy byli postrzegani, jak to było za czasów Bogdana Wenty – „na luzie jedną”. Ma to być „banda” charakternych chłopaków, którzy walczą do samego końca. Jak przegramy po walce, to kibice wiele mogą wybaczyć. Gdy tego zabraknie, to traci się szacunek.

Objęcie polskie kadry było największym trenerskim marzeniem? 

M.L.: Nie. Największe marzenie spełni się, gdy z reprezentacją będę odnosił sukcesy. Dopiero otworzyły się kolejne drzwi i dziękuję tym, którzy mi to umożliwili. Zdaję sobie sprawę, że przed nami dużo pracy.

W ostatnich trzech imprezach, w których Polska startowała, „Biało-Czerwoni” zanotowali miejsca w drugiej dziesiątce (mistrzostwa świata 2021 – 13., mistrzostwa Europy 2022 – 12., MŚ 2023 – 15). Czy to oddaje pozycję polskiego handballu?

M.L.: Chciałbym powiedzieć, że nie. Jeżeli jednak mistrzostwa tak się kończyły, to teraz takie jest nasze miejsce. Ważne, abyśmy się z tym nie zgadzali. Trzeba dążyć do tego, aby za każdym razem było lepiej. Reprezentant Polski musi mieć świadomość, że w klubie powinien prowadzić się w ten sposób, aby na kadrę przyjechać w optymalnej formie. Na zgrupowaniach nie ma już czasu na poprawę wydolności i motoryki. Tam tylko możemy zrobić z drużyny dobrze pracujący monolit.

Na czym będą polegały pana pierwsze decyzje odnośnie kadry? 

M.L.: Chciałbym zmienić obronę. Ona jest najważniejsza. W ostatnim okresie była nie taka, jak powinna. Później stopniowo będziemy wprowadzali większe zmiany. Musimy mieć dwa warianty obrony – podstawowa 6-0 i alternatywna z wysuniętym zawodnikiem. Trzeba mieć plan, ale i wykonawców. Po eliminacjach planuję do zespołu dołączyć zupełnie nowego zawodnika z naszej superligi. Nie chcę zdradzać jeszcze tego nazwiska.

Przy prowadzeniu kadry bierze pan uwagę współpracę z klubem?

M.L.: Dawniej nie potrafiłem tego pojąć, że ktoś może łączyć obowiązki selekcjonera z trenerem klubowym. Szkoleniowiec kadry to praca na pełen etat. To nie tylko seniorzy, ale ciągłe podróże i obserwacja młodych zawodników. Odświeżanie kadry powinno odbywać się w sposób naturalny. Na pewno będę dużo jeździł do klubów na mecze ligowe, ale też korzystał z transmisji w telewizji i internecie. W moim kalendarzu będą też spotkania reprezentacji młodzieżowej. Chciałbym zobaczyć, jak wygląda praca w Szkołach Mistrzostwa Sportowego. Chciałbym mieć wpływ na szkolenie młodzieży. Może nie taki, jaki miał Patryk Rombel. Podziwiam go za to, że to ogarniał. Z kilkoma osobami planuję stworzyć model szkolenia.

Co w takim razie z utalentowanymi zawodnikami z polskim obywatelstwem, którzy grają w zagranicznych klubach?

M.L.: Ciekawą postacią jest rozgrywający Oskar Czertowicz, występujący w młodszych grupach we Flensburgu. Takim przykładem jest Ariel Pietrasik, który grał w styczniowych mistrzostwach świata. Będziemy poszukiwać kreatywnych rozgrywających.

Z Górnikiem Zabrze zdobył pan medal mistrzostw Polski. Jak może ocenić zdobyte tam doświadczenie?

M.L.: To bardzo dużo mi dało. Uważam, że nie zostałbym trenerem reprezentacji, gdybym nie wykonał dobrej pracy w Górniku. W tym sezonie zostałem zwolniony po zaledwie trzech meczach – dwóch w Lidze Europejskiej i jednym ligowym. Takie jest prawo prezesa. Byłem zdziwiony i trochę smutny, że można zwolnić trenera tak naprawdę po jednej porażce. Do zespołu wprowadziłem pięciu nowych zawodników. Nie dostałem czasu, aby to wszystko poskładać.

Jak wygląda sprawa awansu na mistrzostwa Europy?

To mój krótkoterminowy cel. Jeszcze tam nie awansowaliśmy, gdyż czeka nas mecz na wyjeździe z Włochami. Oglądałem na żywo spotkanie w Katowicach z tym zespołem. To nie była łatwa rywalizacja. Dopiero w drugiej połowie nasza drużyna zagrała lepiej. Trzeba się przygotować na ciężką walkę. Italia prezentuje bardzo europejski styl, grają agresywną obronę 6-0. A my, od kiedy pamiętam, mieliśmy problemy z taką defensywą.

Wszystko wskazuje jednak na to, że „Biało-Czerwoni” 30 kwietnia awans do Euro będą świętować po meczu z Łotwą w Ostrowie Wielkopolskim.

M.L.: Tak się złożyło, że mój debiut w Polsce wydarzy się w tym mieście. Miejscowy klub mnie wychował, a urodziłem się niedaleko, w Krotoszynie. Historia zatoczy koło. To fajny wybór. KPR doskonale się sprawdza, organizując ligowe mecze. To rewelacja. Hala na każdym meczu jest pełna kibiców, atmosfera jest wspaniała.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl