[TYLKO U NAS] K. Miklas: Dziwię się optymizmowi prezydenta MKOl co do terminu organizacji Igrzysk Olimpijskich
Dziwię się trochę Japończykom i prezydentowi MKOl, że są pełni optymizmu, że igrzyska odbędą się w planowanym terminie. Chodzi też jednak o to, że w większości dyscyplin nie mamy jeszcze zakończonych kwalifikacji olimpijskich, a trzeba wyłonić grupę sportowców, która ma te kwalifikacje – powiedział w „Aktualnościach Dnia” na antenie Radia Maryja redaktor Krzysztof Miklas.
Koronawirus oddziałuje na każdą dziedzinę naszego życia, w tym także na sport. Na całym świecie odwoływane są kolejne imprezy sportowe. Nie dokończono sezonu skoków narciarskich, mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które miały rozpocząć się w czerwcu, zostały przełożone na kolejny rok. Sparaliżowane zostały także rozgrywki ligowe. Nie wiadomo jeszcze, jaka decyzja zapadnie w przypadku igrzysk olimpijskich.
– To wszystko zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja z pandemią. Dotknęło to sportu w sposób bardzo mocny, ale trudno, by było inaczej, bo skoro zamykamy się w domu, by tego wirusa nie roznosić, to sport jest przecież taką sprawą, gdzie widownie są olbrzymie. Początkowo chciano kontynuować rozgrywki bez udziału publiczności, ale to nie miało większego sensu, bo sport to w większości bezpośrednia walka kontaktowa, więc trzeba było to na jakiś czas zawiesić. Na jaki? Nie wiadomo. Dziwię się trochę Japończykom i prezydentowi MKOl, że są pełni optymizmu, że igrzyska odbędą się w planowanym terminie. Chodzi też jednak o to, że w większości dyscyplin nie mamy jeszcze zakończonych kwalifikacji olimpijskich, a trzeba wyłonić grupę sportowców, która ma te kwalifikacje – podkreślił Krzysztof Miklas.
Zdaniem redaktora Krzysztofa Miklasa decyzje o zawieszeniu rozgrywek były jak najbardziej słuszne.
– Sport jest ostatnią dziedziną życia, która jest teraz ludziom potrzebna. Jest to show, element rozrywki. Oczywiście to też jest biznes, ale taki biznes, bez którego można się obyć – podkreślił.
Niektórzy sportowcy w chwili obecnej nie mają nawet możliwości treningu. Inni pozostali natomiast za granicą.
– W najtrudniejszej sytuacji są pływacy, bo pozamykano wszystkie baseny. Pływak bez wody się nie obejdzie. Niektórzy nasi sportowcy zostali za granicą. Kajakarki są w Portugalii. Jest tam specjalnie wyznaczony ośrodek dla kajakarzy. Jest on zamknięty, nie wykryto tam koronawirusa, więc można tam trenować – wskazał Krzysztof Miklas.
Nie wiadomo, jakie rozstrzygnięcia zapadną, jeśli nie uda się dokończyć sezonu.
– To wszystko jest wielką niewiadomą. Zobaczymy, jak się to wszystko rozwinie. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać – dodał.
Cała rozmowa z red. Krzysztofem Miklasem dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl