Szef MSZ spotka się ze swoim niemieckim odpowiednikiem

W Harmężach koło Oświęcimia spotkają się dziś ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec. Szef MSZ Jacek Czaputowicz i minister Heiko Maas zwiedzą, w Centrum św. Maksymiliana, wystawę „Klisze pamięci. Labirynty”. Ekspozycję stworzył m.in. były więzień obozu Auschwitz prof. Marian Kołodziej. 

Następnie szefowie dyplomacji będą rozmawiali w cztery oczy. Plan wizyty Massa w Oświęcimiu obejmuje m.in. zwiedzanie byłego niemieckiego obozu Auschwitz. Minister Heiko Maas odwiedzi także oświęcimski Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży.

W ubiegłym miesiącu szef polskiej dyplomacji mówił, że jest zwolennikiem „odnowienia” formatu Trójkąta Weimarskiego. Ocenił również, że Polska ma inną niż Francja wizję Unii Europejskiej, a bliższa jest nam wizja niemiecka.

Spotkania dyplomatyczne przedstawicieli Polski i Niemiec zawsze mają sens. Jako sąsiedzi mamy wiele wspólnych działań m.in. na polu gospodarczym ocenił politolog, prof. Mieczysław Ryba.

– Chodzi o to, żeby realnie patrzeć na Niemcy, żeby widzieć że Niemcy jeśli realizują swój interes, to nie oglądają się na Polskę. Nasz kraj nie jest jakimś czynnikiem, który jest w stanie blokować ich pomysły na politykę, na budowanie swojej siły. Tak samo my nie powinniśmy się oglądać na Niemcy, jeśli mają oni jakieś swoje w stosunku do nas problemy. Polityka to realna gra sił. Przykład tego jak Niemcy układają się z Rosja, wbrew naszym interesom, powinien nam wielu mówić. To, że w innych różnych kwestiach możemy rozmawiać, to zawsze trzeba robić, ale patrzeć przy okazji na to, co jest naszym interesem narodowym – wskazał prof. Mieczysław Ryba.

Ostatnia wizyta ministra Heiko Maasa w Warszawie miała miejsce w połowie marca – po zaprzysiężeniu nowego rządu przez kanclerz Niemiec. Bezpośrednio poprzedziła wizytę kanclerz Angeli Merkel w Polsce.

RIRM

drukuj