Stowarzyszenie Energii Odnawialnej domaga się zmiany przepisów

Branża farm wiatrowych domaga się zmian zapisów tzw. ustawy odległościowej. Stowarzyszenie Energii Odnawialnej – jak podaje dziennik „Rzeczpospolita” – złoży na ręce ministra energii i w komisji sejmowej propozycje modyfikacji założeń do projektu.

Chodzi m.in. o kwestię minimalnej odległości farm od zabudowań. Branża postuluje wprowadzenie okresu przejściowego, tak by do końca roku inwestycje były realizowane z uwzględnieniem kryterium hałasu.

Potem przepis o odległości równej co najmniej 10-krotnej wysokości turbiny miałby działać przy nieuwzględnieniu inwestycji w planach zagospodarowania przestrzennego.

Prace nad projektem trwają, już wiele ważnych uwag zostało uwzględnionych – mówi poseł Bogdan Rzońca, wiceszef sejmowej komisji infrastruktury.

– W tej chwili jesteśmy po etapie prac podkomisji. Sprawozdanie będzie przyjmowane na posiedzeniu komisji po świętach. Sądzę, że wzięliśmy pod uwagę różne głosy i będziemy nadal uwzględniać i tłumaczyć te okoliczności, dlaczego proponujemy taką, a nie inną odległość. Posiłkujemy się tu m.in. ostatnim raportem instytutu zdrowia publicznego państwowego zakładu higieny który wprost napisał, że elektrownie wiatrowe należy sytuować w odległości dwóch kilometrów od zabudowań. To są że tak powiem informacje nie polityczne, nie płynące od posłów, nie od partii, tylko od niezależnego instytutu zdrowia. Myślę że trzeba to wziąć pod uwagę – mówi poseł Bogdan Rzońca

Stowarzyszenie chce też złagodzenia przepisów w sprawie obciążeń działających farm. Wg branży, jeśli przepisy wejdą w obecnym kształcie dojdzie do serii bankructw nie tylko prywatnych inwestorów ale również spółek skarbu państwa. Niewykluczone że zagraniczni inwestorzy przygotują pozwy jeśli w projekcie nie zostaną uwzględnione postulaty branży.

                                                                                           RIRM