Są ustalenia procesu ws. afery Amber Gold

Za dwa miesiące rusza proces oskarżonych w aferze Amber Gold. Kilka rozpraw w tygodniu, przesłuchanie wszystkich poszkodowanych i dopuszczenie 10 oskarżycieli posiłkowych – to główne ustalenia organizacyjne sądu.

Akt oskarżenia liczy prawie 9 tys. stron. Marcinowi P. i jego żonie prokuratura zarzuca zbudowanie piramidy finansowej i oszukanie 19 tys. klientów spółki Amber Gold. Przekręt miał dotyczyć ponad 850 mln zł. Pierwsza rozprawa w procesie Amber Gold ma odbyć się 21 marca.

– Terminy rozpraw zostały wyznaczone do tej pory na miesiąc. Będą to dwa, trzy terminy tygodniowo. Pierwsze przeznaczone są na przesłuchanie oskarżonych. Podczas kolejnych terminów przesłuchani zostaną świadkowie, w pierwszej kolejności ci, którzy byli wymienieni przez prokuratora (430 świadków) – mówił  sędzia Tomasz Adamski Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Pozostali zostaną przesłuchani, jeśli tak zdecyduje sąd. Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r. Już po kilku miesiącach zastrzeżenia zgłosiła Komisja Nadzoru Finansowego. Zawiadomiony został urząd Skarbowy i prokuratura. Niestety, spółka działała nieskrępowanie przez dalsze 3 lata zakładając nawet linie lotnicze OLT Express, w których zatrudnienie znalazł syn Donalda Tuska. Do procesu starało się przystąpić aż 150 oskarżycieli posiłkowych.

– Sąd ograniczył ilość oskarżycieli posiłkowych do 10, tj. Komisja Nadzoru Finansowego oraz 9 osób fizycznych. Jest to niezbędne i znajduje umocowanie w Kodeksie Postępowania Karnego w każdej sprawie: nadmierna ilość oskarżycieli posiłkowych sparaliżowałaby proces – zaznaczył Tomasz Adamski.

Ze sprawą Amber Gold związana jest historia byłego prezesa gdańskiego sądu okręgowego Ryszarda Milewskiego. To on miał ustalać z osobą podającą się za urzędnika z kancelarii premiera Donalda Tuska szczegóły związane, m.in. ze sprawami sądowymi dotyczącymi Amber Gold.  Ryszard Milewski został przeniesiony, ale funkcji sędziego nie stracił.

TV Trwam News/RIRM