Rząd zajmie się projektem budżetu na 2013 r.
Nad budżetem państwa na przyszły rok debatuje dziś rząd. Projekt poddany dyskusji zakłada, że w 2013 roku polska gospodarka urośnie o 2,9 proc., a wzrost cen towarów i usług, czyli inflacja, sięgnie 2,7 proc. W budżecie brakuje natomiast wzrostu płac w sektorze publicznym. Zakłada się, że bezrobocie wyniesie 12,4 proc.
Zdaniem wiceminister finansów Cezarego Mecha propozycja rządu brzmi zbyt optymistycznie, zwłaszcza w sytuacji, kiedy mniej osób będzie na rynku pracy, niż na emeryturze.
„Przyszły rok jak i następne, z tego powodu będą latami trudnymi i powinniśmy jednak zdecydować się na przeprowadzenie głębokich reform związanych z trzema dziedzinami, prowadzeniem polityki prorodzinnej, ponieważ bez dzieci podatników sytuacja będzie się stale pogarszała. Tworzenie instytucji, wspieranie instytucji tworzących miejsca pracy, jak i też przygotowanie propozycji optymalizujących wydatki budżetowe” – powiedział Cezary Mech.
Prof. Andrzej Kaźmierczak, ekonomista zasygnalizował, że bardzo wątpliwe jest osiągnięcie PKB rzędu w 2.9 %.
„Myślę, że bardziej realistycznym wskaźnikiem wzrostu PKB byłoby 2,5 %. To jest bardzo istotne ponieważ wskaźnik PKB będzie decydował o wielkości wpływów podatkowych do budżetu państwa. Wpływy podatkowe zależą od kondycji i od rozwoju przedsiębiorstw, ale również będzie decydował o skali wydatków budżetowych. Od tego będzie zależała wysokość bezrobocia. Odnoszę wrażenie, że wzrost PKB przyjęto na bardzo wysokim poziomie” – dodaje prof. Andrzej Kaźmierczak.
Wypowiedź Cezarego Mecha:
Wypowiedź prof. Andrzeja Kaźmierczaka:
PAP/RIRM