Rolnicy staną przed sądem za protest
Kilkudziesięciu rolników stanie przed sądem za udział w proteście, który odbył się na początku sierpnia w Grudziądzu w woj. kujawsko-pomorskim. Uczestnicy manifestacji otrzymali kary pieniężne, których nie przyjęli.
Rolnicy zgłosili przejazd ciągnikami z pobliskiego Łasina i zgromadzenie przed starostwem w centrum miasta. Policja oskarża ich jednak o tamowanie ruchu samochodów.
Marek Duszyński jeden z organizatorów protestu podkreśla, że oskarżanie rolników ma charakter zastraszania.
– To jest zastraszenie, żeby ludzie nie protestowali, żeby zwiesili głowy, żeby się nie odzywali – podkreślił Marek Duszyński.Rolnicy protestowali 1 i 2 sierpnia przeciwko niskim cenom skupu zbóż i rzepaku, a także importowi rzepaku z Ukrainy.
Resort rolnictwa stwierdził, że niskie ceny zbóż i rzepaku wynikają z dobrych zbiorów tych upraw w Polsce, w Europie i na świecie. Według ministerstwa w 2012 r. ceny ziarna były wyjątkowo wysokie.
– Po co sprowadzali zboże z Ukrainy, która nawet nie jest państwem UE? Sprowadzają rzędy zboża, rzepaku. Jeżeli mamy rolnictwo i chcemy, żeby rolnicy mogli egzystować, to muszą mieć towar i sprzedać go po opłacalnych cenach. Tego się domagamy – akcentuje Marek Duszyński.Gospodarze zapowiadają podjęcie kolejnych protestów. Od 23 sierpnia do 11 września rolnicy będą pikietowali przed siedzibami starostów w woj. kujawsko- pomorskim.
RIRM