Kelnerzy pogrążają kolejnych polityków

Zeznania kelnerów pogrążają kolejnych czołowych polityków PO, PSL-u i SLD. Media ujawniają szczegóły z akt śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej.

Łukasz N. i Konrad L. poinformowali śledczych, że na taśmach znajdowały się m.in. dowody na udział Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie więzień CIA. Politycy mieli umówić się, że nic nie pamiętają.

Nagrane miało zostać także spotkanie marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego z biznesmenem Janem Kulczykiem. Według kelnerów, rozmowa dotyczyła interesów na Ukrainie. Sikorski snuł plany objęcia teki unijnego komisarza do spraw energetyki. To miało zapewnić powodzenie inwestycjom i profity ministrowi.

Zbigniew Ziobro, były prokurator generalny, podkreśla, że w interesie publicznym dobrze byłoby upublicznić te rozmowy.

– Nie spodziewajmy się cudu. Oni tego nie zrobią. Te działanie Donalda Tuska i jego ekipy, kiedy osoby weszły do redakcji „Wprost”, używały przemocy, aby za wszelką cenę dotrzeć do tych kaset; nie były przypadkowe. Ta desperacja po ataku na media wynika właśnie z ich strachu, ponieważ wiedzieli, co tam może być nagrane. To ich kompromituje i pokazuje ich prawdziwe oblicze i twarz. Oni nie wahali się zrobić czegoś, co nam cały czas zarzucano – oni to zrobili do kwadratu. Zarzucano nam, że prowadziliśmy śledztwa, że – kiedy były podejrzenia przecieku – sięgaliśmy do bilingów dziennikarzy, a oni, nie tylko, że sięgali do bilingów, nie tylko, że używali podsłuchów wobec dziennikarzy, to używali także przemocy – zaznacza Zbigniew Ziobro.

Najobszerniejsze zeznania miał złożyć Konrad L. Nagrał on spotkania Jana Kulczyka z Pawłem Grasiem, a także z Krzysztofem Kwiatkowskim. Ponadto, rozmowę Sławomira Nowaka z Jakubem Karnowskim odnośne prywatyzacji PKP.

 

 

RIRM/TV Trwam News