Dla większej chwały

Kilka tygodni temu na ekrany kin w Stanach Zjednoczonych wszedł film „For greater glory”(Dla większej chwały), w którym główną rolę zagrał Andy Garcia. Obraz ten poruszył serca nie tylko Amerykanów, ale przede wszystkim olbrzymiej grupy emigrantów z Meksyku. Film jest hołdem oddanym narodowi meksykańskiemu, który w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego stulecia stanął w obronie wiary katolickiej, zagrożonej oficjalną likwidacją zadekretowaną przez masonerię i wiernego jej prezydenta Plutarco Elíasa Callesa, popieranego również w Stanach Zjednoczonych. Zarówno Margaret Sanger − założycielka największej organizacji proaborcyjnej Planned Parenthood, jak i Ku Klux Klan entuzjastycznie przyjęli plany zniszczenia Kościoła.

Film przedstawia historię Kristeros − szerokiego ruchu społecznego, a także zbrojnego. Jego uczestnicy zdecydowali się podjąć walkę z rządem, który za wszelka cenę chciał wprowadzić w życie Konstytucję z 1917 roku, w praktyce skazującą Kościół na nieistnienie („prawo Callesa”). Państwo zastrzegło sobie prawo do kontrolowania kultu i życia Kościoła. Kapłanów i osoby duchowne nieurodzone na terenie Meksyku zmuszono do opuszczenia kraju, księży pozbawiono praw obywatelskich (stawiając ich tym samym w jednym szeregu z kryminalistami), zdelegalizowano wszystkie formy życia zakonnego. Pozbawiono Kościół wszelkiej własności. Wprowadzono zakaz nauczania religii nawet w szkolach prywatnych. Stopnie naukowe i dyplomy wydawane przez instytucje naukowe pozostające pod opieką Kościoła straciły ważność. Próbowano stworzyć „kościół” niezależny od Stolicy Świętej. Wszelkie formy nieprzestrzegania tego prawa były surowo karane − kary finansowe, więzienie, tortury, a nawet śmierć.

Produkcja została przyjęta przez Kościół z wielką życzliwością. Urodzony w Meksyku arcybiskup Los Angeles José Gomez napisał: „Musimy brać przykład z tych wszystkich Kristeros, którzy zostali kanonizowani i beatyfikowani przez Kościół. Dziś w sposób szczególny potrzebujemy modlić się za ich przyczyną. (…) Trzeba pamiętać o tej pięknej katechistce służebnicy Bożej Marii de la Luz Camacho. Kiedy armia przyszła, aby spalić jej kościół, ona stanęła przed drzwiami, aby go bronić. Zabito ją strzałem w głowę. Trzeba pamiętać o tych bohaterskich kapłanach, którzy narażając swoje życie odprawiali msze i słuchali spowiedzi. Ksiądz arcybiskup wspomina: Kiedy dorastaliśmy, mieliśmy obrazki z fotografią wykonaną z momencie, gdy pluton egzekucyjny rozstrzeliwał błogosławionego księdza Miguela Pro. On, stojąc z rękami rozłożonymi jak Jezus na krzyżu, umierał z okrzykiem: <<Niech żyje Chrystus Król!>>.

Jedną z historycznych postaci, która stanowiła inspirację dla twórców filmu był błogosławiony José Sánchez del Río, jeden z najmłodszych uczestników ruchu Kristeros. Został zamęczony w wieku zaledwie 12 lat. Jak przekazali naoczni świadkowie, żołnierze obcięli mu spody stóp i kazali chodzić, w międzyczasie kalecząc go maczetami. Namawiali go też, aby krzyczał: „Śmierć Chrystusowi Królowi!”, dzięki czemu mógłby ocalić swoje życie. Błogosławiony José nie ugiął się jednak − krzyczał jeszcze głośniej: „Nigdy! Niech żyje Chrystus Król!”. Został zamordowany strzałem w głowę 10 lutego 1928 roku.

Produkcja ta jest również hołdem dla wielu świeckich − kobiet i mężczyzn, którzy wspierali walczących, organizując pomoc materialną dla nich. Opowiada historię narodu, który stawił bierny opór, bojkotując firmy i sklepy wspierające reżim. Proszono ludzi, aby kupowali tylko to, co jest naprawdę niezbędne do życia. W ten sposób katolicy uderzali w finanse totalitarnego państwa, które odebrało im podstawowe prawa i wolności. Bojkot obejmował również kina. Jedna z uczestniczek tej akcji, Maria Luisa Vargas wspomina, że w stanie Jalisco (jego stolicą jest Guadalajara) młode dziewczęta stawały przed wejściami do kin i pytały wchodzących: „Jesteś katolikiem? Jeśli tak, to nie wchodź do środka”. Symbolem tego biernego oporu stał się Anacleto González Flores, nazywany Gandhim Meksyku. Zamordowano go 1 kwietnia 1927. Został beatyfikowany w 2005 roku.

Ta dramatyczna historia walki o wolność i wiarę sprzed niecałych stu lat jest dla nas ostrzeżeniem. Carl Anderson, przełożony Rycerzy Kolumba − jednej z największych katolickich organizacji charytatywnych zrzeszających świeckich, jakiś czas temu napisał: „Prześladowanie religijne rzadko zaczyna się od przelewu krwi. Zaczyna się raczej od przedefiniowania − przedefiniowania znaczenia religii w życiu osobistym i w posłudze, w kościołach, w społeczeństwie i w rządzie. W przypadku Meksyku duchowieństwo było pierwszym celem, w jaki uderzyło państwo”. Warto dodać, że w związku z prześladowaniem Kościoła w Meksyku kanonizowanych lub beatyfikowanych zostało dziewięciu członków Rycerzy Kolumba.

Pojawienie się tego filmu w Stanach Zjednoczonych zbiegło się z walką, jaką podejmuje Kościół w tym kraju, aby nie dopuścić do reformy systemu zdrowia, przygotowanej przez administrację Baracka Obamy, która to reforma niesie poważne zagrożenia dla katolickich instytucji działających w obszarze służby zdrowia. Jest to w istocie walka o wolność sumienia.

Historia ta powinna obudzić też czujność katolików w naszym kraju. Może warto byłoby zadbać o dystrybucję filmu również w Polsce? Prześladowanie Kościoła rzadko zaczyna się od przelewu krwi…

o. Dariusz Pabiś C.Ss.R

Zapowiedź filmu: Kliknij

Kontekst historyczny: Kliknij

Oficjalna strona filmu: Kliknij

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl