Strajk PKS w Białymstoku trwa
Związkowcy z Białostockiego PKSu kontynuują protest.
Zarząd spółki nie został odwołany. Wniosek Prawa i Sprawiedliwości przepadł
podczas wieczornego głosowania sejmiku województwa podlaskiego.
Odwołania zarządu domagają się związkowcy Solidarności i popierający je radni
PiSu. Przedstawiciele PO, PSL i SLD przegłosowali własną uchwałę, zakładającą
odwołanie prezesa spółki i zakończenie protestu.
Mówił Dariusz Piontkowski – radny sejmiku województwa podlaskiego.
Autobusy PKSu Białystok nie wyjeżdżają na trasy od wtorku.
Marszałek województwa Jarosław Dworzański nie chce zwalniać prezesa, ponieważ
według niego dobrze zarządza firmą.
Strajk rozpoczął się tydzień temu po tym, jak zwolniono dwóch szefów związków
zawodowych. Mężczyźni są podejrzewani o kradzież paliwa. Sprawę bada
prokuratura.
PKS Białystok i czterech innych spółek PKS w regionie od kilku miesięcy jest
samorząd województwa podlaskiego. W czwartek zarząd województwa podlaskiego
zwrócił się do strajkujących kierowców o niezwłoczne zakończenie strajku i
podjęcie pracy. Uważa, że strajk jest nielegalny i został zorganizowany z
naruszeniem obowiązujących przepisów.
PKS Białystok zatrudnia około 400 osób. W dwóch skonfliktowanych z zarządem PKS
związkach: Związku Zawodowym Kierowców i Solidarności działa ok. 140
pracowników, przeważnie kierowców. Dziennie z usług PKS Białystok korzysta ok.
25 tys. osób.
RIRM/PAP