PO jak powódź

Kto wygra wybory prezydenckie?
Odpowiedź na to pytanie będzie możliwa dopiero 4 lipca wieczorem. Nie
wcześniej, chociaż jeszcze zupełnie niedawno politycy PO oraz związani z
nimi dyżurni od sondaży zapewniali, że zwycięzcą może być tylko
Bronisław Komorowski, i to w pierwszej turze. Premier Donald Tusk i
politycy Platformy do spreparowanych sondaży dopasowywali zmanipulowany
wizerunek Komorowskiego oraz przekonanie, że prezydentura należy mu się
za wysługę lat i poprawne sprawowanie w III RP. W przeciwieństwie do
sondaży w Ameryce, jestem nieufny wobec sondaży w Polsce, które nieraz
się myliły. I to tak bardzo, jak w czasie wyborów 2005 roku. Opieram się
raczej na elementach psychologii polityki, zweryfikowanych zachowaniami
z przeszłości. Z badań z poprzednich lat wynika, że zazwyczaj ci,
którzy rządzą, są przeszacowani, a opozycja – zwłaszcza ta postrzegana
jako agresywna – niedoszacowana. To oznacza, że sondaże
najprawdopodobniej dają zbyt wiele procent poparcia Komorowskiemu, a za
mało Kaczyńskiemu. Ponadto część ankietowanych – coraz więcej – odmawia
wzięcia udziału w badaniach. Zazwyczaj są to ci, którzy ostatecznie
głosują na opozycję.

Na obecną sytuację ma wpływ powódź. To
normalne, że tego typu okoliczności działają na niekorzyść rządzących.
Tak może być i teraz, tym bardziej że politycy zachowują się sztampowo i
sztucznie próbują zbliżać się do powodzian. Określenie obecnych wyborów
przymiotnikiem „przedterminowe” nie jest adekwatne do okoliczności
politycznych. To są wybory wymuszone! Splot niesłychanych,
niewyobrażalnych okoliczności spowodował, że te wybory są dużo, dużo
ważniejsze, niż mogłoby to wynikać z kampanii wyborczej. Kampania była
zupełnie bezproduktywna, niemerytoryczna, kompletnie nudna, być może
nawet niepotrzebna, ponieważ Polacy niewiele dowiedzieli się z banalnych
wypowiedzi wszystkich kandydatów. Nie było żadnych strategicznych
planów politycznych dla Narodu, państwa, zwykłych obywateli. Były za to
ogólniki, frazesy oraz wyjątkowa bufonada Bronisława Komorowskiego i
manipulacja jego sztabu wyborczego. Wolno mieć jedynie nadzieję, iż w
okresie między pierwszą a drugą turą wyborów dwaj czołowi pretendenci
będą zmuszeni do zaprezentowania swego programu politycznego i wizji
prezydentury.
W tych okolicznościach głównym wydarzeniem kampanii
wyborczej jest oświadczenie Bronisława Komorowskiego, że jest już po
rozmowie z premierem Tuskiem w kwestii wycofania Polski z NATO.
Przynależność Polski do NATO stanowi polityczno-militarny fundament
naszego bezpieczeństwa narodowego, na tym opiera się nasz sojusz z
Ameryką. Dlatego oświadczenie Komorowskiego trudno uznać za zwykłą gafę.
Co więcej – w kontekście oświadczeń marszałka Sejmu w kwestii
pojednania z Rosją jego wypowiedź o wycofaniu się Polski z NATO budzi
jak najgorsze obawy. Ma absolutną rację Antoni Macierewicz, kiedy
przypomina: „Pan marszałek Komorowski, gdy rozpoczynał swoją rządową
karierę polityczną, związany był z formacją, która bardzo ostro
krytykowała stanowisko rządu Jana Olszewskiego dążące do wejścia do NATO
na początku lat 90. (…) w tym przypadku zastanawiam się, czy pan
marszałek nie powiedział jednak tego, co naprawdę myśli. Być może było
to niezręczne z punktu widzenia zewnętrznej kampanii, jaką prowadzi PO,
która nie chce skonfliktować się otwarcie z NATO. Być może jednak jest
taka część PO związana z różnymi środowiskami postkomunistycznymi, która
tak naprawdę chciałaby się wycofać z NATO, i pan marszałek trafnie
oddał jej intencje. Ja bym bardzo poważnie traktował tę wypowiedź w
sprawie NATO, dlatego że są takie środowiska postkomunistyczne, które
bardzo zdecydowanie są przeciwne NATO i specjalnie tego nie ukrywają”.
Istotnie
– powinno być w szczególności wyjaśnione, dlaczego akurat kandydat PO
na urząd prezydenta RP jako jedyny (!) w klubie PO głosował przeciwko
rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych. Nawet Donald Tusk był za
rozwiązaniem WSI, a Bronisław Komorowski – nie! A przecież powiązania
WSI z osławionym zbrodniczym sowieckim GRU były oczywiste. Jak w tym
kontekście oceniać liczne wypowiedzi Komorowskiego na rzecz
jednostronnego pojednania Polski z Rosją? A teraz ta rzekoma gafa o
wycofaniu Polski z Sojuszu Północnoatlantyckiego… „Bronek – tyś
najpiękniejszy z całej WSI” – taki napis wywiesili studenci w czasie
wyborczego wiecu Komorowskiego w Poznaniu. Usiłowali również podarować
mu szalik kibiców piłkarskich – Rosji. Okazuje się również, że akurat
Bronisław Komorowski pod pretekstem polowań wyjeżdżał do Rosji. Tu też
pojawia się wielki znak zapytania. Nawet jeśli ktoś tak jak Komorowski
lubi namiętnie zabijać sarny, jelonki, zające i inną bezbronną
zwierzynę, to czy nie dość jej na terytorium Polski, czy musiał polować
aż w Rosji? A jeżeli tak, to kto organizował mu te polowania, z kim się
spotykał ze strony rosyjskiej? Tam nie ma przypadków, że akurat ten
polski polityk jest zapraszany na polowania w rosyjskich lasach, a
prezydent Lech Kaczyński zostaje przez premiera Władimira Putina uznany
faktycznie za persona non grata nad grobami polskich oficerów
wymordowanych przez Rosję sowiecką. To nie jest przypadek! Nie jest też
przypadkiem, że poparcia Komorowskiemu udziela Włodzimierz Cimoszewicz, a
nie SLD!
Przypadkiem jest powódź, a właściwie dwie powodzie jedna
po drugiej w odstępie pół miesiąca. Kataklizm spustoszył znaczną część
naszego kraju. Wszyscy widzieli kompletną bezradność i słabość rządu,
premiera, marszałka Komorowskiego. Skuteczni byli jedynie do ustawienia
się na wałach wiślanych, aby mieć dobre medialne tło do telewizyjnych
ujęć. Wybory prezydenckie 2010 z powodzią w tle wcale nie są malownicze.
Wybory przeminą za kilka tygodni tak samo jak powódź. Ale konsekwencje
będą długotrwałe, a nawet trudne do odrobienia. To samo dotyczy
konsekwencji złego wyboru już za kilka dni. Gdyby kandydat PO wygrał te
wybory, to konsekwencje tego również będą długotrwałe i trudne do
odrobienia.

prof. Józef Szaniawski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl