Następca iskry nadlatuje

Ogłoszenie przetargu na samolot szkolno-treningowy typu AJT (Advanced Jet
Trainer) to już tylko kwestia czasu. Sam przetarg ruszy jeszcze w tym półroczu.
Do Sił Powietrznych trafi 16 samolotów, które mają zaspokoić potrzeby szkolenia
zaawansowanego pilotów samolotów F-16. Przewiduje się, że inwestycja ma zapewnić
wyszkolenie 10-12 pilotów F-16 rocznie przez co najmniej 30 lat. Nowy samolot
musi charakteryzować się zdolnością do działań w każdych warunkach
atmosferycznych zarówno w dzień, jak i w nocy, musi być zbudowany w układzie
klasycznym z trójpunktowym podwoziem kołowym i sterowany przednim kołem, kabiną
w układzie tandem i możliwością wykonywania lotów przez jednego pilota. Maszyna
ma być napędzana przynajmniej jednym turbinowym silnikiem odrzutowym oraz
wyposażona w systemy i urządzenia zapewniające możliwość realizacji szkolenia
zaawansowanego personelu latającego (także z użyciem symulowanego uzbrojenia
powietrze – powietrze i powietrze – ziemia oraz powietrze – woda). Pułap
praktyczny samolotu musi wynosić minimum 12 tys. m, jego prędkość pozioma w
locie nie mniej niż 800 km/h, a prędkość wznoszenia nie mniej niż 40 m/s.

Samolot szkolno-treningowy ma być w przyszłości podstawowym środkiem
szkolenia zaawansowanego personelu lotniczego Sił Zbrojnych, przeznaczonego do
pilotowania nowoczesnych samolotów bojowych, ze szczególnym uwzględnieniem
samolotu F-16. Oprócz 16 maszyn dostarczony ma być także pakiet szkoleniowy, w
tym kompleksowy symulator lotu, symulator do szkolenia lotniczego, trenażer
procedur awaryjnych, symulator obsługi samolotów dla personelu technicznego. Do
tego dostawca ma zapewnić wyposażenie informatyczne i techniczne sal
wykładowych. Ponadto w załączonym pakiecie logistycznym powinny znaleźć się co
najmniej: wyposażenie obsługowo-naprawcze, aparatury kontrolno-pomiarowe,
dokumentacja techniczna, programy informatyczne oraz wsparcia technicznego i
pakiety części zapasowych.

Zakłada się, że nalot roczny dla samolotów szkolnych będzie wynosił 200-250
godzin, natomiast intensywność eksploatacji symulatorów powinna wynosić 600-800
godzin pracy. Kupujący przewiduje, że dostawy systemu powinny nastąpić w latach
2015-2017.

Przetarg na samoloty klasy AJT ma zastąpić odwołany w październiku 2011 roku
konkurs na maszynę szkolno-bojową klasy LIFT (Lead-In Fighter Trainer) wraz z
całym systemem szkolenia. Wówczas na lidera postępowania wyrósł KAI z T-50,
koreański projekt tworzony z amerykańskim wsparciem. Samolot z całej stawki był
uznawany za najbardziej bojowy i zarazem zbliżony do potrzeb szkolenia na
samoloty F-16.

Teraz spośród uczestników poprzedniego postępowania: KAI z T-50, brytyjskiego
BAE Systems oferującego wersję AJT samolotu Hawk, włoskiego koncernu Alenia
Aermacchi z M-346, fińskiej Patrii z używanymi zmodernizowanymi hawkami i
czeskiej Aero Vodochody z L-159, swoją szansę mogą upatrywać dostawcy hawka.
Jednakże i Włosi nie stoją na przegranej pozycji, zwłaszcza że w marcu br.
szefowie resortów obrony Polski i Włoch podpisali memorandum o współpracy
wojskowej. Choć oczywiście w kwestii rozstrzygnięć przetargu niczego to nie
przesądza.

Poprzednia koncepcja opierała się także na 16 samolotach szkolno-bojowych
wraz z systemem szkolenia zaawansowanego. Idea ta powstała w 2007 roku, a liczba
samolotów wynikała z pomysłu, aby była to eskadra zdolna zastąpić przewidziane
do wycofania samoloty szturmowe Su-22. Samoloty szkolne są potrzebne, bo szkolne
iskry będą w najbliższych latach wychodziły ze służby, a szkolenie przyszłych
pilotów samolotów F-16 realizowane w USA mamy zapewnione tylko do 2015 roku.

W ocenie ekspertów, przetarg na platformę LIFT czy AJT jest niezbędny. –
Przede wszystkim potrzebna jest w kraju platforma, która pozwoli szkolić
przyszłych pilotów F-16. Niby elementy takiego szkolenia można realizować w
dwumiejscowych F-16, które posiadamy, ale jest to bardzo drogie szkolenie i
powoduje, że samoloty bojowe eksploatują się, nie wypełniając swojego
podstawowego zadania. Alternatywą są pakiety szkoleniowe w USA – ocenia nasz
rozmówca, były pilot Sił Powietrznych. Piloci muszą mieć sprzęt do treningu
"elementarza lotniczego". I w tym zakresie mogą być to nawet samoloty
turbośmigłowe, ale z czasem należy wprowadzać bardziej skomplikowane elementy
taktyczne, związane z użyciem uzbrojenia, skomplikowanych funkcji systemu
nawigacyjnego… i to sprawia, że takie możliwości muszą dawać nowe samoloty.
System powinien dawać możliwość szybkiego szkolenia pilotów na docelowy samolot,
jakim jest F-16, a to szkolenie na samolocie przejściowym nie powinno trwać
dłużej niż 1-2 lata. W ocenie eksperta, przy wyborze samolotu istotne będzie
jego podobieństwo do posiadanego przez Siły Powietrzne sprzętu (z naciskiem na
F-16), a jeśli celem jest stworzenie centrum szkoleniowego, to przyjęte
rozwiązanie powinno też swoją kompatybilnością "sprzyjać" naszym sąsiadom,
którzy potencjalnie mogą być zainteresowani wykupieniem pakietów szkoleniowych w
Polsce.

Marcin Austyn

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl