Katastrofa kolejowa pod Zawierciem

16 osób zginęło, a 57 zostało rannych w katastrofie kolejowej na Śląsku. Trwają poszukiwania jednej osoby, najprawdopodobniej maszynisty z pociągu spółki PKP Intercity.
„To największa katastrofa kolejowa w wolnej Polsce po 1989 roku” – powiedział w niedzielę wieczorem minister transportu Sławomir Nowak. Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił w dniach 5-6 marca żałobę narodową na terenie całego kraju.

Do katastrofy doszło w sobotę o godz. 20.57 na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa. W okolicach miejscowości Szczekociny koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi: TLK „Brzechwa” z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio „Jan Matejko” relacji Warszawa Wsch. – Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na niewłaściwy tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów.

W niedzielę wieczorem w szpitalach pozostawało 51 osób. Większość z nich – z poważnymi obrażeniami. Trzy osoby nadal są w stanie ciężkim. Wśród poszkodowanych są m.in. obywatele Ukrainy, Mołdawii i Czech. Część pacjentów przeszła już operacje. Według szacunków kolei w pociągu PKP Intercity Przemyśl-Warszawa jechało 250 osób, a w pociągu Przewozów Regionalnych Warszawa-Kraków około 150 osób.

Poszkodowani w katastrofie objęci są także pomocą psychologiczną. 6 policyjnych psychologów udziela pomocy oraz wsparcia zarówno poszkodowanym, jak i bliskim ofiar. Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, działające przy wojewodzie śląskim, uruchomiło infolinie na temat poszkodowanych w katastrofie kolejowej. Pod numerami (32) 20 77 201 i (32) 20 77 202 rodziny pasażerów mogą uzyskać informacje na temat poszkodowanych w wypadku. Infolinie uruchomiły także PKP Intercity. Informacje dotyczące wypadku można uzyskać pod numerami: 19 757 – z telefonów stacjonarnych oraz (42) 19 436 – z telefonów komórkowych.

Przyczyny katastrofy bada komisja badania wypadków kolejowych. Minister transportu Sławomir Nowak powiedział, że odcinek Starzyny-Sprowo, na którym doszło do katastrofy, jest zmodernizowany, a dopuszczalna prędkość wynosi 120 km/h. „Pociąg PKP Intercity poruszał się z prędkością 95 km na godzinę. Na razie nie ma informacji o odczycie z pociągu Przewozów Regionalnych. Oba posterunki kolejowe Starzyny i Sprowo wyposażone są w nowoczesne, zmodernizowane w zeszłym roku rozkłady. Przywrócenie ruchu na obu torach będzie możliwe we wtorek po południu.

Akcja poszukiwawcza na miejscu katastrofy będzie trwała do momentu, w którym służby zyskają pewność, że pod wrakami rozbitych pod Szczekocinami pociągów nikogo już nie ma – poinformował wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Oszacował, że czynności z tym związane potrwają prawdopodobnie do poniedziałkowego południa.

Podczas popołudniowego briefingu w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim wojewoda wyjaśnił, że w tym czasie trwały jeszcze poszukiwania jednej osoby, najprawdopodobniej maszynisty z pociągu spółki PKP Intercity. „Prowadzone są dalsze czynności związane z penetracją zniszczonych wagonów i lokomotyw, ponieważ – według naszej oceny – brakuje nam na tę chwilę jeszcze jednej osoby: maszynisty, kolejarza” – mówił Łukaszczyk.

Koordynujący akcję prowadzą te działania na podstawie informacji PKP Intercity o obsadzie kolejarskiej pociągu. Wynika z niej, że dotąd nie odnaleziono jednej osoby – właśnie maszynisty. Wojewoda zapewnił, że te poszukiwania będą prowadzone do skutku, by
wyjaśnić sytuację.

Wojewoda śląski poinformował też, że do niedzielnego popołudnia znaleziono ciała dwóch maszynistów – tożsamość jednego potwierdzono już wcześniej, ciało drugiego wyciągnięto jako jedno z dwóch ostatnich znalezionych do tego czasu w zakleszczonych wrakach.

Łukaszczyk poinformował też, że trwa identyfikacja ciał ofiar katastrofy i że do tej pory z 16 śmiertelnych ofiar zidentyfikowano siedem. Po południu trwał proces identyfikacji trzech kolejnych osób. Na miejsce przyjeżdżały rodziny zmarłych. Wśród zidentyfikowanych ofiar śmiertelnych była obywatelka USA – o jej śmierci poinformowano służby konsularne tego kraju. Ciała zidentyfikowanych osób były przewożone do zakładu medycyny sądowej w Katowicach Ochojcu.

Służby ratunkowe pracowały profesjonalnie. Wojewoda przypomniał, że akcja była prowadzona u styku trzech województw i znajdujących się w nich pięciu powiatów, w ciężkich warunkach, w nocy uczestniczyli w niej strażacy zawodowi i ochotniczy, policjanci, służb państwowego ratownictwa medycznego i lotniczego pogotowia ratunkowego. Mimo to – jak ocenił Łukaszczyk – koordynacja była właściwa.

„Skutkowała tym, że udało się w pierwszych 10 minutach podjąć błyskawiczną reakcję. Pierwsze zgłoszenie do centrum zarządzania kryzysowego było o godz. 21.08, parę minut wcześniej – do pogotowia w Zawierciu. Od tego momentu zaczęła się pełna koordynacja akcji” – dodał.
Wg informacji CIR na miejscu pracowało około 450 strażaków z 40 zastępów straży pożarnej, 100 funkcjonariuszy policji. W akcji uczestniczyło też 35 karetek pogotowia i 2 śmigłowce ratunkowe. Na miejsce udali się również przedstawiciele PKP Intercity oraz Przewozów Regionalnych. Jednymi z pierwszych osób na miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami k. Zawiercia byli – prócz strażaków – mieszkańcy okolicznych wsi. Jak relacjonowali, wybijali szyby i pomagali opuszczać rozbite wagony poszkodowanym, na miejsce przynosili też ciepłe rzeczy.

„Staraliśmy się pomagać wychodzić z pociągu ludziom, którzy byli w stanie to zrobić. Sam dowiedziałem się o wypadku od siostry. Przybiegłem tu, bo mieszkam niedaleko. Widzieliśmy wiele osób, które nie mogły wydostać się z pociągu, staraliśmy się wybijać szyby w oknach, by im to ułatwić” – mówił pan Adam, który sam przy tym został niegroźnie ranny. Pan Adam – wraz z innymi mieszkańcami – wyciągnął z pociągu dziewczynę i dwóch pokiereszowanych mężczyzn. Jego znajomi przynieśli na miejsce katastrofy m.in. koce i ciepłe rzeczy.
Paweł Frątczak rzecznik komendanta Państwowej Straży Pożarnej poinformował, że akcja ratunkowa była bardzo trudna m.in. ze względu na to, że do katastrofy doszło w nocy oraz na dość odległe jej miejsce. „Jako pierwsze dojechały tam jednostki ochotniczej straży pożarnej. Później ściągniętych zostało także m.in. 12 specjalistycznych kontenerów, z podgrzewanymi namiotami. Stworzyliśmy ratownicze miasteczko, w którym udzielana była pierwsza pomoc rannym” – dodał rzecznik.

Strażacy wydobywali rannych z pociągu a następnie dzieli ich na grupy – najciężej rannych, wymagających natychmiastowej pomocy i przewiezienia do szpitala i mniej rannych. „W akcji brało udział ponad 35 karetek i dwa śmigłowce” – dodał Paweł Frątczak. Pozostali pasażerowie przewożeni byli m.in. do pobliskich szkół.
Akcja związana z wydobywaniem rannych z pociągu zakończyła się po godzinie 4 rano. Paweł Frątczak dodał, że na miejscu cały czas jest komendant główny PSP Wiesław Leśniakiewicz, który dowodzi akcją strażaków.

Jeszcze w niedzielę zostało formalnie wszczęte śledztwo, będzie je prowadziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Na miejsce przybyło siedmiu prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie i z Myszkowa.
Uruchomiono komunikację zastępczą. Osoby, które nie zostały poszkodowane, przewieziono specjalnymi pociągami Przewozów Regionalnych do Częstochowy, gdzie został zorganizowany punkt oczekiwań. Pasażerowie udający się do Krakowa zostali przewiezieni autobusami zastępczymi Przewozów Regionalnych.
PKP Intercity zapewniło autobusy, którymi udały się do Warszawy osoby niewymagające opieki medycznej. Bagaże podróżnych, które zostały na miejscu wypadku, zabezpiecza policja oraz prokuratura.
Na miejscu wypadku był premier Donald Tusk oraz ministrowie: spraw wewnętrznych Jacek Cichocki, zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak. Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił w dniach 5-6 marca żałobę narodową na terenie całego kraju po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami – poinformowała w niedzielę wieczorem Kancelaria Prezydenta

W czasie żałoby flagi państwowe na gmachach publicznych zostają opuszczone do połowy masztu; odwoływane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe. Prezydent w niedzielę przed południem odwiedził poszkodowanych w katastrofie, którzy przebywają w szpitalu w Sosnowcu. Następnie udał się na miejsce zderzenia dwóch pociągów. Prezydent złożył kondolencje rodzinom ofiar katastrofy.

Wszyscy jesteśmy poruszeni katastrofą kolejową, do jakiej doszło w sobotę wieczorem pod
Szczekocinami. Prosimy o modlitwę w intencji ofiar – napisali w niedzielnym komunikacie członkowie prezydium Konferencji Episkopatu Polski. „Prosimy dobrego Boga dla rannych o ulżenie w ich cierpieniach. Modlimy się za tych, którzy zginęli w katastrofie, a także za ich rodziny, przesyłając im słowa serdecznego współczucia” – czytamy w komunikacie podpisanym przez prezydium KEP.

Biskupi wyrazili także „wdzięczność i uznanie wszystkim służbom – zwłaszcza medycznym, ratowniczym i porządkowym, a także wielu ludziom, którzy przygotowywali różne miejsca, nawet szkoły, by przyjąć rannych”. „Wszystkich prosimy o modlitwę w intencji ofiar katastrofy kolejowej i polecamy ich miłosierdziu Bożemu” – dodali.

Ks. kard. Stanisław Dziwisz w komunikacie przekazanym w niedzielę wieczorem PAP podkreślił, że z wielkim bólem przyjął wiadomość o tragedii i śmierci niewinnych ludzi w wypadku kolejowym. „Wyrażam swoją głęboką solidarność z rodzinami ofiar, a za zmarłych
ofiaruję modlitwę. Niech Pan życia i śmierci przyjmie ich do wspólnoty żyjących na wieki” – napisał metropolita krakowski.

 

Źródło: PAP


drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl