Jest coraz cieplej

Ekologia

Miniona jesień była w Polsce najcieplejsza od 1779 r., cały rok 2006 został uznany za jeden z najcieplejszych w półwieczu, a listopad i grudzień – za ekstremalnie ciepłe. Spragnieni śniegu i mrozu muszą z nadzieją oczekiwać wyżu syberyjskiego, ale kiedy i czy w ogóle przyjdzie – trudno powiedzieć.

Jesień ubiegłego roku klimatolodzy zaliczyli do odbiegających od normy pod względem temperatur. W rejonie Warszawy średnia jesienna temperatura wyniosła 10,9 st. C, podczas gdy norma stanowi około 8 st. C. Jak tłumaczy prof. Halina Lorenc z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, na tak wysoką średnią całego sezonu „zapracował” zwłaszcza wrzesień i listopad. Listopad był ekstremalnie ciepły w skali ostatniego półwiecza, ze średnią temperaturą plus 7,6 st. C (norma dla centralnej części Polski to 2,8 st. C). Na podobne miano zasłużył również grudzień ze średnią ok. 4 st. C. – W ostatnich 50 latach w Polsce najcieplejszymi zimami były do tej pory zimy 1988/1989 i 1989/1990. W dawniejszej historii klimatu Polski do rekordowo ciepłych zim zaliczono również te z lat 1809/1810, 1842/1843 i 1909/1910 – przypomina klimatolog. Charakterystyczną cechą ostatniego wieku jest szereg następujących po sobie ciepłych zim, z wyjątkiem trzech zaliczanych do mroźnych (lata 1965/1966, 2002/2003 i 2005/2006). – Od początku XX w. nie zaobserwowano, aby okres następujących po sobie samych ciepłych zim trwał aż 19 lat z rzędu – podkreśla prof. Lorenc. Od 1966 r. jako najcieplejsze lata zaklasyfikowano 1989, 2000 i 2002 rok. Także rok zakończony kilka dni temu był podobny.

Zjawisko ciepłych zim nie ogranicza się jedynie do terenu Polski, ale jest charakterystyczne dla krajów na północ od Alp. Profesor Lorenc zastrzega, że trudno wyjaśnić, czy jesteśmy świadkami „spotęgowania cech klimatu Europy Środkowej i Polski, czy też przechodzimy okres, od którego być może ustabilizuje się nowy system klimatyczny”. Charakterystyczne dla tego czasu jest występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych, m.in. suchych lat, ciepłych zim, ulewnych deszczów i powodzi. Klimatolog zauważa też, że ocieplenie klimatu obserwuje się już w skali globalnej. Z analiz wynika, iż decydują o tym sezony zimowe. Dodatkowo jednak od 1992 r. obserwujemy niemal same ciepłe – a co najwyżej normalne – sezony letnie. – Dotychczasowa dodatnia anomalia termiczna zimy nie oznacza jednak, że do końca jej trwania nie mogą się pojawić okresy spadku temperatury, co jest normalną cechą klimatu Polski – mówi klimatolog.

Wieloletnie analizy wykazują, że najchłodniejsze okresy każdej zimy przypadają na przełom stycznia i lutego. To, czy spadnie i utrzyma się śnieg, zależy od rodzaju cyrkulacji. Obecnie w Polsce przeważa cyrkulacja zachodnia i południowo-zachodnia z pojawiającym się od zachodu Europy wyżem azorskim. – A my czekamy na mroźny wyż syberyjski, który jest sprawcą mroźnych zim w Polsce – kończy prof. Lorenc.


drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl