Samochody elektryczne wymagają wielu czynności pośrednich: wydobycia metali ziem rzadkich, utylizacji ogniw, które po pewnym czasie się zużywają i nie ma jak ich utylizować. Okazuje się, że są one o wiele cięższe, gdyż baterie ważą po kilkaset kilogramów, więc siłą rzeczy muszą pochłonąć więcej energii. Niektóre firmy consultingowe porobiły analizy, że one są mniej ekologiczne od bardzo oszczędnych silników spalinowych nowej generacji – mówił w wywiadzie dla TV Trwam dr inż. Bogdan Sedler z Fundacji Naukowo-Technicznej w Gdańsku. Wskazał, że należy obniżyć koszty produkcji napędów wodorowych, bowiem to one są najbardziej ekologiczne. Odniósł się też do planów dekarbonizacji.