Wpisy

[TYLKO U NAS] Ks. dr M. Iżycki: Dostaję telefony i głosy z całego świata, w których wszyscy gratulują, że mamy tak otwarte serca i nie boimy się pomagać. To jest wpisane w nasze DNA. Jestem dumny, że jestem Polakiem

Mamy około 85 mln zł, które wydajemy, bo nasza pomoc idzie m.in. do diecezji granicznych. Pomagamy, wożąc na Ukrainę różne rzeczy. Policzyliśmy, że pojechało już ponad 200 tirów, a łączna liczba samochodów różnej wielkości wyniosła ponad 500. To kilka tysięcy ton różnych rzeczy o szacunkowej wartości 40 mln złotych. Jeśli dodamy do tego zbiórkę, to to wszystko świadczy o tym, że Polacy mają dobre serca i chcą pomagać. Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. Dostaję telefony i głosy z całego świata, w których wszyscy gratulują, że mamy tak otwarte serca i nie boimy się pomagać. To jest wpisane w nasze DNA – mówił ks. dr Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, w programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

Caritas zebrała 83 mln zł na pomoc dla Ukrainy

Dzięki tym środkom Caritas Polska wspiera rzymskokatolicką Caritas-Spes oraz grekokatolicką Caritas Ukraina, działające na terenach objętych wojną; wysyła transporty humanitarne do Ukrainy, a także pomaga ukraińskim uchodźcom w Polsce. Ponad 130 placówek Caritas wydaje uchodźcom blisko 47 tys. posiłków dziennie, z tej formy pomocy skorzystało już przeszło 438 tys. osób. Organizacja przygotowuje się na długofalowe działanie w związku z kryzysem humanitarnym na Ukrainie.

Fundacja „Redemptoris Missio” potrzebuje środków opatrunkowych na rzecz Ukrainy

Fundacja „Redemptoris Missio” gromadzi środki opatrunkowe na rzecz ofiar wojny na Ukrainie. Podmiot zaprasza do siedziby Fundacji przy ul. Junikowskiej 48, gdzie od wczesnych godzin porannych trwa segregowanie opatrunków i przepakowywanie ich do paczek. Pod Lwowem powstał ważny punkt, w którym pomoc jest przepakowywana i rozsyłana dalej.

[TYLKO U NAS] J. Białoskórski: Mamy u siebie w domu dwie mamy i sześcioro dzieci z Ukrainy. Nie każdy ma możliwości, żeby przyjąć uciekających przed wojną pod swój dach, ale każdy może wspomóc przysłowiowym grosikiem

Od 11 dni mamy u siebie w domu dwie mamy i sześcioro dzieci (…). Bardzo skromne i nieroszczeniowe rodziny. Muszę powiedzieć, że kiedy ich przyjmowaliśmy, była godzina 3.00 w nocy: dzieci rozespane, zmęczone, wystraszone – obraz niesamowity. I do tego jedna walizka na osiem osób (…).  Czasem słyszę, że zdarzają się ludzie, którzy nie chcą iść na prowincję. Oni mają trochę inne wyobrażenie o wsi. Ich ukraińska wieś jest zdecydowanie biedniejsza niż nasza – zaznaczył Janusz Białoskórski, radny i prezes kółka rolniczego w powiecie czarnkowsko-trzcianeckim, podczas programu „Wieś to też Polska” na antenie TV Trwam.