Wpisy

Dr J. Hajdasz: Zmiany w mediach publicznych mogą zajść

Ci, którzy wygrywają wybory, przejmują media. Tak jest skonstruowany polski system prasowy. Trzeba to jednak zrobić zgodnie z polskim prawem. Trzeba wykazać się minimum cierpliwości, zmienić ustawę. Musi to zaakceptować Senat i podpisać prezydent. Taką samą drogę przechodziła Zjednoczona Prawica po przejęciu władzy – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.

Dr J. Hajdasz: Teraz ważne jest nieuleganie zbiorowej histerii ani zbiorowej modzie na nową wersję „polityki miłości”

Z dnia na dzień szybują w górę wskaźniki medialnych oglądalności czy „klikalności”, a one są efektem nie tylko ciekawostkowego charakteru relacji politycznych, ale także są pokazem możliwości technologicznych medialnego zaplecza nowego rządu. To, że młodzież dopiero teraz odkryła, że w sieci są transmisje Sejmu, to oczywiście dobra wiadomość (…), ale by młodzi faktycznie chcieli się zainteresować Sejmem, potrzebują igrzysk, jak w starożytności – ktoś komuś musi ściąć głowę, a innego wyśmiać tak, by nigdy nie chciało mu się wrócić do polityki, gdy już skompromitowany z niej odejdzie. Będziemy teraz mieli nieustanne igrzyska i polowanie na ludzi prawicy na oczach wszystkich. Dlatego tak ważne będzie nieuleganie zbiorowej histerii ani zbiorowej modzie na nową wersję „polityki miłości” – mówiła w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja, dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Dr J. Hajdasz w Radiu Maryja: Dobrze się stało, że o swoich manipulacjach informuje ten, kto do tej pory kłamał, czyli „Gazeta Wyborcza”

„Gazeta Wyborcza” przyznała, że to media prawicowe opisywały wydarzenia na granicy zgodnie z prawdą, bo świadczy o tym statystyka. Nie mieliśmy do czynienia z jednostkowymi przypadkami, ale całym przemysłem produkowania nieprawdziwych informacji, które uderzały w dobre imię Polski oraz naszych służb. Tej sprawy nie można więc zostawić – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

Dr J. Hajdasz o nadchodzących rządach opozycji: Będziemy mieć do czynienia z taką samą manipulacją, jaką znamy z lat PRL u

Już teraz wiele wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia z taką samą manipulacją przekazem informacji do opinii publicznej, jaką znamy nie tylko z lat rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i PSL-u, ale także z lat PRL-u, z lat funkcjonowania państwa komunistycznego. Mam nadzieję, że mimo poczucia zniechęcenia będziemy razem obnażać manipulacje strony rządzącej i domagać się poszanowania naszych praw  i poglądów – mówiła w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja, dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Dr J. Hajdasz: Mieliśmy do czynienia z nagonką na prof. W. Roszkowskiego. To liberalne media utrwaliły w oczach odbiorców obraz publikacji krytykującej metodę in vitro, podczas gdy słowa o in vitro w ogóle nie padły

Zanim doszło do procesu, w tzw. mainstreamowych mediach mieliśmy do czynienia z nagonką na prof. Wojciecha Roszkowskiego i wydawcę jego podręcznika. To liberalne media przez wiele miesięcy utrwaliły bowiem w oczach odbiorców obraz publikacji krytykującej metodę zapłodnienia in vitro, podczas gdy słowa o in vitro w ogóle w treści tej książki nie padły. Celem jest stygmatyzacja wydawnictwa i autora podręcznika „Historia i Teraźniejszość” oraz doprowadzenie do ich „zakneblowania” przy pomocy machiny sądowej. To w prosty sposób prowadzi do cenzury – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

Dr J. Hajdasz o uniewinnieniu Hansa G.: Czy mówienie przez niemieckiego właściciela jakiejś firmy do polskich pracowników, że chciałoby się ich rozstrzelać, naprawdę nie należy traktować poważnie jako groźby?

Czy mówienie przez niemieckiego właściciela jakiejś firmy do polskich pracowników, że chciałoby się ich rozstrzelać, naprawdę nie należy traktować poważnie jako groźby? Nie mamy chyba żadnych wątpliwości, kto jest stroną silniejszą w sporze pracownik – pracodawca. Swoim wyrokiem polski sąd opowiedział się jednoznacznie po stronie niemieckiego silniejszego właściciela firmy, co oznacza, że praktycznie każdy pracodawca może bezkarnie sobie krzyczeć do podwładnych, że chciałby ich rozstrzelać, bo jest hitlerowcem. Nie można się więc dziwić, że coraz częściej – jak za czasów ustroju komunistycznego – mało kto teraz w polskim sądzie szuka sprawiedliwości i spodziewa się wyroku zgodnego z elementarnym poczuciem tejże sprawiedliwości – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

Dr J. Hajdasz: Czeka nas powrót do przemysłu pogardy w jego najbardziej zajadłej postaci

Obawiam się, że czeka nas w najbliższym czasie powrót do przemysłu pogardy w jego najbardziej zajadłej postaci, czego szczególnie jaskrawym przykładem był sposób przedstawiania w mediach śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odwracanie uwagi opinii publicznej od spraw poważnych, aby politycy układali swoje plany bez świadków, jest cechą charakterystyczną rządów Platformy Obywatelskiej – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w swoim felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.