fot. PAP/Grzegorz Momot

[TYLKO U NAS] A. Tajner: O decyzji dotyczącej wykluczenia kadry dowiedzieliśmy się z Twittera

Nie poinformowano naszego zespołu o wykluczeniu z konkursu. Wszyscy dowiedzieliśmy się o decyzji z Twittera. Wszyscy kapitanowie drużyn zagranicznych nas wsparli, nikt nie protestował w związku z ostatecznymi decyzjami. Natomiast co do całego zajścia, nie mamy tutaj do nikogo żalu i pretensji. Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli – powiedział Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z TV Trwam.


Wczoraj rano z Oberstdorfu dotarły do nas informacje o pozytywnym wyniku testu na COVID-19 u Klemensa Murańki. Wkrótce potem zapadła decyzja o wykluczeniu całej polskiej kadry z pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni.

– Od momentu pozytywnego wyniku u Klemensa zaczęła się nerwowa atmosfera. Wynik „słabo pozytywny” był zaskoczeniem. Decyzją organizatorów i dyrektora FIS było wykluczenie naszych zawodników. Pytaliśmy, dlaczego skoczkowie, którzy byli trzykrotnie badani i mieli negatywne wyniki, zostali wyłączeni z zawodów. W pewnym sensie było to dla nas zrozumiałe, bo jeżeli ktoś jest chory, to izoluje się jego najbliższe otoczenie, chociaż w tej chwili zdarzają się sytuacje, że i takie osoby – jeśli mają wynik negatywny – dopuszcza się do rywalizacji. Rozpoczęły się działania wyjaśniające, bo doszły do nas słuchy, że niemiecki sanepid nie widzi przeciwskazań, żeby pozostali Polacy wystartowali. Organizator natomiast twierdził, że sanepid miał przeciwwskazania – powiedział Apoloniusz Tajner.

Po drugim negatywnym wyniku Klemensa Murańki rozpoczęły się działania mające na celu przywrócenie polskich skoczków do konkursu.

– Wynik stworzył nam możliwości do działania. Zwróciliśmy się do władz FIS-u. Pomogli nam, dzięki czemu w poniedziałek została podjęta korzystna decyzja. W spotkaniu (na którym podjęta miała zostać decyzja – red.) wzięli udział m.in. wszyscy kapitanowie drużyn zagranicznych. Wszyscy nas wsparli, nikt nie protestował. W związku z tym podjęto decyzję o dopuszczeniu naszych zawodników i przeprowadzeniu konkursu w sposób tradycyjny – 50 zawodników wyłonionych wczoraj w kwalifikacjach plus siedmiu naszych zawodników – wyjaśnił.

Jak stwierdził Apoloniusz Tajner, polska kadra nie ma pretensji o decyzję izolacji czy błędu w badaniu Murańki, a o sposób poinformowania samych zainteresowanych o wykluczeniu.

– Nie poinformowano naszego zespołu. Wszyscy dowiedzieliśmy się o decyzji z Twittera. Natomiast wcześniejszą decyzję organizatora i dyrektora Pucharu Świata uszanowaliśmy. Wynik pozytywny Klemensa okazał się błędem, ale to też się zdarza, błędy w badaniach występują. Nie mamy tutaj do nikogo żalu i pretensji. Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli – zaznaczył.

Sport.RIRM

drukuj