Skandal i zasłużone zwycięstwo Meksyku w strugach deszczu

W drugim meczu Mistrzostw Świata w Brazylii zawodnicy Meksyku wygrali z Kamerunem 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów strzelił Peralta. W głównej roli znów wystąpił sędzia, który nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych bramek przez Meksyk.

Pierwszą groźną sytuacje już w szóstej minucie zmarnował Dos Santos. Popularny Gio nie sięgnął piłki po dograniu w pole karne. Kameruńczycy nie forsowali tempa i spokojnie rozgrywali piłkę w środku pola. W 11 minucie doszło do pierwszego skandalu. Do futbolówki wrzuconej w szesnastkę Kamerunu dołożył nogę Dos Santos. Piłka zatrzepotała w siatce, a sędzia zagwizdał spalonego, którego ewidentnie nie było. 10 minut później dobrą akcje przeprowadzili „Nieposkromione Lwy”. Assou- Ekotto precyzyjnie dograł do Samuela Eto’o, ten bez zastanowienia uderzył ale piłka tylko musnęła słupka bramki Ochoa. W następnej akcji wielkiego zamieszania przed bramką Meksyku nie wykorzystali Kameruńczycy i na tablicy wyników wciąż było 0:0. W Natal oglądaliśmy bardzo dobre widowisko. W 28 minucie Dos Santos ponownie wykorzystał dośrodkowanie swoich kolegów. Sędzia po raz kolejny dopatrzył się spalonego. Powtórki ponownie wykazały jednak, że „offsaidu” nie było. Reprezentacja Meksyku wyraźnie przeważała. Prowadziła grę strzeliła dwie bramki z których okradli ich sędziowie i mieli zdecydowanie większe posiadanie piłki. Po 45 minutach wynik na tablicy wskazywał 0:0.

Zmiana stron trochę mobilizująco podziałała na zawodników z Afryki którzy nieco śmielej poczynali sobie pod bramką Meksyku. Jednak w 48 minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Peralta. Meksykanin oddał strzał ale na posterunku był Itandje. Kameruńczycy odpowiedzieli dobrym strzałem zza pola karnego Assou- Ekotto, który minimalnie minął bramkę Ochoa. Trzy minuty później zawodnicy z Ameryki Południowej dopięli swego i… nie przeszkodził im w tym sędzia. Dos Santos stanął sam na sam z bramkarzem Kamerunu ale trafił prosto w niego. Do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Peralta i skierował ją do bramki. Kameruńczycy ruszyli do odrabiania strat, za każdym razem brakowało im „kropki nad i”. Taka sytuacja miała miejsce w 86 minucie kiedy Moudandjo wchodził z prawej strony w pole karne Meksyku ale nie dokładnie dogrywał do Eto’o i piłka została wybita przez obrońców. Goście z „Czarnego lądu” w samej końcówce zamknęli Meksykanów we własnym polu karnym. W 91 minucie Moudandjo stanął przed szansą na wyrównanie zdołał oddać strzał jednak piłkę wyłapał doświadczony Ochoa. Jeszcze w 93 minucie okazje na dobicie rywala miał Hernandez ale mając przed sobą tylko bramkarza fatalnie przestrzelił. Meksyk dowiózł wynik do końca meczu i zainkasował pierwsze trzy punkty.

Meksyk – Kamerun 1:0 (0:0).

Bramki: 1:0 Oribe Peralta (61).

Żółta kartka – Meksyk: Hector Moreno. Kamerun: Dany Nounkeu.

Sędzia: Wilmar Roldan (Kolumbia). Widzów 37 500.

Meksyk: Guillermo Ochoa – Rafael Marquez, Francisco Rodriguez, Hector Moreno, Paul Aguilar – Miguel Layun, Jose Juan Vazquez, Andres Guardado (69. Marco Fabian), Hector Herrera (90+2. Carlos Salcido) – Giovani Dos Santos, Oribe Peralta (73. Javier Hernandez).

Kamerun: Charles Itandje – Cedric Djeugoue (46. Dany Nounkeu), Nicolas Nkoulou, Aurelien Chedjou, Benoit Assou-Ekotto – Stephane Mbia, Alex Song (79. Achille Webo), Enoh Eyong – Benjamin Moukandjo, Samuel Eto’o, Eric-Maxim Choupo Moting.

Sport/RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl