Siatkówka. Dokonali niemożliwego! Puchar Polski dla PGE Skry!

Siatkarze PGE Skry Bełchatów w nieprawdopodobnych okolicznościach sięgnęli po Puchar Polski. W finale wyższość podopiecznych Miguela Falaski uznać musiała ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Choć w tie-breaku bełchatowianie przegrywali już 4:9, zdołali odrobić straty i ostatecznie zwyciężyć 19:17.


W finale Pucharu Polski doszło do pojedynku dwóch najlepszych drużyn bieżącego sezonu PlusLigi. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która przegrała dotychczas zaledwie raz, miała podjąć PGE Skrę Bełchatów. Nieco większe szanse na ostateczny triumf dawano rozpędzonym podopiecznym Ferdinando De Giorgiego. Rywale nie zamierzali jednak załamywać rąk, a waleczność potwierdzili w półfinałowym starciu z Asseco Resovią Rzeszów.

skra-zaksa-puchar-polski (3)Pierwsza odsłona przyniosła popisową grę kędzierzynian. W polu serwisowym doskonale radził sobie Dawid Konarski, a na pierwszą przerwę techniczną siatkarzy obu drużyn wysłał Benjamin Toniutti (8:1). Po wznowieniu gry ZAKSA kontynuowała swój marsz po wygraną w pierwszym secie. Wynik 25:12 był upokarzający dla bełchatowian, a partię zakończył potrójny blok, przez który nie przedarł się Facundo Conte.

Po zamianie stron widowisko nabrało rumieńców, a Skra wysoko zawiesiła poprzeczkę rywalom. Po skutecznym ataku Mariusza Wlazłego strata podopiecznych Ferdinando De Giorgiego wynosiła już cztery punkty (15:19). Szybko wzięli się oni jednak do pracy i w ciągu kilku chwil doprowadzili do remisu (21:21). Na autowy serwis Konarskiego asem odpowiedział Nicolas Uriarte (21:23). Wypracowanej przewagi bełchatowianie nie roztrwonili i po ataku Facundo Conte (23:25) tablica wyników wyświetliła rezultat 1:1.

skra-zaksa-puchar-polski (2)Trzecia odsłona po raz kolejny przyniosła zaciętą końcówkę, którą tym razem na swoją korzyść rozstrzygnęli siatkarze ZAKSY. Udane zagrania na siatce Dawida Konarskiego i Sama Deroo sprawiły, że to liderzy PlusLigi byli krok od objęcia prowadzenia w meczu (21:19). Ostatecznie partię zakończył atakiem na potrójnym bloku Rafał Buszek (25:22).

Gdy po zmianie stron kędzierzynianie prowadzili już 12:6, wydawało się, że nic nie odbierze im Pucharu Polski. Nic bardziej mylnego – już na drugiej przerwie technicznej strata Skry zmalała do dwóch punktów (16:14). Po zepsutej zagrywce Mariusza Wlazłego podopieczni Ferdinando De Giorgiego mieli pierwszą piłkę meczową. Nie wykorzystali jej, a seta przegrali na przewagi. Srećko Lisinac w kluczowym momencie zatrzymał na siatce Deroo, a chwilę później przesądził o sukcesie swojej drużyny (26:28). Tie-break!

skra-zaksa-puchar-polski (4) siatkówka-skra

Piątą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęli aktualni liderzy PlusLigi. Świetną passę serwisową notował Dawid Konarski, a na półmetku rywalizacji ZAKSA wygrywała 8:3. Po złej wystawie Nicolasa Uriarte i udanym zagraniu Deroo wydawało się, że Puchar Polski pojedzie do Kędzierzyna. Byłoby 11:6, gdyby sędziowie nie zdecydowali się na powtórzenie akcji. Protesty zawodników Ferdinando De Giorgiego przyniosły im jedynie czerwoną kartę i stratę punktu (10:7). Bełchatowianie wzięli się solidnie do pracy i po bloku Marcela Gromadowskiego na Rafale Buszku wyrównali wynik (13:13). Krok od zwycięstwa podopieczni Miguela Falaski byli po tym, jak w siatkę wpadł Benjamin Toniutti (15:16). Ostateczny triumf Skrze przyniosło autowe zbicie Sama Deroo (17:19).

Do wygranej w Pucharze Polski najbardziej przyczynili się Facundo Conte – autor 23 punktów – i Mariusz Wlazły (22 oczka).W drużynie ZAKSY liderem był dziś Dawid Konarski (20).

* * *

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 2:3
(25:12, 23:25, 25:22, 26:28, 17:19)

ZAKSA: Benjamin Toniutti (3), Kevin Tillie (4), Jurij Gladyr (15), Dawid Konarski (20), Sam Deroo (18), Łukasz Wiśniewski (8), Paweł Zatorski (libero) oraz Krzysztof Rejno, Rafał Buszek (16), Grzegorz Bociek, Patryk Czarnowski

Skra: Nicolas Uriarte (2), Facundo Conte (23), Srećko Lisinac (11), Mariusz Wlazły (22), Nicolas Marechal (9), Karol Kłos (4), Kacper Piechocki (libero) oraz Israel Rodriguez, Marcel Gromadowski (2), Marcin Janusz, Mariusz Marcyniak, Mihajlo Stanković, Robert Milczarek (libero)

Sport.RIRM

drukuj