fot. Rafał Oleksiewicz

Rekordy, minima olimpijskie i sukces polskich pływaków już pierwszego dnia mistrzostw świata

Podczas pierwszego dnia rywalizacji pływaków w trakcie mistrzostw świata w Dosze bardzo dobrze zaprezentowała się żeńska sztafeta 4×100 metrów stylem dowolnym. „Biało-Czerwone” wywalczyły czwarte miejsce, ustanawiając nowy rekord Polski i zdobywając kwalifikację olimpijską.


– Naszym głównym zadaniem na mistrzostwa świata w Dosze są minima olimpijskie sztafet oraz rekordy życiowe – mówił przed wylotem reprezentacji Polski Paweł Wołkow, trener reprezentacji Polski.

I trzeba przyznać, że żeńska sztafeta 4×100 m stylem dowolnym wzięła sobie te założenia mocno do serc. „Biało-Czerwona” ekipa w składzie Zuzanna Famulok, Julia Maik, Aleksandra Polańska, Kornelia Fiedkiewicz z czasem 3:41.43 zajęła piąte miejsce w eliminacjach i już wówczas była pewna kwalifikacji olimpijskiej.

– Dziewczyny popłynęły naprawdę bardzo dobrze – cieszyła się po porannym starcie Otylia Jędrzejczak, prezes Polskiego Związku Pływackiego.

fot. Rafał Oleksiewicz

W finale trenerzy zmienili skład i zamiast Polańskiej w sztafecie popłynęła doświadczona Katarzyna Wasick, która wystartowała jako pierwsza i wyraźnie dała przewagę nad rywalkami. Nasze reprezentantki prowadziły przez 300 metrów całego wyścigu, a ostatecznie zakończyły na czwartym miejscu, co jest najwyższym miejscem w historii polskich występów w mistrzostwach świata w konkurencjach sztafetowych. Co więcej, czas 3:38.65 to nowy rekord Polski.

– Cieszy, że rozpoczęliśmy mistrzostwa świata w tak dobrych nastrojach, bo od rekordów życiowych, rekordów Polski i kwalifikacji na igrzyska. Dziewczyny rano popłynęły świetnie i byłam z nich naprawdę dumna. Zmotywowały się, oddały serce, a wiedziałam, że po południu popłyniemy jeszcze szybciej. Tym bardziej, że pomogły nam atmosfera i doping – zaznaczyła Wasick.

Doświadczona pływaczka pobiła z kolei rekord kraju na pierwszej zmianie.

– Było naprawdę dużo emocji. Czy spodziewałem się czwartego miejsca? Od razu mówię, że nie. Dziewczyny zrobiły to przepięknie, był to wspaniały wyścig. Zmiana zawodniczki na Kasię Wasick na pierwszej zmianie dały nam kolejne rekordy. Byłem bardzo wzruszony i cieszymy się z tego sukcesu – powiedział Paweł Wołkow.

fot. Rafał Oleksiewicz

Kornelia Fiedkiewicz zwróciła natomiast uwagę na fakt, że każda z pięciu zawodniczek startujących w obu wyścigach miała wpływ na końcowy sukces.

– Jestem naprawdę dumna. Nie miałyśmy nic do stracenia. Szłyśmy na finał dumne, że możemy w nim popłynąć. Zostawiłyśmy serca w basenie, ale nie spodziewałyśmy się aż takiego miejsca i dobrego czasu – przyznała zawodniczka.

Start żeńskiej sztafety był jedynym polskim akcentem podczas popołudniowej sesji mistrzostw świata w Dosze. Pozostali z „Biało-Czerwonych” odpadli w porannych eliminacjach, ale to nie oznaczało, że nie było pozytywnych akcentów. Krzysztof Chmielewski, choć start na 400 m stylem dowolnym zakończył dopiero na 19. pozycji, z czasem 3:48.71 ustanowił swój nowy rekord życiowy.

– Bardzo cieszę się z tego wyniku, tym bardziej, że nie wiedziałem, czego oczekiwać po tym starcie To był mój pierwszy wyścig w Katarze, zmieniłem też metody treningowe, bo od pół roku trenuję w Stanach Zjednoczonych. Obawiałem się, ale jestem zadowolony. To też dobrze nastawia mnie na kolejny start i powinno być dobrze – mówił Chmielewski.

fot. Rafał Oleksiewicz

W pozostałych porannych startach Paulina Peda zajęła 17. miejsce w wyścigu na 100 m stylem motylkowym (59.47 s), Jakub Majerski zakończył występ na 24. pozycji na 50 m stylem motylkowym (23.68), a Jan Kałusowski wywalczył 22. miejsce na 100 m stylem klasycznym (1:00.74). Z kolei męska sztafeta 4×100 m stylem dowolnym mężczyzn (Kamil Sieradzki, Ksawery Masiuk, Mateusz Chowaniec, Kacper Majchrzak) zajęła 10. miejsce z rezultatem 3:15.71.

– Szkoda sztafety, bo nie zakwalifikowaliśmy się do finału, nie walczyliśmy przez to o lepszy czas. Nerwy zrobiły swoje. Wiem, że chłopaków stać na więcej. Jestem przekonany, że gdybyśmy płynęli w finale, czas byłby dużo lepszy. Ale przed nami kolejne dni mistrzostw i będziemy dalej walczyć – zapewnił Wołkow.

We wtorek Polacy będą kontynuowali swoje starty.

– Pamiętajmy, że stawiamy na sztafety i nie jest to docelowa impreza dla naszych czołowych zawodników, bo mamy rok olimpijski i każdy mówi o igrzyskach. To jest właśnie nasz priorytet. Trzymamy kciuki za reprezentację i wierzę, że mistrzostwa świata będą nie tylko solidnym sprawdzianem, ale również zakończą się dobrymi występami – podkreśliła Otylia Jędrzejczak.

fot. Rafał Oleksiewicz

Polski Związek Pływacki

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl