fot. PAP/Grzegorz Momot

PŚ w Wiśle. Polscy skoczkowie pozytywnie oceniają pierwszy weekend nowego sezonu

Pierwszy weekend nowego sezonu Pucharu Świata stał pod znakiem loteryjnych warunków pogodowych. Choć to wiatr rozdawał karty, biało-czerwoni są zadowoleni ze swoich występów. Trzecie miejsce w „drużynówce” i ten sam wynik Kamila Stocha w konkursie indywidualnym usatysfakcjonowały zarówno zawodników, jak i kibiców.


Organizatorzy dwoili się i troili, by odpowiednio przygotować skocznię do zawodów.

– W piątek był problem z utwardzeniem tej części poza 120 metrem. To zostało zrobione, ale jeszcze były tam drobne nierówności, chociaż i tak był lepiej przygotowany niż rok wcześniej – wskazał Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Nie mieli jednak wpływu na zmienny wiatr. A to on rozdawał w Wiśle karty.

– Było troszkę loteryjnie, ale takie są skoki narciarskie – zaznaczył Dawid Kubacki, reprezentant Polski.

Biało-czerwonym wiatr dał się we znaki szczególnie w drugiej serii „drużynówki”. Polacy stracili prowadzenie i ostatecznie zajęli trzecie miejsce.

– Miejsce na podium na inaugurację całego cyklu zawodów to bardzo solidny start – ocenił Kamil Stoch, lider reprezentacji Polski w skokach narciarskich.

Zadowoleni z tego powodu byli także kibice.

– Zawsze dobrze, że jest podium – podkreślił pan Marcin.

– Musimy być super zadowoleni, bo to dopiero początek. Chłopaki się rozkręcają – mówiła z kolei pani Martyna.

W konkursie indywidualnym ponownie dał o sobie znać wiatr. W zmiennych warunkach najlepiej poradził sobie Norweg Daniel Andre Tande. Najlepszy z Polaków – Kamil Stoch – był trzeci.

– To podium traktuję jako nagrodę za wysiłek, ale też wolę walki do samego końca – zaznaczył Kamil Stoch.

W czołowej dziesiątce zameldował się również Dawid Kubacki.

– Mimo wszystko wyjadę stąd z uśmiechem na twarzy, bo to początek sezonu. Wczoraj podium, dzisiaj nie tak daleko od tego podium, więc jest dobrze – powiedział Dawid Kubacki.

Jak co roku w Wiśle dopisali również fani skoków.

– Kibice, wiadomo, są u nas, w Polsce, najlepsi na świecie. Otoczka była cudowna. Bawiliśmy się fenomenalnie – mówiła pani Martyna.

– To jest obiekt, który przynosi mnóstwo atmosfery, dużo wspaniałych wspomnień – podkreślił Adam Małysz, dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN.

Prezes PZN Apoloniusz Tajner stawia przed kadrą konkretny cel na obecny sezon – kolejne zwycięstwo w Pucharze Narodów.

– W zasadzie w tym sezonie, kiedy nie ma mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich, to głównym celem jest przygotowanie zespołu przez Michala Dolezala tak, żeby skoczkowie byli gotowi na całe cztery miesiące rywalizacji, żeby to wytrzymać fizycznie – wyjaśnił Apoloniusz Tajner.

Kolejna szansa, by zbliżyć się do obrony trofeum, już 30 listopada w fińskim Kuusamo.

TV Trwam News/Sport.RIRM

drukuj