Paraolimpiada. Pechowa niedziela Polaków w Soczi

Niedziela nie była szczęśliwa dla polskiej ekipy paraolimpijskiej startującej w Soczi. Andrzej Szczęsny nie ukończył supergiganta, a Maciej Krężel, z przewodniczką Anną Ogarzyńską, zostali zdyskwalifikowani. Kamil Rosiek w biegu narciarskim na 15 km był 11.

Trasa i warunki nie należały do najłatwiejszych. W przypadku narciarzy rywalizujących na stojąco na jednej narcie, jak Szczęsny, miało to ogromne znaczenie.

„Krótko po starcie wpadłem w dziurę, straciłem równowagę i wypadłem z trasy. Nie byłem zresztą wyjątkiem. Ponad połowa startujących zawodników nie osiągnęła mety, a spośród tych, którzy jak ja, ścigają się na jednej nodze, supergigant ukończył tylko jeden” – powiedział 32-letni Szczęsny (BZSR Start Bielsko-Biała), który po raz trzeci jest na paraolimpiadzie.

Do narciarstwa trafił w szkole średniej. Pierwsze kroki stawiał w Starcie Kielce, a zachęcił go prezes klubu Bogumił Bujak. W reprezentacji Polski jest od 13 lat. Największy sukces to siódme miejsce w mistrzostwach świata w katalońskiej La Molinie w sezonie 2012/13, a największa prędkość, jaką osiągnął na jednej nodze, to prawie 115 km/h.

O ogromnym pechu może mówić chorąży ekipy, niedowidzący 23-letni Krężel (WSSiRN Start Katowice), który startuje z przewodniczką Ogarzyńską (SSR Start Poznań). Po bardzo dobrym przejeździe uplasowali się na siódmej pozycji, dwie wyżej niż cztery lata temu w Vancouver, ale…

„Niestety, po zawodach okazało się, że wiązania Ogarzyńskiej nie spełniają wymogów technicznych. Na porannym treningu zawodniczce zepsuło się to urządzenie i natychmiast je wymieniono. Sędziowie jednak stwierdzili, że wysokość płyty narty i wiązania przekracza o… dwa milimetry dopuszczalne 50” – poinformowała attache prasowy reprezentacji Paulina Malinowska-Kowalczyk.

Jak zaznaczył prezes Polskiego Związku Sportów Niepełnosprawnych Łukasz Szeliga, najważniejsze dla zawodników, to zapomnieć o tej sytuacji i skoncentrować się na następnych startach.

„Supergigant nie jest naszą koronną konkurencją. Traktowaliśmy go raczej jako trening i sprawdzian przed superkombinacją” – dodał Szeliga.

30-letni Rosiek (ZSON Start Nowy Sącz, dysfunkcja nóg) łączył duże nadzieje ze startem na 15 km. „Liczyłem na miejsce w czołowej dziesiątce. Zabrakło 15 sekund” – powiedział z nutką żalu.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl