NBA. Udany rewanż Wizards w Nowym Yorku

Marcin Gortat zdobył 10 punktów i miał 16 zbiórek, a jego Washington Wizards w sobotnim meczu koszykarskiej ligi NBA pokonali na wyjeździe Brooklyn Nets 99:90. Polak uzyskał 13. double-double w sezonie i był najlepiej zbierającym spotkania.

Nazajutrz po nieoczekiwanej, najwyższej w sezonie porażce na własnym parkiecie (80:102) „Czarodzieje” zrewanżowali się rywalom w ich hali. Polski środkowy był jednym z wyróżniających się zawodników spotkania. Grał 32 minuty, trafił pięć z sześciu rzutów za dwa punkty, spudłował obydwa wolne, zebrał 12 piłek w obronie i cztery w ataku, miał także dwie asysty, blok, stratę i dwa faule.

Jako jedyny w hali Barclays Center uzyskał dwucyfrowe statystyki w dwóch elementach gry i tym razem to on zdominował walkę pod tablicami – 16 zbiórek łącznie i 12 w defensywie to jego rekordy sezonu.

W odmienionym w ciągu 24 godzin zespole Wizards znakomicie zagrali także brazylijski skrzydłowy Nene – 20 pkt, Bradley Beal – 17, dziewięć zbiórek i osiem asyst, rezerwowi Kris Humphries – 13 i zmiennik Gortata Francuz Kevin Seraphin – 12 oraz John Wall – 11 i sześć asyst.

W ekipie gospodarzy, w której już w szóstym kolejnym spotkaniu zabrakło rozgrywającego Derona Williamsa, wyróżnili się Jarrett Jack – 22 i osiem asyst, Joe Johnson i Brook Lopez – po 15 oraz Mason Plumlee – 11. Weteran Kevin Garnett dodał osiem punktów i 10 zbiórek.

Tym razem drużynie trenera Randy’ego Wittmana, który po przegranym piątkowym meczu narzekał na brak determinacji u swoich zawodników i lekceważenie rywali, nie zabrakło ani energii, ani zaciętości, ani koncentracji.

W całym meczu przewaga żadnej z drużyn nie przekroczyła 10 punktów. Pierwszą kwartę gospodarze wygrali 26:23, a Gortat zdobył w tym okresie m.in. sześć punktów i miał tyle samo zbiórek. Zdarzyło mu się też umieścić piłkę we własnym koszu, gdy niefortunnie podbijał ją przy próbie zbiórki po niecelnym wolnym Masona Plumlee. Punkty zaliczono Lopezowi.

Do przerwy było 51:50 dla Nets. Po czterech i pół minutach trzeciej kwarty koszykarze trenera Lionela Hollinsa wyszli na najwyższe w meczu prowadzenie (63:53). Wtedy nastąpił przełomowy moment meczu. W kolejnych akcjach punkty zdobywali tylko goście, którzy po rzucie Gortata w półdystansu odzyskali prowadzenie (64:63), a w końcówce kwarty powiększyli je nawet do dziewięciu punktów (74:64).

Ostatnie 12 minut meczu drużyny rozpoczynały przy wyniku 77:70 dla Wizards. Zespół z Waszyngtonu w tym sezonie jeszcze nie przegrał spotkania, w którym prowadził po trzech kwartach. Tak też – już 25. raz – stało się i tym razem, chociaż gospodarze zdołali jeszcze odrobić straty (81:81 na 8.28 min przed końcem).

Dobra obrona oraz skuteczne akcje Seraphina i Rasuala Butlera, a potem Nene i Beala nie pozwoliły im jednak zwyciężyć drugi raz z rzędu.

Po tym meczu drużyna z Waszyngtonu poprawiła swój bilans na 23-1 w meczach, w których nie pozwoliła rywalom przekroczyć 100 punktów.

Sobotnią wygraną zawdzięcza wysokiej, 52-procentowej skuteczności rzutów z gry (Nets – 44 proc.), mimo że z wolnych trafiła zaledwie 13 z 27 prób (rywale 14/18).

Po rozegraniu połowy z 82 spotkań sezonu zasadniczego Wizards z dorobkiem 28 zwycięstw i 13 porażek pozostają wiceliderami Konferencji Wschodniej, za Atlanta Hawks (33-8), a przed Toronto Raptors (26-13) i Chicago Bulls (27-15). Brooklyn (17-24) zajmuje ósme miejsce.

W poniedziałek „Czarodzieje” zmierzą się u siebie z Philadelphia 76ers (8-32), przedostatnim zespołem na Wschodzie.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl