MŚ w skokach narciarskich: Norwegowie zdyskwalifikowani po konkursie na dużej skoczni z powodu oszustwa przy kombinezonach
Skandal w skokach narciarskich. Norwegowie przyznali się do oszustwa i stracili co najmniej jeden medal mistrzostw świata. Manipulacje, jakich dokonywali przy sprzęcie, są porównywane do dopingu.
Głośno o kombinezonach Norwegów zrobiło się za sprawą nagrania, jakie trafiło do sieci. Widać na nim manipulacje przy kombinezonach. Nagranie zamieścił jeden z polskich dziennikarzy.
Kadry Austrii, Słowenii i Polski zgłosiły protest – zarzuciły rywalom oszustwo. Norwegom pozwolono wystartować w konkursie indywidualnym. Zawodnik z tego kraju, Marius Lindvik, po złotym medalu na skoczni normalnej, zajął drugie miejsce na skoczni dużej. Wyniki zostały jednak zmienione, bo skrupulatnie zbadano kombinezon Lindvika. By potwierdzić oszustwo trzeba było otworzyć kombinezon. Wraz z Lindvikiem zdyskwalifikowano piątego w rywalizacji Johanna Andre Forfanga.
Norwegowie początkowo odrzucali zarzuty. Próbowali bagatelizować sprawę. Trener zawodników mówił, że „kadra nie oszukiwała, tylko złamała regulamin”. Do oszustwa przyznał się jednak szef skoków narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim.
Skandal miał miejsce na mistrzostwach świata, których Norwegowie byli gospodarzem. Polacy nie wywalczyli medalu.
TV Trwam News