Liga Mistrzów. Sroga lekcja, jednak awans wciąż w zasięgu Legii

To miał być kolejny krok w stronę fazy grupowej Ligi Mistrzów. Skończyło się jednak na bolesnej porażce. Legia Warszawa uległa na wyjeździe FK Astana 1:3 i mocno oddaliła się od awansu do IV rundy eliminacji. Jedynego gola dla mistrzów Polski zdobył Armando Sadiku.


Sztuczna murawa – to ona była największym wyzwaniem Wojskowych przed starciem w Astanie. Podopieczni Jacka Magiery nie mieli wielu okazji by sprawdzić się na takiej nawierzchni, a pojedyncze treningi wcale nie gwarantowały dobrej postawy w trakcie meczu. Ponadto, mistrzów Kazachstanu mobilizowała doskonała seria przed własną publicznością. Atut własnego stadionu miejscowi wykorzystywali w zeszłym sezonie w starciach z m.in. Olympiakosem Pireus czy APOEL-em Nikozja.

Pierwsze minuty przebiegały pod hasłem przyzwyczajenia się do sztucznej murawy. Legia nie błyszczała. Często pozwalała rywalom zbliżyć się w pobliże własnego pola karnego. Po akcji Patricka Twumasiego strzał próbowali oddać Junior Kabananga i Serikżan Mużikow, jednak nie zdołali przebić się przez szczelną defensywę mistrzów Polski. Odpowiedź przyjezdnych mogła wstrząsnąć rywalem. Dobra interwencja Dmitrija Szomko nie pozwoliła wpakować piłki do siatki ani Guilherme, ani Michałowi Kucharczykowi.

W 30. minucie przypomniał o sobie Kucharczyk, który – po centrze Krzysztofa Mączyńskiego – głową skierował futbolówkę w światło bramki przeciwnika. Na wysokości zadania stanął tym razem Aleksandr Mokin. Trudno zrozumieć, co chwilę później próbowali zrobić defensorzy Wojskowych. Po wyrzucie z autu piłka dotarła do Juniora Kabanangi. Żaden z czterech obrońców nie potrafił mu jej odebrać, a płaski strzał całkowicie zaskoczył Arkadiusza Malarza. Jeszcze przed przerwą miejscowi zadali kolejny cios. Tym razem z dystansu przymierzył Iwan Majewskij. Sytuacja gości była coraz trudniejsza.

Po zmianie stron podopieczni Jacka Magiery ruszyli do ataku. Z pomocą Astanie przyszedł wtedy Aleksandr Mokin, który w świetnym stylu zatrzymał uderzenie Guilherme poprzedzone dwójkową akcją z Dominikiem Nagym. W 67. minucie fatalne konsekwencje mogła mieć strata Artura Jędrzejczyka. Na wysokości zadania stanął Arkadiusz Malarz, powstrzymując Patricka Twumasiego. Po interwencji golkipera niemal z linii bramkowej futbolówkę wybijał jeszcze Michał Pazdan.

Nadzieję w serca warszawskich kibiców wlał Armando Sadiku. Albańczyk wykończył zagranie Michała Kucharczyka i dał jasny sygnał, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Niestety, Wojskowi spoczęli na laurach i zamiast pójść za ciosem, pozwolili rywalom na powiększenie przewagi. W końcu do siatki trafił Patrick Twumasi, wykorzystując podanie Juniora Kabanangi. To był gwóźdź do trumny dla Legii, która aby poważnie myśleć o awansie będzie musiała zaaplikować rywalom co najmniej dwa gole u siebie.

Rewanż zostanie rozegrany 2 sierpnia w Warszawie.

* * *

FK Astana – Legia Warszawa 3:1 (2:0)
Junior Kabananga 36’ Iwan Majewskij 45’ Patrick Twumasi 90+4’ – Armando Sadiku 79’

Astana: Aleksandr Mokin – Igor Szitow, Jurij Łogwinienko, Marin Anicić, Dmitrij Szomko – Patrick Twumasi, Iwan Majewskij, Laszlo Kleinheisler (80’ Srdjan Grahovac), Serikżan Mużikow – Junior Kabananga, Djordje Despotović (20’ Roman Murtazajew, 89’ Jewgienij Postnikow)

Legia: Arkadiusz Malarz – Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Maciej Dąbrowski, Adam Hlousek – Thibault Moulin, Krzysztof Mączyński – Guilherme, Kasper Hamalainen (70’ Armando Sadiku), Dominik Nagy (62’ Cristian Pasquato) – Michał Kucharczyk (83’ Konrad Michalak)

Żółte kartki: Serikżan Mużikow, Jurij Łogwinienko, Junior Kabananga, Marin Anicić (Astana)

Sport.RIRM

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl