Musimy działać zdecydowanie

Z ks. bp. Markiem Mendykiem, przewodniczącym Komisji Nauczania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Małgorzata Pabis

Udało się wreszcie ustalić termin spotkania Ministerstwa Edukacji Narodowej ze stroną kościelną. Czego będą dotyczyć te zaplanowane na 6 czerwca br. w Warszawie rozmowy?

– Trzech tematów, które zgłosiliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Pierwszy to możliwość wyboru religii na maturze. Drugi – ciągle aktualny i wciąż niezałatwiony problem „ramówki”, czyli starania o właściwe miejsce dla nauczania religii w ramowych planach nauczania. Trzeci temat to coraz bardziej niepokojący problem związany z tzw. edukacją seksualną dzieci i młodzieży.

Matura to temat, który od lat jest wałkowany. Czego Ksiądz Biskup spodziewa się po tych rozmowach?

– Sprawa jest dość prosta do rozwiązania – pod jednym warunkiem: że będzie dobra wola po stronie MEN. Sporo udało się zrobić w tym zakresie jeszcze w latach 2006-2008, kiedy to w ramach wspólnych działań Komisji Wychowania i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej prowadzone były prace nad przygotowaniem koncepcji egzaminu maturalnego z religii rzymskokatolickiej. Ustaliliśmy podczas ostatniego spotkania w styczniu, że strona ministerialna przygotuje stosowną analizę, która pozwoli rozeznać, jakie jeszcze warunki powinny być spełnione, aby religia jako przedmiot mogła stać się przedmiotem do wyboru na maturze. Ufam, że na spotkaniu czerwcowym dowiemy się o tym w szczegółach.

A jeśli chodzi o nauczanie religii w szkole? Czy strona kościelna będzie nadal domagać się zmiany rozporządzenia, na mocy którego religia została przeniesiona z ramowych do szkolnych planów nauczania?

– Od ponad roku dosłownie podczas każdego spotkania upominamy się o „ramówkę”, czyli o konieczność nowelizacji rozporządzenia. Wprawdzie ministerstwo za każdym razem próbuje nas przekonać, że rozporządzenie z 7 lutego 2013 roku niczego nie zmienia, jednak życie pokazuje, że nauczanie religii jest wyraźnie marginalizowane. Widać to już teraz, kiedy podejmowane są coraz odważniejsze próby łączenia klas, mimo że Rozporządzenie MEN w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach z 14 kwietnia 1992 roku wyraźnie ustala minimalną liczbę uczniów w danej klasie (oddziale) – tj. 7 osób. Dopiero poniżej tej granicy klasy mogą być łączone.

Owszem, pojawiają się sytuacje, kiedy tych dzieci w szkołach jest rzeczywiście mało. Wobec niżu demograficznego i zmniejszającej się liczby uczniów w szkołach Komisja Wychowania stoi na stanowisku, że jeśli wszystkie przedmioty w szkole nauczane są w klasach łączonych, ponieważ grozi to np. likwidacją placówki, można odstąpić od wspomnianego zapisu tego rozporządzenia MEN w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach co do minimalnej liczby uczniów. Jeśli natomiast dotyczy to tylko nauczania religii i przedmiotów spoza ramowego planu nauczania lub przedmiotów typu muzyka, plastyka – nie ma na to zgody.

Przypomnę, że wielokrotnie podczas rozmów, jakie prowadzimy z ministerstwem w kwestii rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania i określenia statusu nauczania religii w polskich szkołach i przedszkolach, za każdym razem padało zapewnienie ze strony MEN, że w sprawie statusu nauczania religii w publicznych przedszkolach i szkołach nic się nie zmienia. Zatem jego organizacja winna odbywać się na dotychczasowych zasadach.

Ostatnio dużo mówi się o wprowadzeniu już od przedszkola tzw. edukacji seksualnej. Próbuje się do szkół przemycać treści promujące homoseksualizm. To alarmujące zjawiska zagrażające wychowaniu dzieci i młodzieży.

– To będzie ważny temat naszego spotkania. Ostatnie wydarzenia w Polsce powinny budzić nasz niepokój i pobudzać też różne środowiska do konkretnych działań. Z pewnością potrzebna jest wiedza, by dobrze obchodzić się z darem seksualności. Chodzi tu o wiedzę biologiczną, ale też – a może przede wszystkim – świadomość: kim jest człowiek, co powinien robić, aby osiągnąć szczęście w małżeństwie i rodzinie. Seksualność jest wielką siłą i trzeba wiedzieć, jak ją wykorzystać, by służyła miłości. To jest też upominanie się o właściwy kształt rodziny. Jeśli popchnie się dzieci w kierunku aktywności seksualnej, zanim będą do tego dojrzałe, to jak znajdą właściwy sens miłości? Jak zbudują potem szczęśliwe rodziny? Może w ogóle przestaną wierzyć, że takie rodziny mogą istnieć na świecie.

Jeśli nie będziemy działać zdecydowanie, może się szybko okazać, że zdanie demokratycznej większości przegra z ideologią. Przykładem może być sytuacja Francji, gdzie wielomilionowe protesty nie zapobiegły wprowadzeniu homoseksualnych „małżeństw”.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl