Zamyślenia wielkopostne


Pobierz Pobierz

Piątek po II niedzieli W. Postu

Symeon i Anna

Kochani moi!


Uśmiecham się,
gdy czytam w Łukaszowym opisie
Ofiarowania Pańskiego
o Symeonie i Annie,
bo mi się wydaje,
że to o kimś bardzo mi bliskim.

A był wówczas w Jerozolimie
człowiek imieniem Symeon,
mąż sprawiedliwy i pobożny,
oczekujący pociechy Izraela…
Otrzymał on zapewnienie od Ducha Świętego,
że nie umrze dopóki nie zobaczy
Mesjasza Pańskiego…
A gdy Dziecię Jezus
było wnoszone przez rodziców
do świątyni…
wziął je na swoje ręce
i błogosławił Boga.

I była tam też Anna prorokini,
córka Fanuela z pokolenia Asera,
bardzo już podeszła w latach…
i wdowa mająca już
osiemdziesiąt cztery lata,
nie opuszczała świątyni,
postami i modlitwą służąc Bogu
we dnie i w nocy.

Uśmiecham się przy tym czytaniu dlatego,
że stają mi przed oczyma pamięci
babcia i dziadziuś.
Mógłbym się nimi długo chwalić,
ale to nie tu pora i miejsce na to.

Wydaje się, że wnuki to bardziej kochają
dziadków niż rodziców.
Wydaje się, że dziadkowie też bardziej
kochają wnuków niż swoje dzieci.
Niech tak będzie, wydaje mi się.

Dziadkowie są doświadczeniem mądrzejsi
o ileś lat od rodziców, wychowali dzieci.
Dla wnuków są ciekawsi, bo na więcej pozwalają,
opowiadają ładnie o dawnych dziejach,
aż człowiek nie wie czy to bajka
czy to prawda?

Księże, dziś już dziadków
nie słuchają, maja komputery.
A szkoda,
bo dziadek tyle przeżył,
więc niczemu się nie dziwi.
Czasem tylko chce,
żeby dzieci były cicho,
bo on chciałby się pomodlić,
albo trochę odpocząć.

Dziadek umie się modlić prawie jak Symeon:
Teraz, Panie, mogę spokojnie umrzeć,
bo oczy moje oglądały Zbawiciela Świata.
Światłość na oświecenie pogan
i chwałę dla ludu Twojego…

Księża bardzo kochają tę modlitwę
i codziennie mówią ją Panu Bogu na dobranoc,
prosząc o noc spokojną
i koniec życia szczęśliwy.

Oj, Dziadziuś Kochany! Kochana Babciu!
Ja ufam, że jesteście w niebie,
ale czy tam u Matki Boskiej,
w maju – Umajonej,
a w październiku – Różańcowej
modlicie się za mnie?

To dobrze,
dziadku Franciszku i babciu Józio.
Bóg Wam zapłać!

drukuj