Słowo o. Janusza Soka CSsR, prowincjała redemptorystów (XXIII Pielgrzymka RRM na Jasną Górę)


Pobierz

Pobierz

Przemówienie o. Janusza Soka CSsR, prowincjała Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, wygłoszone podczas drugiego dnia pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę

Ojcze Święty, nasz kochany Ojcze Franciszku, jakże Cię kochamy i jakże Ci jesteśmy wdzięczni za to wszystko, co mówisz, jak mówisz, jak się zachowujesz, jakim jesteś świadkiem, Ty nas ożywiasz i odmładzasz w naszej wierze. Za tę czułość i prostotę, za taką prostą wiarę, którą nas urzekasz.

A my, pielgrzymi, dziękujemy Ci za słowa pozdrowień, za Twoje błogosławieństwo i za te życzenia. Wprawdzie pielgrzymom obiad zawsze smakuje, ale dzisiaj ten obiad będzie szczególnie dostojny, uroczysty i zwłaszcza z tym życzeniem „smacznego” będzie nam smakował.

Chcemy Cię zapewnić, że byłeś, jesteś i będziesz, Wasza Świątobliwość, w naszej modlitwie. Z wdzięcznością tutaj przychodzimy, bo jakże inaczej, za wiarę, którą otrzymaliśmy; to ona nas tutaj prowadzi, to ją chcemy umocnić, dziękując Bogu za wszystkich nam bliskich, którzy tej wiary nas uczyli, i za Kościół, w którym wzrastaliśmy i wzrastamy.

Dziękujemy biskupom, którzy są razem z nami: ks. abp. Zygmuntowi za obecność i za słowo, ks. abp. Wacławowi za to, że nas tutaj dzisiaj gości, ale przede wszystkim właśnie za tę częstą obecność razem z nami na modlitwie przed Obrazem Matki Bożej.

Wam, tutaj zebranym biskupom, i wszystkim tym biskupom w Polsce, którzy są naszymi pasterzami, ojcami i stróżami naszej wiary. Mają odwagę w tych niełatwych czasach pomagać nam swoim odważnym słowem prawdy.

Chciałbym też podziękować wszystkim kapłanom – tym obecnym tutaj i wszystkim tym, którzy troszczą się o nas w parafiach, którzy otwierają również różnego rodzaju miejsca po to, by Rodzina Radia Maryja mogła się spotykać.

Dziękuję również siostrom zakonnym. Jakże Wam dzisiaj dziękujemy za Waszą modlitwę i prostotę, proste świadectwo życia oddanego Bogu.

Osobom konsekrowanym, wszystkim Wam tutaj zebranym, Siostry i Bracia, za to niezwykłe świadectwo wiary, ale też tym zebranym przed telewizorami i przy radioodbiornikach – razem tutaj z nami jesteście obecni, czujemy to, zwłaszcza chorzy i cierpiący. Bóg zapłać za tę obecność!

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować za obecność politykom i przedstawicielom różnych władz publicznych – to dobrze, że jesteście razem z nami i razem z nami się modlicie, to także Wasze świadectwo wiary. Dobrze, że nie boicie się być blisko ludzi.

Prości, zwyczajni ludzie mają swoją mądrość. Jak choćby na Podhalu mówią o góralu, który szedł gdzieś z workiem na plecach i  tak od czasu do czasu nim potrząsał. I spotkał go turysta. Jak to turysta zawsze o wszystko pyta: – Baco, gdzie idziecie? A czego tym workiem tak od czasu do czasu trzepiecie? – Ano idę na targ – mówi baca – a tam w tym worku mam szczeniaki, małe pieski. Jak ten worek niosę na plecach, to one mnie tam na plecach gryzą czasem, ale jak tym workiem potrząsnę, to się między sobą gryzą.

Różne mamy powołania, my, kapłani, ludzie w służbie publicznej, politycy, nie dajmy się wrzucić do worka i nie dajmy się wynieść gdzieś na targ. Bo to piękna służba Ojczyźnie i w imię tej służby zawsze walczmy o dobro, o prawdę z szacunkiem do siebie nawzajem.

To taki miły przywilej, by tu stanąć przynajmniej raz na rok i współbraciom podziękować – ojcu dyrektorowi, ojcom, którzy służą w Radiu.

Kochani, my tak potrafimy obok siebie stać nie tylko przy okazji różnych spotkań, ale dość często się spotykamy. Chciałbym podziękować, drodzy Ojcowie, że i w dobrych i w trudnych chwilach zawsze jesteśmy razem, ramię przy ramieniu i potrafimy troszczyć się o tę sprawę, którą polecił nam Bóg…

Właśnie za to chciałbym Wam podziękować, za to, że potrafimy razem ze sobą i rozmawiać, i rozwiązywać różne niełatwe sprawy. Bóg Wam zapłać, Współbracia, za to braterstwo i za jedność, i za wspólne zatroskanie o sprawy Kościoła!

Prowincjał jest od tego, żeby słyszeć słowa podziękowania i pochwały… Ileż ja pochwał za Ojców otrzymuję, ale  też czasem słyszymy słowa napomnienia, wskazówki, jak powinniśmy prowadzić to Radio, żeby było bardziej miłosierne, żeby było takie bardziej łagodne, żeby nie nazywać rzeczy po imieniu, że to Radio tak trochę drażni. A niedawno ktoś powiedział, że przy tym Radiu zasnął, a więc nie jest to Radio takie niewygodne. Czy jest tu ktoś jeszcze, kto przy tym Radiu zasypia? Bogu niech będą dzięki! A już mieliśmy jakieś zmiany poczynić, ale jeśli przy tym Radiu spokojnie można ukoić skołatane nerwy po całym dniu…

Pozdrawiamy chorych, którzy na pewno by nas tu przekonali, że choroba i starość jakoś tak przebiegają spokojniej, bo nie czują się samotni dzięki Rodzinie Radia Maryja, dzięki tej modlitwie i dzięki temu dziełu, które wspólnie razem tworzymy. Bóg Wam zapłać za ten klimat zatroskania, walki o prawdę, ale też solidarności i miłości. Bóg Wam zapłać!

Jeszcze ostatnia myśl. Wróćmy do mądrości prostych ludzi i do tych górali, którzy także w Chicago są licznie zgromadzeni. Na pewno górale w Chicago podpowiadali kardynałowi Francisowi George’owi. Kilka lat temu, bodajże trzy lata temu, wprowadzono w Stanach Zjednoczonych prawo, do którego Kościół katolicki nie może się stosować. Prawo, które nakazuje płacenie podatków na aborcję i na inne sprawy, które nie są zgodne z nauką Kościoła. I kard. Francis George powiedział tak: „Ja prawdopodobnie umrę jeszcze w swoim pokoju, w swoim łóżku, mój następca prawdopodobnie umrze w więzieniu, a jego następca – wszystko na to wskazuje – że zostanie umęczony na jakimś publicznym placu. Nie możemy realizować prawa, które jest niezgodne z nauką Kościoła, ale widocznie taka jest nasza droga”.

Siostry i Bracia, czy my mamy dość wiary, dość odwagi, by z tego świętego miejsca wrócić i zająć postawę bronienia tego, co święte i czego nie pozwolimy sobie zabrać: naszych sumień, naszej wiary, naszych wartości? Czy mamy dość wiary? Przychodzimy więc tutaj, by tę wiarę, zapatrzeni w Matkę Najświętszą, umocnić.

Ale, Kochani, przychodzimy też ze wstydem – owszem, za nasze grzechy, ale też za tych, którzy tego wstydu nie mają i może tu nie przyjdą. Przepraszamy Cię, Matko Boża, za tych ludzi (pielgrzymi: Przepraszamy!).

Dobra Matko, królująca tutaj z Jasnej Góry, dziękujemy za gościnę Ojcom Paulinom, którzy zapatrzeni w Twoją dobrą twarz też nas tu tak gościnnie i dobrze zawsze przyjmują, i za ich modlitwę.

A Ty nas, Maryjo, prowadź dalej, byśmy umieli wiernie i odważnie trwać w miłości do Boga i każdego człowieka.

drukuj