Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

W Sejmie, obok kilkunastu innych, działają dwie – zbliżone do siebie przedmiotem działania – komisje: Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych oraz sejmowa Komisja Etyki Poselskiej. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich zajmuje się, zgodnie z Regulaminem Sejmu, sprawami związanymi z pociągnięciem posła do odpowiedzialności za przestępstwa lub wykroczenia związane z aresztowaniem lub zatrzymaniem posła, zajmuje się też warunkami i sposobem wykonywania przez posłów mandatu poselskiego, jego wygaśnięcia, sprawami działalności biur poselskich, wykładnią i stosowaniem Regulaminu Sejmu, analizą skarg i wniosków kierowanych do Sejmu. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich rozpatruje też zarzuty niewykonywania przez posłów ich obowiązków. Można więc powiedzieć w skrócie, że Komisja Spraw Poselskich bada jak posłowie stosują się do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora z 1996 roku. Z kolei inna sejmowa komisja – Komisja Etyki Poselskiej zajmuje się sprawami zasad etyki poselskiej, opracowuje je, uzupełnia, koryguje i upowszechnia wśród posłów. Komisja rozpatruje też sprawy posłów, którzy zachowują się w sposób nieodpowiadający godności posła, bada rzetelność wpisów do rejestrów korzyści i majątkowych oświadczeń poselskich. Komisja Etyki Poselskiej zajmuje się też etyką poselską, czyli ocenia, czy jakieś zachowania posła można ocenić negatywnie czy też pozytywnie.

Problem w tym, że politycznej instytucji jaką jest Sejm, złożonej z rożnych grup politycznych, światopoglądowych i kulturowych nie można ustalić wspólnych dla wszystkich tych politycznych środowisk – od lewackich (Nowoczesnej posła Petru) przez podobną PO, PSL po Kukiz’15 czy PiS, czyli nie pozna ustalić wspólnego systemu wartości, hierarchii i kryteriów dobra i zła. Trudno jednolicie ocenić postepowanie wszystkich posłów. To, czym się szczycą posłowie skrajnie lewaccy od posła Petru i PO, np. donoszenie na Polskę zagranicą i żądanie sankcji na nasze państwo, jest dla posłów Prawa i Sprawiedliwości etycznie nie do zaakceptowania. Jest to nie tylko nieetyczne, ale jest zdradą swego państwa i powinno być ukarane przez sąd. Z kolei nasze, tj. Prawa i Sprawiedliwości, utrwalanie pamięci bohaterstwa antykomunistycznego podziemia w Polsce po II wojnie światowej – jest brutalnie atakowane przez totalną, lewacką, polską opozycję, a bohaterów naszych nazywa się bandytami.

Nie łączy nas, tj. posłów Prawa i Sprawiedliwości, z posłami lewackimi z PO i Nowoczesnej, żaden system dobra i zła, żadna etyka, skoro opozycja pochwala nawet uniemożliwianie odwiedzania grobów osób bliskich i wulgarne ataki na modlących się. Co nas może łączyć z posłami PO, PSL i Nowoczesnej, którzy życzą przedstawicielom wygranej w wyborach partii PiS wprost śmierci i różnych nieszczęść, którzy pochwalali ataki fizyczne na posłów patriotycznych, okupowali salę sejmową i deptali prestiż posła wygłupami na sali sejmowej. Skoro istnieją tak zasadnicze różnice ocen między posłami różnych partii w pojmowaniu dobra i zła, a co za tym idzie w ocenie działań posłów jako etycznych bądź nieetycznych, dobrych lub nie do zaakceptowania, to sejmowa Komisja Etyki Poselskiej, moim zdaniem, nie ma sensu istnienia, bo tu do wspólnych ocen trudno dojść. I np. większość członków tej Komisji uznała za etyczną napaść bojówki lewackiej z panią poseł J. Scheuring-Wielgus na wykład jednej ze szkół w Toruniu imający przewagę w pięcioosobowej Komisji Etyki Poselskiej posłowie PO, PSL i Nowoczesnej, nie pozwolili dwóm posłom – członkom komisji z Prawa i Sprawiedliwości i Kukiz’15, ukarać poseł Scheuring-Wielgus na faszystowskie praktyki i haniebne okrzyki jej bojówkarzy, nazywających Żołnierzy Wyklętych – bandytami.

Osobiście uważam, że w Sejmie wystarczająca byłaby tylko Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, która ocenia ewentualne naruszenia prawa, tj. ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, czy poseł nie wykracza poza swe uprawnienia i kompetencje i czy nie nadużywa swego mandatu. Natomiast istnienie osobnej Komisji Etyki, która ocenia i karze naganami i upomnieniami za poglądy, jest sejmowym nadużyciem, dolegliwym zwłaszcza dla Prawa i Sprawiedliwości. Przy okazji trzeba wiedzieć, że ilościowy skład tej Komisji nie wynika z sejmowego parytetu. Zasiada w nim tylko po jednym przedstawicielu z każdego klubu poselskiego, tj. z PO, PSL, Nowoczesnej, Kukiz’15 i Prawa i Sprawiedliwości. W tej kadencji PiS ma więc w pięcioosobowej Komisji Etyki tylko jeden głos. Czasem poparcie od drugiego klubu – Kukiz’15. Ale z reguły, w większości spraw Prawo i Sprawiedliwość (nawet z Kukiz’15) jest przegłosowywana przez 3 kluby – PO, klub od posła Petru i przez PSL, którzy wykorzystują swoją liczebną przewagę, by dowolnie karać posłów prawicowych, za z reguły odmienne od lewackich poglądy, za co chcą – czasem za absurdalnie wymyślane zarzuty. Trzej lewicowi członkowie tej Komisji z reguły za nieetyczne uznają patriotyczne poglądy posłów Prawa i Sprawiedliwości z mównicy sejmowej lub z mediów i każą za nie naganami i upomnieniami. Odmawiają zaś ukarania oczywistych, niekiedy haniebnych, wybryków swoich lewackich posłów.

Osobiście jestem przeciwna istnieniu w Sejmie absurdalnej Komisji Etyki Poselskiej, bo nie mam wspólnej tzw. etyki ani z panią Wielgus, czy z poseł Mrzygłocką z PO, czy z panem Sosnowskim z PSL-u, którzy traktują tę Komisję jak pałkę na posłów prawicowych i patriotycznych.

Szczęść Boże!

drukuj