Zabiły dzwony dla tzw. Hiszpanii opustoszałej
W środę w wielu hiszpańskich parafiach zabiły dzwony w ramach akcji na rzecz tzw. Hiszpanii opustoszałej. Kilkadziesiąt kilometrów od Madrytu są już puste wsie, tzw. pueblos. W niektórych zamieszkują imigranci.
Tzw. Hiszpania opustoszała (España vaciada) stawia poważne wyzwania duszpasterskie. Szybkie wyludnianie się wsi i małych miejscowości zmusza do szukania nowych form duszpasterstwa, szczególnie na terenach wiejskich. O problemach związanych z wyludnianiem się przypomniało bicie dzwonów w wielu regionach Hiszpanii.
W środę w południe dzwony parafialne zabiły m.in. w Aragonii, Kastylii i León oraz Ekstremadurze.
„Bicie w dzwony niech nas zachęci do przeanalizowania naszej rzeczywistości i do zorganizowania się, aby stawić jej czoła” – napisali biskupi w specjalnym liście.
O tzw. Hiszpanii opustoszałej zrobiło się głośno 31 marca 2019 r. podczas masowej manifestacji w Madrycie. Jej organizatorzy zwrócili uwagę, że dużym obszarom kraju grozi całkowite wyludnienie. Ludzie młodzi uciekają z terenów wiejskich i małych miejscowości, a średnia wieku mieszkańców jest coraz wyższa. Odbija się to nie tylko na infrastrukturze, ale również na duszpasterstwie. Z dawnych parafii, do których przychodzi niekiedy zaledwie kilka osób, powstają nowe jednostki duszpasterskie. Coraz bardziej odczuwalny jest brak kapłanów. Poważny jest również stan ekonomiczny parafii. Sytuację pogorszyła pandemia i obowiązujące obostrzenia sanitarne
„Nawet najmniejsza wspólnota jest ważna, ponieważ karmiona jest Słowem Bożym i Ciałem Chrystusa” – podkreślił ks. abp Carlos Escribano z Saragossy.
Trwają starania, aby 31 marca ogłosić Europejskim Dniem Przeciwko Wyludnianiu się.
o. Marek Raczkiewicz CSsR