Rzeczywiście, był Wielki

Santo subito

Z ks. prałatem Edwardem Żmijewskim, proboszczem parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Warszawie Rembertowie, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Był Ksiądz Prałat przyjacielem Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki. Obserwując Jego życie i działalność duszpasterską, zapewne dostrzegał Ksiądz ogromny wpływ nauczania Papieża Jana Pawła II na Jego postawę?

– Wydaje mi się, że byłem przyjacielem Jerzego, a na pewno On był moim. Kiedy piastowałem funkcję dyrektora domu księży emerytów, tydzień przed swoją męczeńską śmiercią przyjechał do mnie na ul. Ratuszową 5 z imieninowymi życzeniami. W tym czasie przyszedł też mój przyjaciel ks. prałat Józef Zagziłł. Zapytałem, czy ks. prałat słyszał o ks. Popiełuszce? Odpowiedział: „Tak, słyszałem i modlę się za niego, bo go bolszewicy zniszczą”. Pytałem dalej: „A czy ksiądz prałat chciałby go poznać?”. Odparł: „Tak, oczywiście”. „Oto ten, który siedzi na fotelu”. „To ty jesteś ks. Popiełuszko? Pokaż dowód osobisty”. Pokazał. „Ja nie wycofuję swojego komentarza, a teraz idę do kaplicy i będę modlił się, by Ciebie bolszewicy nie zniszczyli. Ale oni Cię zniszczą” – powiedział ks. Zagziłł. Zauważyłem, jak z oczu Jerzego popłynęła łza. Ojciec Święty Jan Paweł II miał ogromne oddziaływanie na ks. Jerzego. Za pośrednictwem ks. bp. Zbigniewa Kraszewskiego zawsze otrzymywał różańce i zapewnienia o bliskości w Jego służbie. Ksiądz Jerzy wiele uczył się od Jana Pawła II. Śledził Jego przemówienia, a w homiliach głoszonych szczególnie w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie powoływał się na wypowiedzi Papieża, cytując dość obszerne passusy. Można więc śmiało powiedzieć, że obaj byli naśladowcami swojego Mistrza Jezusa Chrystusa. Obaj pochylali się nad każdym człowiekiem, upominając się o jego prawa tak jak Jezus.


W swojej książce „Pamięć i tożsamość” Jan Paweł II, dając świadectwo czasów, w których żył i dojrzewał, napisał m.in. „Dane mi było doświadczyć osobiście rzeczywistości ideologii zła…”. Bóg sprawił, że jako Papież przyczynił się do upadku systemu komunistycznego…

– Istotnie Ojciec Święty osobiście doświadczył ideologii zła. To za Jego młodości w Europie pojawił się faszyzm, który był wielkim dramatem narodów, w tym narodu żydowskiego. Musiało to bardzo dotykać młodego Karola, który wśród Żydów miał przecież wielu przyjaciół. Potem przyszło tragiczne doświadczenie okupacji hitlerowskiej, która raz na zawsze miała wymazać naszą Ojczyznę z mapy Europy. Wtedy też zrodziło się Jego powołanie do kapłaństwa i na ten mroczny czas przypadły studia w seminarium. Potem przyszło „niby wyzwolenie” spod okupacji, ale przyszła nowa – sowiecka, która zaprowadziła komunistyczne porządki. To na czas panowania w Polsce reżimu komunistycznego, szalejącego ateizmu i bezpardonowej walki z Kościołem oraz wiarą, a w istocie walki z Narodem, który przeciwstawiał się nowemu zniewoleniu, przypadły lata służby kapłańskiej, posługi biskupiej i pasterzowania Kościołowi krakowskiemu. Ojciec Święty, jak mało kto, boleśnie przeżywał zniewolenie człowieka i pragnął odnowy moralnej narodów, bo wiedział, że jest to najprostsza droga do wolności nie tylko zewnętrznej, ale przede wszystkim wewnętrznej, która czyni z człowieka prawdziwe dzieło Boże. Dlatego nieustannie wołał: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”, „Nie lękajcie się”. To Jego wielkie zawołanie za św. Pawłem: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”, które rozległo się w Warszawie w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, zostało wysłuchane. I przyszła wolność: najpierw dla nas, Polaków, a potem za naszym przykładem dla innych narodów. I tak, bez rewolucji, strzałów i krwi upadł system, który chciał zawładnąć światem na zawsze.


Dlaczego zdaniem Księdza Prałata Janowi Pawłowi II spontanicznie nadano przydomek „Wielki”?

– Bo był rzeczywiście Wielki. Jako człowiek był bardzo utalentowany. Osiągnął szczyty możliwości intelektualnych. Nadał nowy, niespotykany dotychczas w historii Kościoła, kształt pontyfikatowi. Jan Paweł II wyszedł do świata zza spiżowej bramy i szeroko rozpościerając ramiona, głosił Chrystusową Ewangelię, choć wielu możnym tego świata to się nie podobało. On, narażając swoje życie, zawsze stawał w obronie słabszych i dlatego próbowano Go podstępnie zgładzić. Na koniec naznaczony cierpieniem, pokazał całemu światu, jak należy godnie żyć i umierać. Stąd też na pomniku Jana Pawła II stojącym przed naszą świątynią Matki Boskiej Zwycięskiej w Warszawie Rembertowie widnieje przymiotnik „Wielki”.


Dziękuję za rozmowę.
drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl